(mi chodzi, że nie ogarniam fabuły gry. Tam jest jakiś Black, jakiś Marian, czy jakoś tak, a Iran jest chyba tymi złymi... x| )
- Stój - powiedziała Papillon. Nagle przed wami wylądował tęczowy rydwan zaprzężony w tysiące małych, kolorowych motyli. Nikogo w środku nie było.