I zasnąłeś...
Widziałeś siebie i Twi z boku, jak idziecie spacerkiem przez Ponyville. Nagle podbiegł do nich Capo i pokazał filmik na komórce. Standardowo, był to zboczony filmik o nich. Nagle wszystkie kucyki dookoła zasnęły i padły na ziemię, włącznie z Twi.
- Czy ty nie możesz znormalnieć?! - wrzasnął Allan na Capo.
- Ale... Ale... - próbował się wytłumaczyć jednoróg. Jednak po chwili promień odrzucił go na ścianę budynku. Allan podszedł do niego i kopnął go w brzuch.
- Czy ty nigdy nie zrozumiesz, że nie masz prawa nas nagrywać, SZCZEGÓLNIE podczas tego?! - wrzasnął. Capo pisnął. W magii Allana zmaterializował się granatowy miecz z czystej magii. Jedno cięcie i Capo stracił swoją godność. Krzyknął z bólu. Allan odwrócił się do niego tyłem. Ale nie odszedł. Tylnymi nogami mocno go kopnął. Nastąpił trzask łamanych żeber połączony z krzykiem bólu Capo.
- Wreszcie będziemy mięli spokój - warknął Allan i wbił miecz prosto w serce jednorożca.
Krzyk bólu Capo odbijał się po twoim umyśle jeszcze po obudzeniu.