Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - F-Felicja? - Shadow podniósł wzrok, w jego oczach było widać zmęczenie.
  2. - Próbowaliśmy nawet zaawansowanej magii leczącej, tradycyjnych ziół, leków, antybiotyków... Wszystkiego co mogłoby im pomóc, ale nic nie działa. Na dodatek to zaraźliwe. - Redheart podeszła do kucyka diwnie podobnego do Pinkie Pie. Temperatura na termometrze była niebezpiecznie wysoka.
  3. Szybko zabrałaś się do pieczenia. Kilka jajek upadło ci na podłogę. Powinnaś iść do sklepu po nowe.
  4. Postanowiłaś zrobić też ciasteczka dla przyjaciółek. Poszłaś do spiżarni po składniki.
  5. Fire przeczył prawom fizyki idąc za tobą po suficie. Strażnicy często przystawali, więc musieliście uważać. Minęliście wiele cel, ale wszystkie były puste. Na końcu korytarza zobaczyłaś celę o ciemnoczerwonych kratach. W środku, przykuty do ściany, siedział Shadow.
  6. Smoczek patrzył na was swoimi wielkimi oczami.Nie wiedziałaś co robić. W obydwu wypadkach zostalibyście oskarżeni.
  7. (Czy tylko mi się wydaje, czy zakończymy tę sesję jutro?) Fire niespodziewanie złapał ciebie przednimi łapami i wyskoczył w niebo. Strażnicy już kierowali się ku lochom, więc ruszyliście za nimi drogą powietrzną. W pewnym momencie zeszli w podziemie, więc Fire wylądował obok wejścia i zdjął cię z grzbietu. Weszliście do lochów.
  8. Pyde nałożył na ciebie płaszcz i ruszyliście do zamku. Po drodze musieliście uważać na strażników. Po godzinie krążenia mało uczęszczanymi uliczkami wreszcie dotarliście do waszych kwater.
  9. Dotarli w końcu do sali. Przed drzwiami stał jednorożec podobny do siostry Redheart. Przed wejściem otoczył Auroręi i Grass'a powłoką ochronną. W pomieszczeniu stało mnóstwo łóżek szpitalnych, a na prawie każdym leżał kuc. Jednak miał on na całym ciele plamy koloru zgniłej zieleni.
  10. (chodziło mi o juki twoje i Pyde'a) Maluch, uważając na łapę, podszedł do jabłka. Obwąchał je ostrożnie, po czym dosłownie zmiażdżył zębami. Po przełknięciu spojrzał na was i usiadł.
  11. (teraz nie będę pisać normalnie, więc np. S1 znaczy strażnik pierwszy) S1 - Naprawdę go złapali? S2 - Naprawdę! Wielki Shadow tkwi w lochu! Może pomarzyć o wolności, ale będzie to marzenie nie do spełnienia! S3 - Hej, wy dwaj! O czym tak rozmawiacie? S1 - O pojmaniu Shadowa. S2 - Ponoć złapano go podczas jakiegoś rytuału i teraz księżniczka Luna osobiście szuka jego efektów! S3 - Dobra, dobra, dosyć tych pogaduszek! Za godzinę jest zmiana warty u Shadowa. Przygotować się.
  12. Pyde po kilku minutach zgodził się. Maluch dalej patrzył na nich z podniesioną łapką z plamą. Dopiero po chwili zauważyłaś, że jego wielkie oczy wpatrywały się w ich juki, z których wystawały owoce.
  13. Wreszcie rodzice wrócili z zakupów. Kiedy ich zapytałaś o obóz, od razu uzyskałaś odpowiedź twierdzącą. Jednak musiałaś się szybko spakować, albowiem już zmierzchało.
  14. Fire wyruszył na poszukiwania jedzenia do przeciwległej części lasu. Niestety jedyny dojrzały owoc to kiwi. Długo go szukałaś. Po kilku godzinach byłaś najedzona podobnie jak Fire. Już mieliście wypocząć przed nocną wyprawą do zamku, kiedy usłyszeliście głosy strażników, niebezpiecznie blisko.
  15. Obudziły was odgłosy żołądków. Na szczęście dookoła było mnóstwo drzew owocowych. Niestety większość jeszcze kwitła.
  16. Z początku Fire dziko machał skrzydłami, ponieważ był to jego pierwszy lot, ale później oswoił się z uczuciem. Lecieliście razem aż do Canterlotu. Podróż "na smoka" była szybsza niż marsz, więc dotarli do celu o zmroku. Fire wymanewrował pomiędzy światłami jednorożców i wylądował wśród drzew w prywatnym lesie Celestii nieopodal Canterlotu. Mogliście tu odpocząć i rozbić obóz.
  17. Fire podrzucił cię podczas przytulenia. Wylądowałaś na jego grzbiecie. Smok rozłożył skrzydła i wziął rozbieg, po czym wyskoczył w powietrze.
  18. Czyli ten Tryton (czy coś tam) pokonany, ale przygoda nie zakończona?
  19. Fire poszedł za tobą, a kiedy dotknął płomyka urósł o centymetr. Powoli zaczynaliście się zbliżać do Canterlotu. Po skończonych skokach Fire był 2 razy większy niż rano, a jego skrzydła wypełniały całą drogę.
  20. Smoczek pomimo zmiany wzrostu, dalej sięgał ci do podbródka. Pobiegł za tobą jak piesek. Po pewnym czasie na drodze zjawili się strażnicy. Były to same pegazy. Przeszukiwały teren. Powolnym krokiem zbliżały się do Ponyville. Kiedy zniknęły ci z oczu, ty i Fire ruszyliście znowu ku stolicy.
  21. Smok polizał cie jeszcze raz. Nagle usłyszałaś odgłos kopyt dobiegający od strony Canterlotu. Zbliżali się strażnicy.
  22. (Dialogi. Rób odstępy pomiędzy myślnikami, a zdaniami.) Rano obudziło cię coś mokrego. Kiedy otworzyłaś oczy, zobaczyłaś, że to Fire. Tylko, że był dwa razy większy.
  23. Wróciłaś do domu, ale nie zastałaś nikogo. Prawdę mówiąc nie miałaś co robić, więc sięgnęłaś po Historie Equestrii.
  24. Mały smoczek zbliżył się do ogniska. Jakby nigdy nic położył się w płomieniach. Patrzyłaś jak układa się do snu w ogniu.
  25. Smoczek spojrzał na ciebie jeszcze raz i ponownie się otarł. Było południe. Czas podjąć jakieś kroki w stronę uwolnienia brata. Ruszyłaś w stronę Canterlotu, a smoczek za tobą. Po kilku godzinach marszu poczułaś się zbyt zmęczona na kolejne. Trzeba rozbić obóz.
×
×
  • Utwórz nowe...