Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. W skrócie. Gdybyś robił... Echem z Twilight we śnie, a ktoś użyłby na tobie tego zaklęcia, to po przespanej nocy z początku nie czułoby się efektów. Dopiero po jakimś czasie okazałoby się, że Twi jest w ciąży. A co do run... Też umie je przeczytać, ale też tylko w czasie pełni.
  2. - Każdy musi kiedyś odpoczywać. Jak mówiłam, wyrywajcie się na zmianę z koszmarów, a wtedy powinno być wszystko w porządku. W tym momencie Lucek się zgłosił, że wie coś na temat tego zaklęcia, co go NMM używa, ale pewnie nie więcej, niż Luna.
  3. - Do tego potrzebne jest specjalne zaklęcie, ale jest ono zapisane w księżycowych runach. Tylko ja mogę je odczytać. I tylko podczas pełni. Do tego czasu musicie na zmianę się budzić, by wasze sny nie dociągnęły do końca, dzieci podobnie. Więcej nie jestem w stanie zrobić. Wytrzymajcie te dwa dni, śpiąc na zmianę - powiedziała. Delicate została wyrwana z koszmaru, ale i tak się popłakała. Znowu cię przytuliła mocno. Jej serduszko znów zapierdzielało na pełnych obrotach.
  4. (co ja? ) - Odkryłam jaki plan obmyśliła - zaczęła Luna. - Na całą rodzinę nałożyła koszmary, w tym na was dwoje w nocy nakłada zaklęcie, które urzeczywistnia sny. Jest to dla niej o tyle trudne, że się budzicie przed jego zakończeniem. Ale w końcu się uda, a wtedy jedno nieświadome zabije drugie. Dzieci w końcu oszaleją od snów, a któreś z was popełni samobójstwo z powodu śmierci drugiej połówki. Wtedy Nightmare Moon opęta jakąś wysoko postawioną osobę i przejmie kontrolę nad krajem - powiedziała Luna. W tym momencie zasłona Deli pękła i mała zaczęła się wiercić przez sen.
  5. - Obudź ją - powiedziała. - Już chyba wiesz, kto te koszmary powoduje, prawda? - zapytała.
  6. Wyszło, że wszyscy wraz ze śpiącą Delicate. Luna już czekała na was w swojej komnacie. Lucek powiedział ci, że coś od dwudziestu minut dobija się do ochrony Delicate i zaraz ją przełamie.
  7. Wszystko płonęło. Kilka gadów leżało martwych na ziemi. W końcu reszta smoków zaczęła się wycofywać. Katapulta obok nagle eksplodowała. Ktoś krzyknął "Nocna Furia!".
  8. Luna natychmiast odpowiedziała, że już o tym wie, a także, że wie co to jest. Tylko musi się z wami spotkać osobiście.
  9. Tylko, że... Sygnał dochodził znikąd. Tak, jakby ten ktoś był niewidzialny, lub te koszmary to urok rzucony na waszą rodzinkę. Lucek po półgodzinie szukania w końcu powiedział, żebyś zapytał specjalistę od snów.
  10. Zasnęła. Jej serce wciąż pędziło. W końcu powoli zaczęło zwalniać aż zeszło na normalny poziom. Bolt poszedł do kuchni coś zjeść, a Lily poszła do ciebie oglądać Horrory.
  11. Nic nie działało. Nawet Kubuś Puchatek, czy Scooby Doo. Nic nie działało. Mała wciąż drżała, a jej serduszko wyrabiało silnik formuły 1.
  12. Zwłaszcza na nią. Gdy wróciliście do domu mała wciąż płakała, wtulona w ciebie. Jej serce ani na chwilę się nie uspokoiło. Tu chyba herbatka Twilight nie pomoże...
  13. Twilight spojrzała na was z uśmiechem. Wtedy zobaczyłeś dzięki Luckowi sen Deli... Biegła przez piaszczyste pustkowia, a za nią coś goniło. Na moment się obróciła. Za nią skakały zakrwawione głowy rodziny. Głowa Twi biegła na samym przedzie, a twoją zakrywały inne, dlatego wtedy cię nie odrzuciła. Mała potknęła się i wtedy głowy ją dopadły, zaczęły się z niej śmiać, a kilka zaczęło rozrywać jej skórę i ciało. Wtedy sen się skończył. Twi wzięła Lily i Bolta na kopytka, podziękowała AJ za opiekę nad nimi i ruszyła w stronę teleportu.
  14. Nie odrzuciła. Skoczyła na ciebie i wtuliła się, płacząc głośno. Jej serce biło nienaturalnie szybko. Poczułeś, jak moknie ci sierść od jej łez.
  15. Twilight odsunęła się od przerażonej Deli i posłała ci spojrzenie w stylu "Teraz ty spróbuj". Mała już się popłakała. Jednocześnie wyglądała jak ktoś, kto prawie zawału dostał.
  16. Deli w końcu się rozpłakała. Jednak wciąż nie pozwalała do siebie zbliżać. Chyba jej psychika ledwo wytrzymuje te koszmary.
  17. AJ i reszta ekipy biwakowej była u nich w ogródku, obok namiotu. AJ pokazała ci namiot. W środku, w kącie siedziała skulona Delicate. Drżała, a jej oczy patrzyły pusto ze strachem przed siebie. - Obudziła się z krzykiem i tak siedzi - wyjaśniła. Twi próbowała podnieść małą, ale ta tylko bardziej wcisnęła się w kąt namiotu. Wyglądała na śmiertelnie przerażoną.
  18. - Musisz przyjść! - powiedziała AJ. - Coś jest nie tak z Delicate - dodała. Jej głos nie brzmiał na głos prima-aprilisowego żartownisia. Brzmiał nader poważnie.
  19. Twilight uśmiechnęła i zarumieniła jeszcze bardziej. Następnie ponownie cię pocałowała. Jaka piękna z was para... Dryyyyń! Oczywiście, coś musiało się zdarzyć, AJ dzwoni.
  20. - Nie musiałeś - powiedziała Twilight, zarumieniona, gdy zobaczyła naszyjnik. Uśmiechnęła się do ciebie, pochyliła nad stołem i pocałowała namiętnie w usta. Ponowne "TARCZA, SZMATO" dla Capo.
  21. - Za nas - powtórzyła Twilight i stuknęliście się kieliszkami. Tymczasem Capo ponowił szarżę na waszą osłonę, ale osłona posłała mu nieme "TARCZA, SZMATO". Jak? Ponownie nie pozwalając mu przejść.
  22. W tym momencie zobaczyłeś, jak się rozpłaszczył na ochronie. Wraz z nim był Ghost, znowu na lince... Jak za pierwszym razem. Twilight również uniosła kieliszek i uśmiechnęła się do ciebie. Stanowiliście teraz piękny obrazek pod tytułem "Zakochani".
  23. Cisza, Lucek milczy. Chyba nic się nie zdarzy. Tymczasem was zalewa pomarańczowe światło zachodu słońca... Gdybym była moją koleżanką, powiedziałabym "Ooooo... Jak romantycznie...".
  24. Poszła za tobą. Wszystko pięknie, ślicznie, pysznie. Chyba nic nie może zepsuć tego wieczoru. Ale pewnie wykrakałam i coś się na złość stanie. Kto wie... Chyba tylko Lucek.
  25. Właśnie wraca. Do tego... W nowej, fioletowej sukni od Rarci. Fiu, fiu, nieźle wygląda. Gdy cię zobaczyła, uśmiechnęła się. Miała lekki wory pod oczami z powodu nieprzespanej nocy, ale jakoś sierść to zamaskowała.
×
×
  • Utwórz nowe...