Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Ghost obrócił się na drugi bok. Co jak co, ale on to chrapać potrafił. Nawet Laura go przez sen zdzieliła kopytem.
  2. Peke też już była napełniona, władczyni domu zresztą również. Najwyraźniej obiad dobiegł końca. Luksusowe jedzenie zniknęło wraz z naczyniami ze stołu. Po chwili pojawiła się na nim serweta z figurką jednorożca na środku.
  3. - Nie wiem, może ty wymyśl? - zapytała.
  4. Wszystko było na miejscu, nietknięte. Najwyraźniej s nocy był spokój.
  5. - Dobra - uśmiechnęła się Ferno.
  6. Niestety, zasnąłeś. Gdy się obudziłeś, było południe następnego dnia. Wszyscy wciąż spali.
  7. - Spoko. To którą grę teraz? - zapytała, pokazując półkę.
  8. W lesie cisza i spokój, nie było słychać nawet głosów źrebaków.
  9. Obóz został rozłożony w pięć sekund, jeszcze szybciej podzielono 2/3 bochenka chleba. Wszyscy byli wymęczeni po dniu wędrówki, więc nic dziwnego, że legli jak zabici.
  10. - Dobra, to rozkładamy obóz? - ziewnęła Laura.
  11. Wszystko wyglądało przepysznie i takie również było. Tym razem nawet się nie obrzydziłaś, gdy do Navis podleciał motylek z marchewki jako tułów i czegoś, co przypominało ususzone mięso jako skrzydła. Zegar wybił trzecią w południe, gdy poczułaś się syta i ociężała. Dopiero wtedy twój mózg zadał ci pytanie: Czemu Navis jest taka miła?
  12. - Miesiąc praktyki - powiedziała pegazica, odkładając klocki do pudełka. - Gramy dalej, czy coś innego?
  13. Kopytka Ferno pracowały z pełną prędkością, układając klocki. Dziesięć sekund... Pięć... I zburzenie. Tuż po opadnięciu wszystkich klocków zabrzmiało brzęczenie stopera.
  14. Klops. Wszyscy zaczęli się pakować i iść głębiej w las. Oba źrebaki szły ze spuszczonymi łebkami dreptały po obu stronach nauczyciela.
  15. - Po prostu korzystaj. Rzadko kogokolwiek zapraszam - powiedziała czarna klacz z uśmiechem. Nagle podeszła do ciebie miseczka z sałatką grecką. Do Poke podbiegł talerzyk z kanapeczkami. Navis zaczekała, aż waza z rosołem powoli do niej podejdzie, nim nalała sobie zupy do miski. To wszystko... To luksusowe jedzenie, porcelanowa zastawa... Na pewno nie było tanie. Do tego przypominało domy elity z książek o czasach przed wojną.
  16. Wszyscy się pobudzili, a najstarszy Podmieniec wyglądający na nauczyciela zaczął coś syczeć do winowajców.
  17. (upsie xP ) - Już - rzuciła i chwyciła klocki.
  18. Wysoki wrzask przeciął powietrze, gdy karaluch został "przypadkowo" upuszczony na jej grzywę. Cały obóz obudził się w ułamek sekundy.
  19. - Wzięłam. Nastawiłaś na jeden? - powiedziała, pokazując kartę, którą trzymała w dłoni.
  20. Po chwili zobaczyłeś, jak jeden z małych Podmieńców wbiega do obozu. Jego zielona magia trzymała małego karalucha. Źrebaczek podchodził do jednej z młodych Podmieńczek.
  21. Po każdej stronie w krzakach buszowały maluchy. Raz słychać było obu po jednej stronie, raz obu po drugiej, a raz łaziły dookoła. Ciężko będzie ominąć te urwisy.
  22. - Zacznij odliczanie - powiedziała, unosząc lekko kopytka.
  23. Po twojej prawej rozległ się chichot. Po chwili po lewej szepty.
  24. - Przekręć do... Jedynki i wciśnij tamten przycisk. - pokazała.
  25. - Do cywili nie strzelam - szepnął lekko tonem, jakby krzyczał i podniósł kopytka.
×
×
  • Utwórz nowe...