Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Ze źródłem zasilania było ciężko. Jakoś się w końcu z poparzonymi kopytami poradziłeś. Wkrótce na stole stało jedyne danie, które dało się tu zrobić, przynajmniej na razie. Sałatka z kuskusem. Przypomniałeś sobie, jak kiedyś zrobiłeś taką samą Twilight w podziękowaniu za gościnę...
  2. Najważniejsze: musisz jakoś stworzyć chmurkę burzową do zasilania, bo raczej tej z domu nie przytargasz. W takich chwilach przydałaby się Twilight. Lily skakała przed Xpudłem, czekając na siekanie zombie. A tobie pozostało, to zrobienie jedzenia. Nikt z obecnych nie jadł śniadania, Twilight zresztą też...
  3. Znalazł się jakiś standardowy domcio na skraju wioski z małym podwórkiem. Sięgał morza, więc mogłeś się potaplać w wodzie i zrelaksować. Mógłbyś, gdyby nie ciągłe myśli o Twilight i wiadomości od patyka, że aktualnie płacze w poduszkę.
  4. Mała znowu odstawiła zombiaka, a potem, jakby cięła coś przed sobą. Faruk gapił się na was. - To może... Wam znaleźć domek? - zapytał, najwyraźniej szukając wymówki by się wydostać z tego pokoju, w którym siedzą te demoniczne bachurki.
  5. Tymczasem Lily udawała, że rozcina coś nożem przed sobą. Popukała cię w kopyto, byś odgadł, o co chodzi. Faruk gapił się na maluchy, jakby były kolejnymi cudami świata.
  6. - Współczuję z powodu Twilight. A ich nie można też na kwarantannę? - zapytał, gdy Bolt wreszcie się od niego oderwał. Dosłownie, bo z kawałkiem bluzki. Maluch zaczął go żuć, zadowolony z siebie. Lily zrobiła tylko to, co Lily zrobić potrafi. Przedstawiła ci scenę zombie jak w teatrze.
  7. - Po co je tu zabrałeś? - zapytał od razu, masując policzek i próbując oderwać Bolta od bluzki. Ucierpiała na tym bluzka. Lily złapała brata za ogon i również zaczęła ciągnąć.
  8. Maluchy pokazały się z ich najlepszej strony. Czyli według ciebie z najgorszej. Bolt go polizał i zaczął żuć jego bluzkę, a Lily zaczęła walczyć z nim na spojrzenie. On się nie skapnął i przegrał. Za co dostał z liścia.
  9. Który akurat jadł zupę. Wylał ją, gdy was zobaczył. Do tego się zakrztusił. - Skąd... Wy... Tu... - wykaszlał.
  10. Lily niechętnie pokiwała głową. Bolt dalej chlipał, wlazł ci na grzbiet i zwinął się w kłębek. Lily stanęła obok ciebie gotowa do teleportacji. Czuło się taką pustkę po Twilight.
  11. Na zewnątrz czekały maluchy. Bolt ma chyba jakiś szósty zmysł, bo się rozbeczał. Lily zobaczyła ciebie i nawet po jej policzkach popłynęło kilka słonych kropli. Teraz to do brata i liczyć, że was nie wywali.
  12. - Nie do odstrzału. To nie będzie publiczne. Wtedy wszyscy wiedzieli o chorobie. Teraz, to będzie tutaj. Jeśli nie wyzdrowieje, to tu zostanie - powiedziała niezbyt pocieszająco Luna.
  13. - To pomieszczenie jest magiczne. Stara się dostosować do wspomnień kucyka o domu, jednocześnie wymazując wszystko o innych. Gdyby zamknąć tu nastolatkę, która miała w swoim pokoju ściany obwieszone zdjęciami, wszystko byłoby takie same, ale ściany byłyby gołe - wyjaśniła. Podeszła do ciebie i powiedziała do ciebie prawie szeptem: - Moja wola jest słabsza od jej. Ja siedziałam w tym pomieszczeniu przez rok. Nie powiem, by był to najszczęśliwszy rok mojego życia, ale wolę to, niż łażenie po ulicach i... - głos uwiązł jej w gardle.
  14. - Nie sądzę, by dalej torturować tą rodzinę pytaniami. Na twoim miejscu, to bym już poszła do domu - powiedziała i ziewnęła. Fakt, stałeś przez cały dzień w dziurze przestępczej, popychany i szturchany.
  15. - Dziękuję ci za te "piękne" widoki, ale to jest podstawa by twierdzić, że USA nie ma żadnego podobieństwa z Equestrią. Wręcz przeciwnie, jest podobna do Persji. Również zostaliśmy zaatakowani przez USA - powiedziała, a jej kontury jakby się rozmyły. Jakby ci się wzrok pogorszył.
  16. - To spróbuj sam sprowadzić swe państwo na właściwą ścieżkę. Z twojego monologu wynika, że to Persja jest bojowo nastawionym krajem - powiedziała, przystając na chwilę, ale po niej znowu ruszyła.
  17. - Nie bardzo rozumiem, co chcesz mi przekazać. Equestria nie wypowiada wojen - powiedziała Luna. Odwróciła się ponownie w stronę drzwi.
  18. - Słucham? - zapytała, spoglądając w twoją stronę. Tak, jak przy Celestii wszystko zdaje się ciemniejsze, tak przy Lunie wszystko pojaśniało. Była taką ciemną plamą w świetle lamp korytarza.
  19. - Nic się nie stanie - powiedziała i ruszyła w stronę wyjścia. - Nie martw się. We wszystkich pomieszczeniach są tajne okna widoczne tylko od strony strażników. Dowiedzą się o nadejściu ostatniego stadium.
  20. Luna pokiwała głową ze zrozumieniem. - Może chociaż... Przynoś jej posiłki? Żeby pokazać, że... O niej nie zapomniałeś... - zaproponowała.
  21. Luna przez chwilę milczała. - Przynajmniej dwa tygodnie. Jednak możesz z nią jeszcze przez te kilka dni rozmawiać... Obawiam się tylko, czy się przez to bardziej nie załamie.
  22. - Leczenie zależy od siły woli kucyka. Przynajmniej w ostatnim etapie. Skoro dzisiaj zachorowała, to jutro zacznie szaleć też na widok klaczy. Za trzy dni na widok wszelkich istot żywych. Za dziesięć dni... Zacznie szaleć od niczego. Wtedy należy modlić się o siłę woli dla niej. Dopiero, gdy wtedy przestanie szaleć możemy spróbować wstrzyknąć jej do ciała specjalne leki by wybić uśpioną chorobę. Przed ich podaniem będzie już wyglądała na zdrową, ale wciąż będzie mogła zarażać - powiedziała Luna jak z książki.
  23. Twilight jeszcze tylko raz spojrzała w twoją stronę. Jej oczy były pół normalne. Następnie drzwi się zamknęły, a na nich pokazało się jej imię. Luna jeszcze przez chwilę patrzyła na drzwi. - To... Chcesz się dowiedzieć o tej chorobie więcej? - zapytała w końcu.
  24. Trafiliście do długiego metalowego korytarza. Wzdłuż niego, w sporych odstępach stały drzwi. Luna weszła do pierwszych z Capo. Gdy wyszła, jego imię pojawiło się na drzwiach. Następnie poprowadziła Twilight do drugich drzwi. Twilight zdjęła opaskę. Wnętrze pomieszczenia przypominało jej własny dom, ale bez rzeczy Spike'a i twoich. Twilight stanęła w drzwiach i rozejrzała się. Następnie szybko się obróciła i cię przytuliła, płacząc. Szybko zmokła ci sierść.
  25. Twilight pokiwała niepewnie. Wylądowaliście na dziedzińcu w zamku. Luna poprowadziła Twilight do podziemi. Capo niosła.
×
×
  • Utwórz nowe...