Maluch dalej ocierał się o pianę. Gdy tylko usłyszał o gąbce, usiadł spokojnie i czekał, aż się umyjesz.woda przyjemnie grzała, ale powoli zaczynały ci się marszczyć kopytka.
Powierzchnia wody w krótkim czasie pokryła się grubą warstwą piany. Po chwili przylazł skorpion, na przemian turlając się i ocierając o pianę, która wypłynęła z wanny.