Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - A dzisiaj nie była moja kolej na śniadanie? - zapytała, całując cię.
  2. Papka nie wyglądała zachęcająco, ale Batty energicznie pokiwał łebkiem. "Lekarstwo" miało zgniłozielony kolor i pachniało jak wymiociny.
  3. Po kilku minutach w drzwiach stanęła Twilght, również po prysznicu.
  4. Batty pokazał ci pazur na skrzydle, jakby mówił "poczekaj". Po chwili zaczął odstawiać bardzo przekonujący teatrzyk, w którym najpierw ryczał, trzymając się za skrzydło, a następnie doznał cudownego uleczenia po łyknięciu kilku łyżek papki.
  5. Niestety, nigdzie nie mogłeś znaleźć chociaż jednego szafira.
  6. Po kilku minutach miałeś już przed sobą pyszną sałatkę warzywną. Idealnie w czasie - Twilight na górze wstała z łóżka.
  7. Po kilku minutach czysty i pachnący wkroczyłeś do salonu. Wszędzie cisza i spokój.
  8. Pokemona wciąż nie wracała. Najwyraźniej coś ją zatrzymało w mieście. Zdążył cię jeszcze odwiedzić Batty z jakąś papką w misce. Nie miałaś bladego pojęcia, do czego ona.
  9. Rano nic was nie obudziło. Sam się obudziłeś, gdy się wyspałeś. Godzina: 7 rano.
  10. Twi zrobiła to samo. Następnie ruszyła do sypialni.
  11. - Doskonale - powiedziała i zaczęła jeść. Kolacja skończyła się równo o 20.15.
  12. - Dziękuję - powiedziała i usiadła, dając ci całusa.
  13. Po chwili wróciła Twilight. Była wciąż spięta po "wizycie" zazdrośników, ale znacznie mniej.
  14. I po pięciu minutach owe kanapeczki były gotowe. Dzięki książce podszkoliłeś również lewitację, więc łatwiej ci było manewrować przedmiotami.
  15. Skorpionek skończył jeść kurczaka i wylazł z pudełka. Ze środka wypadł sam szkielet. Maluch nie przejął się nim, wszedł na kanapę i zwinął się w kłębek przy twoich tylnych kopytkach.
  16. W lodówce były ogórki, sałata, ser, mleko, trawa, mlecze, żonkile, stokrotki... Do wybory, do koloru.
  17. Coś czułeś, że pobiłeś swój rekord. Do dwudziestej byłeś zmordowany, ale nauczyłeś się zaklęcia ogłuszającego i tarczy.
  18. Było tam to, o czym mówiła Twilight. Trzeba zbierać energię, a wtedy każde zaklęcie może wyjść, z mniejszym lub większym powodzeniem.
  19. - Nic - odpowiedziała szorstko klacz i wszelka przyjaźń, którą poczułaś wcześniej, ulotniła się. Klacz wyszła z domu. Batty jeszcze wzruszył skrzydłami i wyleciał za nią.
  20. Zauważyłeś na półce jaskraworóżowy napis "Zaklęcia dla początkujących".
  21. Cisza. Nie otrzymałeś odpowiedzi na nurtujące cię pytania. Jedynymi dźwiękami było chrapanie Spike'a i przewracanie kartek w czytelni.
×
×
  • Utwórz nowe...