Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Raczej niewiadomo. Za to Capo jęczał, że go brzuch boli i ryczał, bo jest świadomy, co zrobił. Nie chciał ci nawet w oczy spojrzeć.
  2. Przegiąłeś. Dashie ma na ciebie foch forever. Po kilkunastu minutach patyk poinformował cię, że Capo się budzi.
  3. Dash nie odpowiedziała, tylko rzuciła w ciebie chmurą. Gdy już się z niej wygrzebałeś, po Dashie nie było śladu.
  4. - Jak. Widać - odparła, nie przestając tłuc chmury, która w końcu się rozwiała. Wtedy Dash obrała za cel kolejną chmurę, większą i do tego deszczową. Przy okazji podlała czyjś ogródek.
  5. - Czego? - warknęła, nie przestając okładać biednej chmurki. Na razie wyżywała się na chmurze, więc możliwe, że zostawi się w spokoju.
  6. AJ i Pinkie były jeszcze nieprzytomne, ale Dash już tłukła jakąś chmurę ze wściekłością godną Lily, gdy się jej pada zabierze. Ona wszystko tłucze, jak nie betonową ścianę, to chmurę...
  7. Ludziom nic się nie stało, a reszta powierniczek była tam na sto procent. Faruk powiedział, że gdzieś w tłumie mignęły mu grzywy opisanych przez ciebie powierniczek. Do tego dodał, że Capo powinien się niedługo obudzić, już zdrowy.
  8. Ja, Pazurcia i Lukiarno, ale obecnie Pazurek biega po necie, bo obiecałam zrobić jej paczkę modów.
  9. Stanęło na pizzy wegetariańskiej z mikrofali. Twilight jeszcze trochę pośpi, bo musi odespać ten strach z poprzedniego dnia.Lily wciąż zafochana, a Bolt zeżarł trzy kawałki pizzy i poszedł spać. Ghost i Shy zjedli po kawałku i wyszli w tylko im znanym celu.
  10. Na szczęście obudziłeś się rano, w miarę wyspany. Twilight leżała obok, tuląc cię przez sen. Było około siódmej.
  11. Śnił ci się ten cień. Tym razem była to wersja, w której nie dałeś mu swojej krwi i zabił Twilight. Następnie z jej zwłok wziął krew i odszedł.
  12. W ogóle to sam jesteś zmęczony. Cały dzień jesteś na nogach, więc może wypadałoby się przespać? Lily wepchnęła Boltowi kaszkę w gębę, żeby się zamknął, więc nie musisz się martwić, że głodny.
  13. Zablokowano dostęp do tych informacji. Może dlatego, że w tym momencie śpi, może dlatego, że zablokowała magią... Bo kto to wie?
  14. Właśnie dostawali. Wszyscy zostali zrzuceni na kupę do kwarantanny i po kolei poddawani szczepionce. Lily wciąż była zafochana.
  15. Po paru minutach Twilight była z powrotem w domu. Zarażeni leżeli nieprzytomni, rozsypani po całym mieście. Lily się na ciebie fochnęła za to, że jej nie zabrałeś, a Bolt chciał żreć.
  16. - T-tak - powiedziała Twilight, wciąż wystraszona. Rana na jej szyi była dosyć długa, płytka, ale wypływało z niej sporo krwi. Do tego na jej krańcach zebrał się jakby szron.
  17. Stwór nałożył sobie rzemyk na szyję, puścił Twilight i wręcz popchnął ją na ciebie. Następnie pobiegł w stronę oceanu. Poruszał się nienaturalnie szybko, a gdy dotarł do wody, nie zwolnił, tylko biegł po tafli.
  18. Cień się nie ruszył. Jedynie mocniej przycisnął ostrze do gardła przerażonej Twilight. Pospieszał cię.
  19. Im bardziej się do niego zbliżałeś, tym powietrze było zimniejsze. Gdy był już na wyciągnięcie kopyta, uniósł ci głowę ostrzem. Czułeś jednocześnie ukłucie i zimny jak lód dotyk cienia. Po chwili zabrał odnóże i pochylił głowę, po czym zdjął z szyi, dotąd niewidzialną fiolkę na czarnym rzemyku. Następnie wyciągnął ją w twoją stronę.
  20. Odnóże, które dotychczas było wycelowane w grupę zarażonych uniosło się w twoją stronę i poruszyło się tak, jakby chciało, żebyś mu coś dał. Lub żebyś podszedł, zależy jak to odebrać.
  21. Cień wciąż ją trzymał. Przycisnął ostrze trochę mocniej, a stróżka krwi się powiększyła. Wciąż czekał.
  22. Twilight patrzyła ze strachem na ostrze. Cień się nie ruszał. Jakby czekał, aż coś zrobisz.
  23. Cień tylko lekko przycisnął ostrze do szyi Twilight. Z tego miejsca powoli zaczęła spływać cienka stróżka krwi. Dookoła było cicho jak makiem zasiał.
  24. Jednak jakby zarażonym nie o to chodziło. Chyba mieli po prostu was rozdzielić, bo nagle wszyscy zamarli. Twilight została złapana przez kuczy cień, taki sam, jaki zobaczyłeś w zamku Chrysalis, gdy szukaliście jej razem z Papillon. Tylko ten zamiast normalnych kopyt miał6 nóg zakończonych ostrzami. Tylnymi stał na ziemi, środkowymi trzymał Twi, a prawe, przednie ostrze trzymał przy jej gardle. Lewe trzymał wycelowane z grupę zarażonych, która cofnęła się i zebrała przy brzegu. Chyba nie chcieli sprzeciwić się cieniowi, bo tylko gapiły się na was, ale nie podchodziły. Głowa cienia była zwrócona w twoją stronę.
  25. Najwyraźniej zarażonym chodziło jedynie o rozdzielenie was, bo nie próbowały cię położyć, ale odepchnąć. Twilight wciąż się cofała pod naporem idących na nią ogierów. W końcu ledwo widziałeś jej róg. Jednak zarażeni stali się jakby marionetkami, które miały ciebie odepchnąć od Twi.
×
×
  • Utwórz nowe...