-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Macie trochę. No to budu budu, ale jakiś przestronny.
-
Następny za dwa tygodnie do Canterlot... W sprawie zabójstwa króla gryfów... Ojojoj... Detektywi nad tym pracują...
-
To się módl, ale raczej nie pomoże. Będziesz dalej tak leżał? Czas na śniadanku...
-
Twój mózg się w niej zabujał, co ty mówisz, że nie wiesz, o co chodzi... Ziew... Zzzzz... Obudziłeś się rano. Dookoła cisza, reszta jeszcze śpi.
-
- Ja też się cieszę, że ciebie spotkałam - powiedziała wtulona w ciebie. Mrrrr....
-
Ułamek sekundy i zjadła. Night cię przytuliła po jedzeniu.
-
Kanapki umie. Pomidorową z proszku od teraz też. Do tego sałatka i słaby vinegret. Coraz lepiej.
-
Xylyn już zadowolona i zasypia w ciepełku. Sweet. Night znowu ćwiczy... Raczej nie zwali pomidorówki.
-
- Robię tak jak jest w książce... - powiedziała po pocałunku. Ominęła kilka kroków i pomyliła kilka składników...
-
Długa droga. Z postojami. W domu zastałeś Night, która dziwiła się, czemu jedzenie w książce kucharskiej jest zielone, a te jej szare.
-
Po drodze się obudziła i zaczęła narzekać na ceny babeczek. Wieczorem dotarliście do domu. Domu Night i twojego.
-
Mieszkają tu, ale polować będą tam. I tak dalej wam nie ufa. Żadnym kucom.
-
Po jakimś czasie wrócił z klaczą, która trzymała w zębach zająca.
-
Rano dzieciaki dalej siedziały w cieple. Najwyraźniej klacz dorzuciła w nocy do ognia. Jeden z małych powiedział, że poszła polować.
-
Albo po prostu nie chce latać w nocy. Może śpi.
-
Kiwnęła głową. - Dobranoc - rzuciła jeszcze, zaplątała się w twoje warkoczyki w grzywie i usnęła.
-
Nie śpi. Ziewa i lata sobie dookoła ogniska jak w indiańskim tańcu.
-
Kiwnęła. Położyła się i sama też zasnęła. Tobie teraz jest zimno...
-
Nauczyła się w zamku gryfa.Maluchy się najadły i wszystkie usnęły dookoła ogniska.
-
Masz podręczną menażkę. Po jakimś czasie Zrobiliście w niej zupę na jakieś trzy porcje. Trzeba nakarmić maluchy. Nie wszystkie się zmieściły do niedźwiedzia.
-
Woda jest, w jeziorku niedaleko. Tylko co nią napełnić?
-
Lepsza zupa z jelenia, czy pieczeń? Zupy właściwie starczy na więcej, ale wodę wartałoby znaleźć...
-
Kiwnęła. Przyniosła trochę piachu i drewna. Piachem obsypała miejsce na ognisko, by było suche,
-
Xylyn zostaje z tobą. po jakimś czasie klacz wróciła z wielkim martwym niedźwiedziem. Do tego po chwili wróciła się i przytachała jelenia.
-
Kiwnęła i wzięła Twilight. A co z Night? Zostanie z tobą?