-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Najwyraźniej nie masz poczucia humoru. Dobra, odwołuję fory, skoro tak chcesz... Samozapłon! <Śnieg rozpuścił się, a woda wyparowała. Cała byłam otoczona przez ogień. Płonęłam ale się nie spalałam. Nie czułam bólu. Ogień był częścią mnie. Powoli szłam w stronę Sakadetsu.> Teraz dosłownie igrasz z ogniem.
-
Flutt: Fajnie, mój ulubiony świat! Połapałam się, ale następnym razem pisać, który świat. Czekaj na Derpy z listem! Tylko mam jeszcze: jaki on ma talent? EDIT: Ares Prime: Ten Olo... Moglibyśmy ograniczyć cel do tego Beonaru?
-
Jasne, zapisujcie się kiedy chcecie! Tylko błagam o któryś z zaproponowanych światów, oprócz Equestrii.
-
Czy ty wiesz, że twój prawdziwy róg dalej jest z Chrysalis? Komputer nawiał z mnóstwem fałszywych
-
oki to kiedy następna wyprawa?
-
Stwór wzbił się w powietrze. Zdążyłaś uderzyć jego łapę. Nie odnowiła się. Nie było deformacji na grzbiecie.
-
(nie oczy, kryształ) Tu nie jest tak głęboko jak się wydaje...
-
(Magią??) Podnosiłam ją coraz wyżej. W końcu dołożyłam jeszcze po kilogramie. Było trochę ciężej, ale dalej łatwo. Zdjęłam sztangę i pomyślałam o wyścigach w domu...
-
Zwariuję z tą Equestrią!!! Dobra, historia oryginalna. Bella czekaj na Derpy!
-
A czemu zmieniać pole? Nieźle odpierasz. Zaklęcie Burzy! Nie przesadzajmy, to tylko zabawa. "Nie chcę cie zabić, co najwyżej poważnie uszkodzić." Dobra, skoro tak przeżywasz po kilku roślinkach i prądzie... Trochę dam ci fory.
-
Ech, jak tacy mądrzy to pomóżcie!
-
Cienisty ogień ucinał i spalał części ciała wilka, a z każdym spaleniem zmniejszała mu się deformacja na grzbiecie.
-
Strzeliłaś tym płomieniem. Jednak spalił on jedynie jedną łapę wilka. Jego zdeformowany grzbiet zafalował i odrobinę się zmniejszył. Trochę cienia bowiem uleciało z niego i uformowało nową łapę.
-
THX za linka do Red wersji Pokemonów! Mam Blue, ale na DSi...
-
Czemu każdy ignoruje smoka siedzącego pośród syrenich trupów?
-
Nagle coś zgasiło twoje płomienie, a potężna fala energii wyrzuciła cię z polany. Błyskawice-smoki wróciły do chmur, a nad zwierzętami zawisł cienisty wilk drzewny. Rykiem wystraszył zwierzaki i zagnał je do kwiatów. Dopiero teraz sobie o nich przypomniały i znów rozpoczęły walkę na śmierć i kwiat.
-
Czemu wszyscy zapomnieli o smoku, który krąży nad wyspą ?
-
Smok przecząco potrząsnął łebkiem i popatrzył na ciebie z nadzieją. Przypomniało ci się, że Shadow znał się na cieniach.
-
(napisałam, że nie Everfree... Gdzie ona mieszka twg, bo zapomniałam? I oświeć mnie z odznakami, plis.) Luelle zgodziła się, a na gwizdek pobiegłyście w las. Szybko odnalazłaś polanę z "dywanem" z krzaczków jagód. Twoja przyjaciółka prędko rwała jagody, ale co druga lądowała w jej pyszczku. Nie mogłaś się jej dziwić: kiedy spróbowałaś poczułaś słodki smak.
-
Nieźle, nieźle... To przyjmij to! Zaklęcie Trzęsienia!
-
- Tak, to nasza Dash... - siostra Redheart podniosła buteleczkę ze stołu stojącego obok łóżka Rainbow i nalała trochę różowej cieczy do malutkiej miseczki. Oddech śpiącej klaczy był płytki. Zawartość naczynia szybko została wylana na ręcznik położony na czole pegaza. Podobnie uczyniła z kucykami porażająco podobnymi do Rarity, Applejack i Pinkie. - One chorują mocniej niż reszta. - wyjaśniła. Grass zastanawiał się nad kartką. Co mogło na niej być? To była ostatnia strona działu najstraszliwszych chorób jakie dotknęły kucyki w czasach "wiecznej" nocy. Czasach Nightmare Moon.
-
(jeśli nie jestem pierwsza, to usunę) Dobra, zacznę. Na pierwszy ogień pójdzie... Zaklęcie pnączy! ).>
-
Nie słyszeliście opowieści? Tej, jak Twilight otworzyła wejście do koszmaru za pomocą czarnej magii Sombry? Powrót do szkoły!
-
Smok nie wytrzymał, strzelił potężnego smoczego facehoofa i padł na ziemię wrzeszcząc coś w swoim języku. Tym razem siłą przyciągnął twój róg do swojej głowy i pokazała się bardziej szczegółowa wizja. Zwierzęta dawały się zabić smokom nasłanym przez wilka, aby ich bliscy nie głodowali. Wilk pochłaniał je i rzucał ocalałym kwiaty. Kwiaty, które dostawały wzamia za ofiarę ze zwierząt. Fire zabrał róg i spojrzał na ciebie, licząc, że tym razem zrozumiesz.