Skocz do zawartości

lurasidone

Brony
  • Zawartość

    496
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez lurasidone

  1. Z jednej strony było mi trochę przykro, że nie mogę im pomóc. Ale z drugiej sama myśl o zbliżeniu się do Klaczy z własnej woli choćby o centymetr bliżej wprawiała mnie w przerażenie.
  2. I wszystko wskazuje na to, że na razie tak zostanie.
  3. - Przyzwyczaiłam się do szybkiego biegu. Takie mam tempo - zaśmiałam się, patrząc na wilka.
  4. Czy...czy Pinkie naprawdę myślała, że to coś da?[/] Widziałem przed sobą tylko gęstą mgłę, nic więcej. Smutek. To potworne uczucie przygnębienia. Nie ma nadziei. Pora umierać. Nie...odezwał się jakiś cichy głos w mojej głowie. Był na granicy słyszalności, mimo to dosłyszałem go przez własne krzyki z bólu.
  5. Zaśmiałam się i zwolniłam, żeby mógł się ze mną zrównać.
  6. - Chodźmy więc - uśmiechnęłam się do niego i pobiegłam przez las. Czułam, że za mną biegnie, mimo to był trochę z tyłu. Podobnie jak większość wilków, nie był w stanie dotrzymać mi kroku w biegu.
  7. Mam już od ciebie sporo muffinków.
  8. Jakby podzielić liczbę jego postów przez 3, wyjdzie, ile ma reputacji
  9. Sypałam jej ostatnio komplementami na DA
  10. - Jeszcze nie zdążyłam poznać ich bliżej. Ale nie wydają się nieprzyjaźni. Myślę, że mają dobre zamiary. Zresztą w grupie raźniej. Dołączysz do nas? Cieszyłoby mnie to. Tamtych pewnie też - powiedziałam zadowolona z nowo zawartej znajomości.
  11. - Dalej sądzisz, że ją spowolni? - wydukałem, nie mogąc oderwać wzroku od Klaczy.
  12. Mimo, iż miałam małe problemy ze znalezieniem odpowiedniej klasy, w końcu mi się udało. Mimo, iż na uniwersytet przybyłam prawie godzinę przed rozpoczęciem zajęć, krążenie po niej w poszukiwaniu odpowiedniej sali zajęło mi bardzo dużo czasu. W końcu jednak znalazłam klasę Księżniczki Celestii. Nie powiem, byłam z siebie niezwykle dumna. Nie tyle ze znalezienia odpowiedniej sali, to z faktu, że mam zaszczyt uczyć się u samej Księżniczki Słońca. Usiadłam w jednej z wolnych ławek. Z jednej z kieszeni wyjęłam jeden z najmniejszych i najbardziej drobnych mechanizmów, jakie kiedykolwiek udało mi się skonstruować i zaczęłam się nim bawić, zastanawiając się, czy dołączyć go do jakiejś mniejszej maszyny.
  13. - Wędrowaliśmy po całej pustyni. Panują tam trudne warunki, musieliśmy sobie jakoś poradzić. Świat zadziwia - uśmiechnęłam się do wilka.
  14. - Ciekawe na jak dlugo- mruknalem cicho, zeby Pinkie nie uslyszala.
  15. - Co chciałaś przez to osiągnąć? - spytałem, wpatrujac się w wieniec
  16. Po cholerę tu wieńce??? Gorączkowo rozglądałem się po pokoju. Może sporządzić jakąś barykadę drzwi?
×
×
  • Utwórz nowe...