Wróciłem z meeta... powiem tak. Nie było źle. Nie było też najlepiej. Było tak po prostu przeciętno-stabilnie. Cieszę się, że jak zwykle spotkałem znajomych+ poznałem bliżej kilka osób, z którymi wcześniej miałem okazje zamienić kilka słów. W sali MLPPolska rozpoznałem Sipera, Żyżwiła, Ylthin+ kilka bliższych znajomych ( SWAG, z którym miałem okazje dłużej pogadać, oraz KingOfHills i Wieczystego aka "Breaburna" z którymi przyjechałem na meeta). Nie żałuje że się pojawiłem ale super szału nie było. ++ Ogólnie na plus: ++ + Miejscówka dobra, wprawdzie to nie to samo co np. na WKPI gdzie pomieszczenie było bardzo przyjemne i klimatyczne ale i tak bardzo dobrze. + Podział sleepromu na cichy i głośny... ale Firstu nie byłby sobą gdyby nie odwalił czegoś dziwnego więc i tak spał na głośnym. + Sala dla użytkowników MLPPolska i okazja na wypytanie Sipera nt. przyszłych planów dotyczących forum. + Identyfikatory drukowane z nickiem. + Dość dobra organizacja. + Hugnąłem Spidiego. + Bliskość sklepów, przez co nie zabrakło mi niezbędnych do przeżycia żelków. + Byłem świadkiem wielkiej miłości Barrfinda do Rarity ( Wow On się chyba z nią nigdy nie rozstaje). + Pierwszy raz w życiu widziałem agresywną pegasis. To było piękne. + Świetne sklepy- mimo, że ich samych wiele nie było to artykułów sporo. Wróciłem z kilkoma przypinkami, kubkiem z Octavią ( pozdrawiam prowadzącego stoisko i jego wysokie umiejętności handlowe, dzięki którym przekonał mnie do kupna jednym zdaniem. :D), płytę Nicolasa Dominique i arcika. + Pojawiło się wielu znajomych. -- Teraz trochę ponarzekań: -- - Inne godziny odbywania się prelekcji/atrakcji przez co przegapiłem pogadankę dotyczącą Maj Little Mjuzik Arkajw BronySWAGA. - Wydawało mi się, że było jakby tak za mało światła i było ponuro... albo to tylko moje odczucie. - Oskarżanie mnie ze strony niektórych bronies o pranie pieniędzy, byciu okropną osobą i przemycaniu złota nazistów ( wtf..? autentycznie, to ostatnie mnie rozwaliło). - Za mało pegasis. - BRAK AUKCJI CHARYTATYWNEJ. ( poważnie? Taki spory meet a na prawdę jej nie było? Byłem zawiedziony). Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki ocena ostateczna wygląda następująco: Dziękuje jeszcze raz za to spotkanie i widzimy się 17 października na południu ( Viva la Kraków!).