Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. O zviolet nic nie było, ale twój wzrok przyciągały Legendy Bloody Hooves. Książki były tak stare, że okładki były zatarte, bez obrazków, czy napisów.
  2. Było tam coś w rodzaju filmu, jak jakiś kuc patrzy w kulę na stole. Czarną, ale emanującą jakimś blaskiem. Nagle zaczął krzyczeć, łapać się za głowę, jakby kucyki siedzące naprzeciwko niego grzebały mu w umyśle. Następnie zwymiotował na siebie i zemdlał. Potem obraz powtarzał się.
  3. - Oczywiście. Jednak pytam: Co masz na swoją obronę? Zobaczyła cię staruszka z domu naprzeciwko, jak wyważyłeś drzwi. Następnie znaleziono cię przy nieprzytomnej obywatelce.
  4. Po chwili tego pożałowałaś. Od czytania tych sposobów, za których pomocą kiedyś przesłuchiwano, robiło ci się niedobrze. Jeden, szczególnie okropny nazywano Ciemnym światłem. Nawet nie warto było przewracać stronę.
  5. Nightmare

    Wojna - Sombra kontra my!

    Podmieńce wciąż stały w tym samym miejscu. - Na czas nieobecności Chrysalis, jej obowiązki przyjęła Pokemona. Skoro już o tym mowa... Wesołe miasteczko czeka! - wrzasnęli jak dzieci i pofrunęli w stronę lunaparku rozstawionego na krańcach Metamorphii.
  6. - Czy ty byś chciał mówić coś, od czego wyglądałbyś tak jak ja? - zapytał, przymykając oczy.
  7. - O wiele - przyznał. Nagle nadjechał pociąg, który według rozkładu powinien jechać do Equestrii.
  8. Zaprowadzili cię do czegoś na rodzaj komisariatu. Tam stało małe brązowe pudełko na stole. Policjant usiadł po jednej stronie stołu, a gdy usiadłeś po drugiej, drzwi zamknęły się z głuchym trzaskiem. Policjant otworzył pudełko i wsunął tam jedną z "elektrycznych" kul leżących na półce. - Teraz możemy rozmawiać - powiedział, zamykając pudełko.
  9. Zobaczyłaś gigantyczny katalog, który można było pomylić z jakimś regałem. Morskie koszmary, Jak oswoić nietoperza, Mroczne zakamarki umysłu, Legendy Bloody Hooves (uwaga, nie dla źrebiąt!) czy Szkieleci i ich przyzwyczajenia. To było kilka z ogromu tytułów w katalogu.
  10. Flutter już zdążyła pomóc parce szczurów, rodzinie kotów i psu, które ukryły się w szkole. Następnie zostawiła pieniądze na szafce w spiżarni i zrobiła wam kanapki. Przy piątej weszłeś do pomieszczenia.
  11. Ruff natrafiła tylko piach, który rozwiał się, kiedy go trafiła. Devisime wisiała do góry nogami pod dachem namiotu. - Ty też byś służył, gdyby twój nowy pan mógł cię zmiażdżyć drgnięciem powieki. Tak, do ciebie mówię, Jacob. Co do rasy... Nie mam nic wspólnego z wilkami, poza wyglądem. Ma pani chce... abyście wszyscy zginęli - powiedziała to tak spokojnie, jakby chodziło o kupienie loda dla źrebaka.
  12. - Nadal nie mogę uwierzyć, że ciebie widzę.
  13. - Ale jak coś się zdarzy, poinformujesz mnie. Prawda?
  14. Małej czarnulki nigdzie nie było. Nie miał Wietrzyk również pojęcia, gdzie odleciała grupa antagonistów. Z horyzontu nadlatywały już słoneczne kucyki. Trzymały coś na rodzaj wielkiego hamaku, na którym siedziały kucyki z zamku, uśmiechnięte i wesołe. A śladu małego pegazorożca nigdzie nie było. Nagle coś potrząsnęło odległą o jakieś pół kilometra gruszą, tak, że kilka owoców spadło na ziemię.
  15. - Uznajmy, że ta rozmowa się nie wydarzyła, ale macie mi przekazać wiadomości o wszystkich, nawet najmniejszych poczynaniach ruchu oporu. Czy to jasne? - dla lepszego efektu wypuściła spory kłębek dymu o gryzącym siarkowym zapachu.
  16. -Naprawdę? A jednak podważacie rozkazy jej królewskiej mości. - spojrzała na nich surowo, aby uginali się pod jej spojrzeniem.
  17. Były tam chyba tysiące książek ustawionych w wysokich po sufit regałach. Ścian nie było widać.
  18. Ghost się przedstawił, Lyra tak samo. Źrebaki patrzyli to na jedno, to na drugie.
  19. Nie widziałeś, co się stało z Kate. Po chwili dotarliście do dużego czerwonego budynku z dziwnymi symbolami na szyldzie.
  20. Nightmare

    Wojna - Sombra kontra my!

    Podmieńce przyjrzały się łysemu. - Niestety, królowa jest... chora.
  21. Ghost schował to coś do kieszeni i wstał. - Ja jednak wolałbym zamiast pomidorów jagody. Da się je łapać bez rozbijania. Uśmiechnął się szeroko.
  22. - Ty wejdź do środka i poczytaj, a ja się tu trochę rozejrzę - powiedział Shadow.
  23. Nie byłoo słychać, ani szelestu, ani szlochu, ani nawet odgłosu kopyt. Jedynie śmiechy świętujących kucyków. Włochatki wychodziły z dziur w ziemi trzymając różne dziwaczne ciasta i owoce. Kropelka włożyła nawet rolki i zaczęła tańczyć po placu.
×
×
  • Utwórz nowe...