-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Raczej tak. Nie powinno się zdarzyć nic złego.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
(Alter-ego wtedy jest upokorzone, że dało Pokemonie szansę na zranienie samej siebie, więc się wycofuje. Jeśli ktoś je zrani, wkurza się na niego i atakuje z większą zaciekłością.) -
Devisime wyszła z cienia. Poruszała się na czterech łapach, ale stała lekko zgarbiona na dwóch. Miała wilcze kształty i ciało pokryte krótką niebieskoszarą sierścią. Ciągnął się za nią pawi ogon pokryty tą samą sierścią zamiast piór. W ogóle ie widać było po niej tych tysięcy lat, wyglądała młodo. Uszy kładła wiecznie po sobie. Stalowoszare szpony mogłyby z łatwością przebić się przez skórę dowolnej osoby w tym pokoju. Niebieskawe kły mogły przegryzać kości, co zresztą kiedyś robiły.
-
Śmierć został odepchnięty na ścianę namiotu samą siłą łap istoty. Wtargnięcie do umysłu: zero efektu. - Moje imię jest trudne do wymówienia a waszym języku. Ale można je częściowo przetłumaczyć jako Devisime.
-
- Poza bólem głowy, głodem i zmęczeniem to świetnie.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
- To co, wracamy do domu? -
Kolejne więzy oplotły go i zablokowały wszelką magię. - Naprawdę? To jestem pierwsza.
-
- Ta, już widzę, jak mi wierzą - odparł sarkastycznie.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
- Dobra, wy sobie gadajcie, ja idę uratować imperium Nightmare Moon - powiedziała FireDragon i wyszła na ulicę. Następnie wzbiła się w powietrze i zaczęła krążyć nad mistem w poszukiwaniu ruchu oporu. -
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
(ee... Pokemona używała ran, żeby odgonić alter-ego, ale zwykle tylko je rozwścieczają, jeśli są wykonane przez kogoś innego.) -
- Gdybyś sobie przypomniał, to byś mnie poznał. - istota przewróciła oczami.
-
- To już sam nie wiem, co robić... - spuścił głowę.
-
- Niepotrzebnie nas atakujecie. Idźcie sobie po tego arcusa i kompusa, czy jak im tam, ale zostawcie Changeę w spokoju - powiedział Podmieniec.
-
Po kilku chwilkach już siedzieliście przy pitnej lawie w kawiarni ognia.
-
Na stacji nikogo nie było, a księżyc świecił już jasno na niebie.
-
- To chodźmy tam, gdzie wcześniej.
-
W środku nikogo nie było, w wieży też. Została jedynie poduszka, na której leżały wcześniej przedmioty.
-
- Acha. To nieźle. Idziemy?
-
Razem wyszliście z zamku. - Do jakiej części?
-
- Acha. Idziemy na miasto? - zapytał Shadow.
-
- Nie, czekam na ciebie. Już trochę późno.
-
- To dobrze - powiedział. - Co teraz robimy?
-
Na korytarzu natknęłaś się na Shadowa. Spacerował przed twoimi drzwiami.
-
Na szczęście oddychała, celem tego kogoś było tylko spowodowanie utraty przytomności.
-
(poprawka: 7 źrebaków) - Acha. Nic im nie jest? - zapytał, siadając obok ciebie.