Lily spojrzała na ciebie z żądzą mordu, ale siedziała cicho. Gdy następny kucyk powiedział, że jest słodka, pokazała mu język i kopyto tak, że gdyby miała palce, to aktualnie pokazywałaby środkowy.
Poke zajmowała się nauką. Starała się nauczyć jak najwięcej przydatnych zaklęć. Robiła to wciąż, bez przerw. Każdy kucyk może się zmęczyć, prawda? No właśnie... Jednak dalej się uczyła. Chciała się uczyć do bólu głowy lub zmęczenia, cokolwiek wcześniej się zdarzy.
W pewnym momencie za mocno ją przytuliłeś. Wasz pocałunek przerwało jej skrzywienie się z bólu.
- Może potem dokończymy tą chwilę? - zaproponowała słabym głosem i wsunęła się pod kołdrę.
Gdy zjadła, spróbowała się wychylić by cię przytulić, ale jej obolałe ciało zaprotestowało. Opadła z powrotem na poduszkę. Więc tylko wyciągnęła w twoją stronę kopyta.
Twilight zaczęła jeść. Na raz zjadła chyba z pięć.
- Pyszne, kochanie - powiedziała. Zauważyłeś, że jej plamy trochę zbladły. Teraz widać było głównie małe dziurki z czarnymi brzegami.
- Z chęcią - powiedziała. Tylko, że patyczek przekazał ci, jak ją bolało. Wyobraź sobie, że ktoś wstrzykiwał ci w żyły wielkie ilości kwasu żrącego. Teraz wiesz, jak się czuła Twilight.
Spike nie mia, co robić, to sprawdzał, czy książki są na miejscach. Patyczek poinformował cię, że Twilight niedługo się obudzi. Dokładnie za pięć minut.
- Dzięki - powiedział. W tym momencie do sali weszła Shy z nosidełkiem w pyszczku. Źrebak wlepił w ciebie fioletowe ślepka. Jednak następnie znowu utkwił wzrok w tatusiu.
- Pełne to Dark Storm - powiedział i się lekko uśmiechnął. Zauważyłeś, że spod poduszki wystaje fotka małego źrebaka Ghosta. To głupie, że jego syn siedzi w domu, a ojciec w szpitalu...