-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Również nic. Zupełnie, jakby była zupełnie w innym świecie. Nie ma nawet sygnału jej ewentualnych zwłok.
-
Sygnału nie było. Nigdzie. Nawet najsłabszego. Jakby zapadła się pod ziemię.
-
Nie mogłeś jej namierzyć. Przynajmniej nie w tym mieście. W najbliższej okolicy też nie.
-
Na Ziemi jest południe. Tam czas płynie trochę inaczej. Jakby... wolniej.
-
Właśnie. Może i Twi ma silną wolę, ale nie wiadomo, czy Capo ma. Posprzątałeś po kolacji i ślinę Bolta. Jest trzecia w nocy. Wciąż masz jeszcze czas na coś...
-
Maluchy dalej spały. Jest środek nocy, czemu się dziwić? Lily tylko przez sen wydawała odgłosy zombiaków.
-
Twilight uśmiechnęła się do ciebie i się położyła. - Dobranoc - powiedziała. W tym samym momencie znalazłeś się wyspany w swoim ciele.
-
- Z chęcią - powiedziała uśmiechnięta. Mimo, że siedzi tu dopiero 1 dzień, już jej tego brakowało. Podniosła kopytko przed pyszczek by powstrzymać ziewnięcie.
-
Jednak są duże wady. Nie możecie się normalnie przytulić, zobaczyć, pocałować... Tylko mieć nadzieję, by Twilight szybko wyzdrowiała.
-
- Jednak to nie to samo - powiedziała i usiadła na łóżku. Poklepała miejsce obok siebie. Jej oczy były półszare, ale nie widać by jej to sprawiało ból.
-
Uśmiechnęła się i spróbowała cię przytulić. Jej kopyta przeniknęły przez ciebie, a ty poczułeś jedynie ich ciepło. Ten tryb ducha jednak nie jest taki cudowny...
-
Twilight lekko się uśmiechnęła do ciebie. Jednak wciąż byliście rozdzieleni przez jej chorobę. Miała wory pod oczami, nie mogła zasnąć z powodu koszmarów.
-
- We śnie jest tak samo, jak na jawie - powiedziała, spoglądając w stronę, z której dochodził twój głos. Miała szkliste oczy, jakby zaraz miała się znowu rozpłakać.
-
Twilight pokiwała głową i wciąż płakała. Spróbowała wymusić w sobie uśmiech, ale wyszedł jej grymas. Nie wiedziała, gdzie jesteś, więc wlepiła oczy w podłogę.
-
Twilight czuła twój dotyk. Ty czułeś jej ciepło. Klacz wciąż płakała i spróbowała ciebie przytulić. Przeniknęła cię.
-
I po chwili pojawiłeś się obok niej. Sam byłeś półprzeźroczysty dla siebie. Twilight w tym momencie nie mogła już spać i próbowała użyć jakiegoś zaklęcia. Sala tłumiła magie, więc dodatkowo się męczyła. Na sekundę przed nią pojawił się obraz waszej rodzinki. Jej oczy zmieniły się w szare. Wtedy je zamknęła i padła na podłogę, trzymając się za głowę. Jęknęła przy tym z bólu i zapłakała.
-
Aktualnie płacze w poduszkę, co kilka minut zasypiając, ale budząc się z powodu koszmarów. Tyle ci powiedział badyl. Również brakuje jej ciebie.
-
Maluchy już spały. Po chwili ty leżałeś w łóżku. Jednak nie mogłeś zasnąć. Wciąż przed oczami miałeś płaczącą Twilight.
-
Capo aktualnie spał w swojej celi. Sałatki starczyło, więc po chwili już stała u niego na stole. Mimo, że wyglądał normalnie, na jego policzkach dostrzegłeś ślady łez.
-
Problem w tym, że syn władcy również ma takie oczy. Mogą pomyślec, że żartujemy sobie z niego - powiedziała, idąc w stronę mieszkania.
-
Jednak chyba rano. Teraz jesteś zbyt zmęczony. Cały dzień coś się działo. Jest dopiero szesnasta, ale już chce ci się spać. I nagle przypomniałeś sobie, że nie myślałeś prawie wcale o Capo. Ten kretyn się pewnie boi, a ty tu rozmyślasz, jak z Twilight pogadać.
-
Coś było. Możesz przenieść swojego ducha do Twilight. Nie będzie cię widziała, ale będzie słyszała i czuła dotyk. Jednak ty będziesz przez nią przenikał.
-
Niestety, gdyby ciebie zobaczyła, czy dotknęła, musiałaby walczyć z chorobą, co z kolei prowadziło do bólu, cierpienia i w końcu złamania woli. Gdyby to się stało, wylądowałbyś pewnie w celi obok. Mógłbyś robić podgląd na nią lub przesyłać jej myśli, ale to nie to samo...
-
Strażnik lekko się zdziwił, gdy się pojawiłeś przednim, ale dołączył do woreczka kartkę z twoim imieniem. Następnie teleportował ją do celi Twilight. Nie wiesz, jeszcze, jak zareagowała, bo na razie śpi. Zasnęła po jakichś dwóch godzinach płaczu...
-
Maluchy zjadły mielonkę i poszły spać do swoich kojców. Tak, poszły. Lily nauczyła się i Bolta chodzić. Tymczasem zostałeś sam w kuchni z woreczkiem z sałatką.