-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Staram się jak najlepiej - powiedziała i usiadła na łóżku.
-
Albo mi się wydaje, albo z niektórych obrazków powycinałeś fragmenty r34.
-
Nuuuuda... Wciąż nudno. Nic do roboty podczas leżenia. Nagle obok ciebie pisnęła myszka.
-
- Oczywiście - powiedziała z uśmiechem.
-
- Jeszcze nie wiemy. Dopiero słońce wstaje. Wylądowaliśmy w środku nocy, więc jeszcze nie szukaliśmy.
-
- Tu też. Ale nie motyle Papillon. - wskazała coś za oknem. Na parapecie przysiadła gigantyczna ważka. Miała wielkość kota, nie licząc skrzydeł.
-
- Ale ja nie mogę patrzyć, jak cierpisz - powiedziała klacz.
-
- Jasne - odparła Twi i odłożyła książkę.
-
Zauważyłeś drzwi, które nie były zamknięte. W środku zobaczyłeś Twi czytającą książkę.
-
Korytarz wyglądał podobnie do twojego pokoju. Drzwi były ciemnozielone. Za jednymi drzwiami usłyszałeś chrapanie Ghosta.
-
Leżałeś na łóżku w komnacie. Ściany, sufit i podłoga były z nieprzeźroczystego kryształu. Wszędzie były motyle. Nawet na ziemi leżał dywan o kształcie i kolorach motyla.
-
Zamiast Dash podeszła do ciebie Twilight. Wyglądała na smutną. Dotknęła rogiem twojego czoła i odpłynąłeś. Gdy się obudziłeś, widziałeś dookoła siebie motyle. Jeden fioletowy usiadł ci na nosie.
-
- To jak? - zapytała Dash. Wykonała ten sam gest, co Capo.
-
- Dobra - powiedziała bez cienia rozczarowania i ruszyła dalej.
-
- Może wolisz obudzić się na miejscu? - zapytał Capo, uderzając kopytem w kopyto.
-
- Niestety tak. Ale podróż będzie miła i bezpieczna.
-
- Skoro tak za mną tęskniła... Może poleciała do mnie? - zapytała Papillon. Przy tym zauważyłeś, że nie zachowuje się jak królowa, ale jak zwykły członek grupy.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Poke uśmiechnła się do ogiera i rozejrzała po tym miejscu. Jej komórki w mózgu zaczęły zapamiętywać najdrobniejsze szczegóły. -
Po godzinie spotkaliście się ponownie, w korytarzu. Nigdzie nie było Chrysalis.
-
(sorki, zapomniałam ^^ z zewnątrz wygląda jak drewniany.) - Minimalnie starszych - powiedziała klacz. - Wejdziemy, czy idziemy dalej? - zapytała.
-
- Dobra - powiedziała Dash. Wszyscy się rozbiegli.
-
- Musimy znaleźć Chrysalis - powiedziała.
-
- Tutaj jest nasza dyskoteka. Czasami szkoła ją wynajmuje, wtedy muszą chować cydr przed maluchami. - pokazała kopytem budynek. Standardowo drewniany, ale nad wejściem wisiał migający obraz z poskręcanych lampek świątecznych. Przedstawiał kulę dyskotekową, mieniącą się wszystkimi kolorami tęczy.
-
- Proszę, przestań - powiedziała Papillon. - Ona ma tu tylko siedzieć, jak kukła. Robi to, co osoba ciągająca za sznurki.
-
- Jasne, kilka razy - powiedziała z luzem. Uśmiechnęła się i ruszyła dalej.