Oki, wziął.
Kształt zaczął się podnosić. Wyglądał jak kucyk, ale nie miał jednej przedniej nogi. Jedno oko zwisało na nerwie. Drugiego nie miał. na głowie miał podarty welon ślubny, a na ciele brudną, poplamioną krwią suknię. Kiedy zaryczał w waszą stronę, prawie poleciałeś na ścianę. Coś błysnęło z pudełka.