-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Fire dragon wyjęła jeden z rubinów i trzymając go kłami wylądowała na obrzeżach Canterlot i zjadła klejnot na dwa kęsy. -
- To jest powód, dla jakiego nie powinniśmy być z nią - wycedziła przez zaciśnięte zęby Cadence. Chrysalis już wstała z podłogi. Już nie miała tej pogardliwej miny. Wyglądała raczej na mocno zdenerwowaną.
-
Nagle poczułeś się dziwnie. Bałeś się. Tej. Istoty. Bałeś się Chrysalis. Zobaczyłeś delikatną zieloną aurę otaczającą jej poskręcany róg. - Przestań! - wrzasnęła Cadence i wypuściła w powietrze kilka małych serduszek, które uderzyły Chrysalis i posłały ją na drugą stronę sali, gdzie powoli wstawała z podłogi. Już się jej nie bałeś. Ghost też się otrząsnął z odrętwienia i podszedł do ciebie. Dopiero po chwili zdałeś sobie sprawę, że kucasz na podłodze.
-
Przez kilka sekund czułeś wiatr w grzywie, ale po chwili wylądowałeś miękko na jakimś transportowcu, który powoli obniżał lot.
-
Po kilkunastu minutach dotarłeś do dziury przestępczej.
-
Drugi ty uśmiechnął się złośliwie i nagle zapłonął na zielono. Kiedy ogień po chwili zniknął, na miejscu twojego kloa stała Chrysalis. Podmieńce za drzwiami klaskały w kopytka.
-
Na zewnątrz rozpętała się burza. - Powodzenia - rzuciła Kate i weszła do sypialni.
-
- No... Nie wiem, czy będziecie mnie lubić, po tym, co wam opowiem... - powiedziała cicho, spuszczając wzrok na ławkę, albo raczej wzrok jednego oka, gdyż drugie oglądało sobie pusty notes.
-
Rosie nagle zabiła Garrusa jednym machnięciem skrzydła, którym wykonała falę. Ta fala zepchnęła go to przepaści obok. Potem przekazała przywództwo siostrze. (chwilka OP-wania)
-
Kiedy się odwróciłeś, stanąłeś oko w oko z... samym sobą. Jedyną rzeczą, która was odróżniała, był bandaż na prawej ręce sobowtóra i nacięcie na policzku.
-
- Tylko pytali, skąd się tam wzięłam - odparła. W szafie były trzy płaszcze. Brązowy, czerwony i niebieski.
-
Nagle zabójczyni została przygnieciona do ziemi przez Rosie i związana zakrwawionym sznurem, który skrzydlata zabrała z ich bazy. - Jak to było... Nigdy nie odwracaj się tyłem do przeciwnika - powiedziała. W razie ewentualnych prób wstania, ugryzłaby ją w skrzydło. To jest jedyna wada skrzydeł: delikatność.
-
- O mnie? - zapytała, przekrzywiając głowę, a oczy prawie wyszły jej z orbit. - Nie ma za bardzo nic ciekawego do opowiadania... Czegoś do pochwalenia też nie. - wyjęła z juk notes.
-
- Zajrzyj do szafy. Poza tym, nie poznałabym cię, gdyby nie głos.
-
Nagle kątem oka zobaczyłeś za sobą zielony błysk. Nie zdążyłeś nawet podejść do drzwi.
-
- Naprawdę? Tak się okazuje, że wszystko widziałam. Ty poprosiłeś tą naiwną Celestię, aby otworzyła ci portal. Dodam od siebie, że ci ludzie są niezorganizowani.
-
Po wykonaniu instrukcji, wyglądałeś zupełnie inaczej. Do tego znalazłeś też soczewki zmieniające kolor oczu. Miałeś do wyboru pomarańczowy, różowy, zielony i żółty.
-
- A mi o tobie nie, dwunogu - powiedziała, a jej głos poniósł się po sali.
-
Kate wróciła z sypiali z dwoma butelkami farby do włosów. Fioletową do grzywy i czerwoną do sierści. - Nałóż, umyj się i zmyj.
-
Nareszcie wstawiłeś Ja tam Feathera lubię, ponieważ poznałam go na Utopii moją Pokemoną. Nic dodać, nic ująć.
-
- Dobra - powiedziała, ziewnęła i wróciła do sypialni.
-
Drzwi otworzyły się, a Cadence wyglądała, jakby miała się rzucić na nowoprzybyłą. Była alicornem, ale nie tak jak Celestia, czy Cadence. Miała poskręcany róg i dziury w kopytach. Jedno z podartych skrzydeł zwisało bezwładnie. Zielona grzywa wyglądała na mokrą, a krew płynąca z rozcięcia na policzku barwiła czarną sierść. Istota spojrzała na ciebie z pogardą swoimi smoczymi oczami o dwóch odcieniach zieleni. Na prawej przedniej nodze miała zielonkawy bandaż. Z pyska wystawały jej wampirze kły. Za nią na zewnątrz widać było mnóstwo dziwnych czarnych kucyków z błonami zamiast grzyw i dziurami w kopytach. Miały błękitne oczy zamiast źrenic, a z pysków wystawały kły, zupełnie jak u ich władczyni. Do tego ich skrzydła też były podarte, a rogi lekko zakrzywione do góry. Kilku miało rany ale większość była nietknięta.
-
Zapytaj Chrysalis, Władczynię Podmieńców (vol.2)
temat napisał nowy post w Zapytaj Chrysalis lub Podmieńczą Społeczność
Chrysia usiadła zadkiem na klawiaturze i zaczęła się wiercić. hedhyhiiiiiiiiiiiiiiiiiiaervssssschu hhhhh u yuź€udyu sd dyfffffffffffffffffff x -
Drogę zastąpił ci Ghost. Nagle usłyszałeś odgłos kopyt na korytarzu za głównymi drzwiami do sali. - Idzie - powiedział ponuro.
-
- Oki, trochę to pokręcone... - powiedziała, ziewnęła i podeszła do szafki. Wyjęła z niej małą torebeczkę, w której brzęczały piórka.