-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Człowiek zjechał z dachu, przeturlał się po ziemi i zaczął biec w waszą stronę. Lyra uciekła z maluchami za najbliższy budynek. Nie mogłeś rozpoznać z tej odległości twarzy tajemniczego żołnierza.
-
Aion w końcu poluźnił uchwyt, ale nie puścił.
-
- Może powinnaś wrócić do komnaty. W nocy jest tu niebes... Znaczy, niektórzy mogą cię wziąć za złodzieja.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Pokemona przesłała kilka słów do alter-ego i pobiegła w stronę, gdzie ostatnio widziała strażników. Skoro ma być wrogiem Podmieńców to na całego. Do tego weszła na dach, aby mogli ją zobaczyć. -
Nagle w jednym kącie komnaty, w cieniu otworzyły się czerwone, smocze oczy. Właściciela nie było widać, jedynie te oczy zawieszone w cieniu. (PS.zgubiłam się, pomoże ktoś?)
-
Niedaleko obrzeży miasta stała szkoła. Była wykonana z drewna, całkiem spora, ze ścianami pomalowanymi na różne kolory. Na dachu siedział jakiś człowiek.
-
- Nie, ale mam coś lepszego. - wyciągnęła coś, co przypominało błyskawicę zamkniętą w szklanej kuli. Trzymała ją przez plastikowy worek.
-
Aion zaczął cię tulić i ściskać tak, że prawie nie mogłeś oddychać.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
Latające Podmieńce są jednak szybsze niż skradający się kucyk. Szybko odleciały od obozowiska. -
- Współczuję, ale to nie powód by szwendać się po korytarzach w środku nocy.
-
Pół-Podmieniec gapił się w sufit bez nastroju. Gdyby nie unosząca się klatka piersiowa, można by uznać, że nie żyje.
-
Dwóm ogierkom wymsknął się jęk. Lyra pokiwała głową i wyprowadziła was ze szpitala.
-
- Bo ja wiem... Ty zdecyduj - powiedziała, licząc źrebaki była ich cała siódemka. Cztery to ogierki, a trzy pozostałe i zwłoki w schowku to klaczki.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
Worek się ruszał. coś piszczało w środku. Przyjaciel ojca malucha chwycił za węzeł na szczycie magią. -
Aion skoczył na ciebie i mocno przytulił.
-
- Bylaś duchem? - zapytała RF z niedowierzaniem.
-
Kate spała, a gdy usłyszała o nowinach, szybko się rozbudziła.
-
- Acha... - westchnęła i jakoś wygrzebała się ze źrebaków. Maluchy szły za nią jak cień.
-
(Żebyś widział obrazki z książki, z której to wzięłam, te robaki...) Niewolnicy padali na ziemię, ale nie mieli krwi. Tysiące robaków zabrało się za odtwarzanie ciała i po godzinie człowiek wstawał gotów do roboty.
-
Nie uwieżę, ze jest tylko jeden fic z Chrysalis i Podmieńcami. No dalej, wysilcie szare komórki, o ile w ogóle je macie!
-
Zarażeni robakami zaczęli gryźć wszystkich żołierzy, również zmieniając ich w bezmyślnych niewolników. Po chwili gigantyczna grupa zarażonych, która kiedyś była wojskiem wroga, oblegała czołgi,
-
Tu możecie dyskutować o naszej władczyni. Po której stronie tak na prawdę stoi?
-
Niestety, skrzynia wjechała już do budynku, a drzwi zatrzasnęły ci się przed nosem.
-
Podmieńće zaczęły się cieszyć, kiedy bomby spadły i zaczęły roztapiać żołnierzy. Pomachały do tego, który zrzucał bomby i zajęły się dalszą ofensywą. (jeden szczegół. Mroczni to nazwa żołnierzy Sombry, w tym momencie Gandzi. A to, że Celka jest pomnikiem znaczy, że jest kamieniem. Przeczytaj zapisy do sesji, link w sygnie.)
-
Niedaleko murów ustawiła się mała klaczka. W terrarium trzymanym przez nią magią wił się mały, szary robaczek. Klaczka wrzuciła robaczka magią do małej wyrzutni i wystrzeliła w stronę najbliższego żołnierza wrogów. Robak wpełzł mu pod skórę. Nagle z żołnierzem zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Padł na ziemię w drgawkach, zaczął blednąć. Po chwili wstał blady jak ściana i ruszył na wrogów Changei. Każdy przez niego ugryziony reagował tak samo jakby go trafić robaczkiem. (Wiecie, że Celka jest w tym momencie pomnikiem?)