-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Fire lekko tobą potrząsnął i pokazał zamek. Światła zniknęły, a wszyscy strażnicy pobiegli do wieży Celestii. Wybiegli nawet ci, którzy pilnowali Shadowa.
-
Ciekawe, co się tam wydarzy...
-
Czekoladowy grad. To był ostatni atak, a mój ulubiony, bo lubię czekoladę. PS. Ta czekolada miała go w końcu walnąć w głowę.
-
Uwielbiam ten wygląd!
-
Co się stało?
-
Pokażę mój Chrysalisowy wgląd na świat: [attachment=704]
-
Jaką mapę?
-
- My się tak śpieszyłyśmy, a Minty jak gdyby nigdy nic, śpi z odznaką! - Luelle trzymała się za brzuch i śmiała.
-
Był już ostatni odcinek. Skoczyłaś razem z Luelle. To samo zrobiły twoje przyjaciółki. Wznieciłyście kurz. Kiedy otworzyłaś oczy zobaczyłaś zdziwione spojrzenie Ginny. Obok niej siedziały... Minty i Laya. Ta pierwsza spała, a w kopytku obie trzymały po odznace z truskawką.
-
Czekajcie na Derpy. Ona przyniesie listy.
-
Proponuję wyruszyć na Wyspy Kłów.* Podobno są tam ukryte smocze skarby. Mnóstwa. Ale to tylko propozycja. *wymyślona nazwa
-
Ale zanim zdążyłaś się zorientować, Fire już pędził do zamku. Kiedy był już blisko strzelił ognistą błyskawicą w wierzę Celestii. Niezbyt wysoko, ale kilka korytarzy zawaliło się blokując dostęp do komnaty księżniczki.
-
Facehoof smoka znowu się powtórzył. Podleciał z tobą i pokazał szponem Canterlot.
-
Fire znowu wykonał facehoofa i obok znaczka narysował łańcuch. potem przeciął rysunek szponem.
-
Popędziłyście na miejsce spotkania. Obok siebie zauważyłyście biegnące Iris i Rose. Również miały pełny koszyk. Pędziłyście łeb w łeb, kopyto w kopyto.
-
Fire pomyślał trochę i narysował na ziemi znaczek jej brata.
-
Niestety, kiedy tracił deformacje na grzbiecie, zabijał zwierzęta.
-
Rum dla każdego! (I niech żyje smocza telepatia!)
-
(Arjen, a ja na ciebie głosowałam...) Not bad, not bad, but not good. Oto moje ulubione zaklęcie. Zaklęcie Chaosu!
-
A podziękowania?
-
Niestety on miał skrzydła. Przeleciał przez kilka zwierząt. Ich ciała, martwe, zamieniły się w cienie i zdeformowały grzbiet. Łapa się zregenerowała.
-
Czuję kwiatki!
-
Widać brak pomysłu. Słabe. Czas na moje zaklęcie. Moc Feniksa!