-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- To samo można powiedzieć o tobie - powiedziała tonem, który oznaczał, że ma cię dosyć.
-
W środku było pusto, a kula z piorunami leżała na ziemi. Kate leżała nieprzytomna na ziemi.
-
Chichot znowu nastąpił, a w namiocie nagle zrobiło się zimno.
-
(na wysokości głowy) Drzwi świsnęły obok ciebie, uderzając w śmietniki. Zrobiło to niezły hałas. W kilku oknach zapaliły się światła.
-
- Sama nie wiem. Weźmy go ze sobą. - pokazała szkołę.
-
- Mi się to wydawało wiecznością! - krzyknął prosto w twoje ucho.
-
- E tam, nie ważne. Po prostu lepiej by było, żebyś wróciła do komnaty - powiedziała i poszła dalej korytarzem.
-
(jest. z Changei do twojego więzienia było kilkaset kilometrów, a ty w sekundę. Do tego taa magia... -_- )
-
(czy tylko ja myślę, że ten wilk jest zbyt OP?)
-
(oki, przyjmijmy, że nie zapomniałeś jej ze szpitala.) FS wyszła zza budynku. - To dobrze... - powiedziała, uśmiechając się.
-
Chwilę później Kate rozbiła szybę i wleciała przez okno.
-
(te robaki zmieniają wszystkie stworzenia w zombie, piją ich krew i opanowują umysł. Ich pragnienie krwi udziela się stworzeniom. To, że jadł ludzi jeszcze bardziej je pobudziło.)
-
Lyra siedziała z maluchami i wzdrygnęła się na widok Ghosta. Źrebaki ukryły się za nią.
-
Na ziemi leżał Ghost i spał ze strzykawką wbitą w ramię.
-
(co, smoczka opanowały robaki? w takim razie powinien zacząć pragnąć ludzkiej krwi)
-
Człowiek padł na ziemię, uśpiony.
-
Kate nie odpowiedziała, tylko leciała. Wylądowała, kiedy dotarliście na miejsce.
-
Nad tobą leciała Kate. Szklana kula rozświetlała ciemniejsze uliczki.
-
- Jak ja cię dawno nie widziałem! - wykrzyknął Aion, nie puszczając.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
- Teraz! - krzyknęła Pokemona. Dookoła nie było nikogo bliskiego, kogo mogłaby skrzywdzić, więc... Jej ciało zaczęło świecić i po chwili na jej miejscu stało Alter-ego. Pokemona z nim nie walczyła. Wspierała je w walce. - Wy myślicie, że możecie mnie powstrzymać?! - krzyknęła, głosem lekko ochrypłym, za którym ciągnęło się echo, tak jak u Chrysalis. Wzbiła się w powietrze i postanowiła strzelić najprostszym promieniem jaki jest. Pokemona wsparła ją siłą woli, więc ten atak miał duże szanse powodzenia. -
(dajcie coś mi napisać >:( a te robaczki się przyczepią do łusek i po kilku minutach w końcu przeżrą) Nagle, kiedy ludzie wrogów wjechali na wzgórze, zobaczyli szereg Podmieńców ciągnący się za horyzont. Wszyscy obywatele. Jeden wyszedł przed szereg. - Możecie nas zniszczyć, ale to nic nie zmieni! Wielu z nas nie może walczyć fizycznie, ale możemy walczyć duchem! - powiedział głosem magicznie pogłośnionym, a następnie wrócił do szeregu. Stali tam wszyscy, dosłownie wszyscy. Klacze, źrebaki, chorzy, żołnierze. Wszyscy spuścili głowy i zamknęli oczy. Było widać, że się nie poddadzą. Nikt z nich nie atakował.
-
W powietrzu rozniósł się upiorny chichot i coś przemknęło obok namiotu. Oczy się zamknęły. Nikogo w cieniu nie było.
-
Jasne, przecież to żadna tajemnica
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
Pomimo, że krzewy były praktycznie jedyną rośliną na tym pustkowiu, było ich mało, więc twoje tempo się za bardzo nie zwiększyło. Nagle mały Podmieniec wyszeptał coś tacie. Kiedy się skryłaś za następnym krzewem, rozległ się głuchy łomot. Wyjrzałaś, a wtedy zobaczyłaś powalonego Podmieńca. Worek leżał obok. Ojciec malucha spojrzał w twoją stronę i mrugnął. Następnie wziął nieprzytomnego Changelinga na grzbiet i ruszył w stronę Changei. Mały pomachał ci i poszedł za tatą. -
Kucyki nie zauważyły klaczki, która płakała, nawet na was nie patrząc. - Tylko w obrębie doliny. Już się za Smrula bierzemy - powiedziała Różyczka i wraz z resztą Słonecznych Kucyków (których było sporo) poleciały w stronę, z której przyszliście. Po chwili zniknęły wśród listowia. Dopiero teraz Wietrzyk zauważył pomiędzy krzewami i kwiatami niewielkie kolorowe wieżyczki, domy Słonecznych Kucyków.