-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Ta, a co niby takiego powiedziałam, oprócz tego, że z sojuszem ze skrzydlatymi macie wygraną przed nosem? - warknęła.
-
Rosie wyszczerzyła kły. - Ile można! Ciągle mówię, że nie musicie się od razu zabijać! Nawet jeśli, to skrzydlaci mają z nimi sojusz od lat. Ci, którzy będą chcieć, będą walczyć po ich stronie, a jeśli uda się uzyskaś wam chociażby sojusz ze skrzydlatymi, to wygraną macie na grzbiecie!
-
- Ta, ładne podziękowania! Skrzydlaci się dla was narażają, wyłapują szanse na sojusz ze wschodnimi, albo chociażby rozejm, a wy i tak wolicie się pozabijać i przy okazji nas - powiedziała. - To dla was ten sojusz. Skrzydlaci mają go od pokoleń! (skoro on jest od niej o głowę wyższy, to od Asianny o dwie głowy)
-
(świat nie krąży wokół ciebie, Loca)
-
- A ja tu próbuję załatwić, żeby nikt nie musiał przelewać krwi! - warknęła Rosie na Naszę. Była od niej wyższa.
-
- Wszystkie helikoptery zostały po tamtej stronie, bo portal za mały - powiedział Ghost.
-
- Ona... - zaczęła Asianna, ale Rosie w swoim stylu przerwała. - Co z tego, co zrobił jakiś Mordimer. Z tego co widzę, to go tu nie ma.
-
- Może byśmy wymyślili jakieś opowiadania? Albo rysunki? Albo wypieki? Oczywiście wszystko związane z Celestią - powiedziała Celestia wchodząc do klasy. Widząc zaskoczenie uczniów i osłupienie Myhella zaśmiała się i zmieniła z powrotem w MoonSun. Dalej z usmiechem na pyszczu usiadła w ławce.
-
Miałeś równo na bilety i trochę żywności. Po chwili byłeś już gotowy.
-
- Dobry pomysł - powiedział z lekkim uśmiechem.
-
- Ja tam się nie znam na krajach.
-
(Loca, w nawiasie to offtop, pomiędzy myślnikami to wypowiedź, a normalnie to stan rzeczy -_- sorry, że przynudzam, ale takie jest przyzwyczajenie mg)
-
- Może jakiś las... Sam nie wiem.
-
- Najważniejsze pytanie: gdzie? - zapytał, siadając na łóżku.
-
Post z zasadami był na sto dwudziestej którejś stronie poprzedniego silnika.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
To ja mówiłam, a nie Poke. -_- -
(przywódczyni to Asianna, a Rosie to jej starsza siostra Pytanie: gdzie mordimer i skąd tu ten Garrus?)
-
- Ta... Powód... - westchnął. - Jakie wakacje?
-
- Bo ja wiem? Jak ktoś zabiera nam watahę wbrew jej woli, to o nią walczę - powiedziała Rosie, tak, aby wilk to usłyszał. - To, że jest w związku czegośtam, nie znaczy, że zaraz macie ją całą mordować! - wrzasnęła do tego wilka na G. - Czemu tak tchórzysz?! Tylko łazisz i mówisz "ja jestem waszym panem, reszta mnie nie obchodzi, macie iść na wojnę, bo jakiś durny związek tak chce".
-
Do 'sali tronowej' wpada fioletowy nietoperz, rzuca pergamin i wylatuje, pokazując język Sombrze. Przez to wpadł na ścianę. Na pergaminie jest napisane jadowicie zielonym atramentem 'Zombrero'.
-
- Tyle, ze to po drugiej stronie Equestrii... Jak my się tam dostaniemy? - zapytała jednorożka. Ghost powoli przeżuwał kanapkę, a Fluttershy wyglądała przez okno.
-
(Ja próbowałam, a do tego jestem MG i mam dział Chrys, więc guzik z tego wyjdzie.)
-
Policjanci zaczęli coś wrzeszczeć do siebie, a ty usłyszałeś przed sobą echo odgłosu kopyt oddalającego się kuca.
-
( ) - To było właśnie po inwazji na Canterlot. - Dust leżał tylko na swoim łóżku, prawie nie mrugał.
-
- Pytanie: Ty też nie należysz do watahy. Skrzydlaci już załatwiają pokój dla nas. Ty i twoja wataha to nie nasz problem. Warty też niepotrzebne, jak i twoja 'pomoc'. Więc bądź tak uprzejmy i kopnij swój zadek do swoich. Chyba, że chcesz, abym to ja to zrobiła - powiedziała Rosie. Tylko Asianna wiedziała, że jak się ją rozkręci w temacie bitw, to się jej nie da zatrzymać.