(ostatnio aktywność opadła w dziale. To jest mój problem :( ) Małej udało się podskoczyć do gałę zi i wdrapać na drzewo. Odłożyła tam owoce i zwinęła się w kłębek. Ze swojego miejsca mogłeś usłyszeć jak szlocha.
Kucyki tylko wzruszały ramionami na twoje pytanie. Po chwili byłeś przed jabłonią. Zobaczyłeś tam ową klaczkę, trzymającą w pyszczku gruszkę. W kopycie trzymała jabłko. Próbowała wejść na jabłoń.
- No, nareszcie ktoś myślący logicznie! - uśmiechnęła się Rosie do Naszy. - A skrzydlata jest przywódczynią tej watahy, skrzydlaci żyją w pokoju od dziesięcioleci. Proste, nawet dla kogoś takiego, jak ty, Gorras, czy jakoś tak.