-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Poke ciebie nie wiedziała, tylko skupiała się na urządzeniu. Ty byłaś wolna, więc urządzenie nie miało nic wspólnego z tobą.
-
Obudził cię odgłos, jakby drobnych wyładowań elektrycznych. Zauważyłaś, że z obecnie małego, szarego pudełeczka wystają pręty, a pomiędzy nimi biegnie wyładowanie. Poke miała na twarzy specjalne ciemne okulary i dokręcała kolejne śrubki do urządzenia.
-
Ogier pomachał i wrócił do czytania. W domu Poke od razu chwyciła za nowiutkie narzędzia, podziękowała i wróciła do pracy.
-
Klacz spokojnie zbierała kwiaty do koszy.
-
Twój drugi ludzik gładko przyjął podanie.
-
Ogier od razu odłożył magazyn. - Pokemona, tak? - powiedział wesoło. - Jasne, że je mam! Ta miła klacz zamawia u nas zawsze najlepsze i najnowsze cacka! - zawołał i zaczął grzebać pod ladą. Po chwili wyciągnął stamtąd torebkę, którą delikatnie położył na ladzie i podsunął w twoją stronę. Sprawiał bardzo miłe wrażenie i był uśmiechnięty, jakby odwiedziła go najważniejsza elita.
-
Pierwszy raz widziałeś te kwiaty, ale klacz ścinała je mniej więcej w połowie łodygi z wysokich krzewów.
-
Ja mam nick szczerbinka (od szczerbatka), konto jest bardzo stare, czasami na nie wchodzę, ale nawet mimo tego lubię moje smoki. Bardzo się przywiązuję do wirtualnych postaci
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Pokemona nie wytrzymała. Jednak wiedziała, jaki jest najlepszy sposób na pobudkę. Złapała swoją poduchę i podwinęła kołdrę Blue. Następnie zaczęła rogiem poduszki łaskotać ją w tylne kopytko. -
Przez okno zobaczyłeś klacz, która was wieczorem ugościła w swoim domu. Przez jej grzbiet został przewieszony pas z dwoma koszami. Leciała na pole z błękitnymi kwiatkami.
-
Za ladą stał ziemski ogier o ciemnozielonej sierści i ciemnoniebieskiej grzywie. Czytał jakiś magazyn. Jego szare oczy zakrywały okulary.
-
Odpowiedziało ci chrapanie.
-
- Zapytaj o nie sprzedawcę w sklepie z narzędziami. Szyld przedstawia czarny klucz francuski - powiedziała. - Jest kucykiem ziemskim w ciemnych barwach - dodała, nie odrywając oczu od kawałka blachy.
-
- Ty wieeeeeesz, któraaaaaa godzina? - ziewnął Ghost i znowu uderzył głową w dywan.
-
Pegazica podniosła kopyto z piłką nad środek planszy i wypuściła ją. Kuleczka wpadła w zagłębienie koło niebieskiego ludzika. - Teraz możesz podać go do następnego swojego, który jest bliżej mojej bramki, lub od razu zaryzykować strzał - powiedziała.
-
- Achaaaaaaa - powiedział i wywrócił się na dywan. Zaspany przyglądał się wzorkom na materiale.
-
- Broooooooar - ziewnął pegaz i dał sobie z liścia. Jednak nawet mimo tej czyności nie wyglądał na bardziej rozbudzonego.
-
- Hmm... - Poke przerwała pracę i podrapała się po brodzie. - W sumie... Możesz podejść do sklepu z narzędziami? Zamówiłam tam skrzynkę z najnowszymi zaczarowanymi narzędziami, zapłacone z góry.
-
(kuchnia i jadalnia to dwa oddzielne pomieszczenia) - Możesz się rozgościć, a ja troszkę popracuję - powiedziała Pokemona, łapiąc śrubokręt i przykręcając kilka zębatek do kawałka blachy.
-
Czekałeś w straszliwej udzie przez całą godzinę do czasu, kiedy obudził się Ghost. Ogier ziewnął szeroko i zwlókł się z kanapy na podłogę.
-
- Dobra, ja wezmę czerwone, ty niebieskie - powiedziała Ferno.
-
Nic takiego nie było, a poza tym i tak byłeś w obcym domu, więc nie mogłeś niczego ruszać.
-
- Nie trzeba, jasne, że cię przenocuję. Przyjaciele sobie pomagają - powiedziała i dotarła do jednego z domków. Wszystkie były takie same, niektóre trochę udekorowane. Każdy miał żółte ściany na zewnątrz. Jednak wewnątrz była u Poke taka sama graciarnia jak w Appleloosie. Klacz odłożyła zakupy na kanapę w salonie i zabrała się od razu za wyciąganie ich i składanie w całość. Poza salonem była tu też sypialnia, jadalnia, łazienka, kuchnia, a nawet schowek na sprzęt wielkości salonu, czyli całkiem spory.
-
Cała broń była gotowa do działania. Miałeś jeszcze dużo czasu do obudzenia grupy.