Skocz do zawartości

kameleon317

Brony
  • Zawartość

    691
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kameleon317

  1. - Chorą? Co masz na myśli - spytałem, dziękując kelnerce i rozpoczynając posiłek.
  2. - Karierze - spytałem dociekliwie, czekając na kelnerkę z posiłkiem.
  3. - Pro-sta-ta - wymówiłem z trudem. - Z tego co rozumiem nie jest to nic przyjemnego. Jesteście tutaj o wiele dłużej niż wasza rasa w życiu całej galaktyki. Zostaliście od razu zwerbowani do Hordy?
  4. - Kamil Fedorian - podałem Ronaldowi rękę i zawołałem kelnerkę.
  5. - Ja was łatać nie będę - powiedziałem do nich po czym wyjąłem odtwarzacz i ze słuchawkami w uszach zacząłem słuchać muzyki. Dobrej muzyki. Z XX wieku.
  6. Podszedłem do ich stolika: - Mogę się przysiąść - spytałem z uśmiechem.
  7. Wymknąłem się z pokoju nie budząc kumpli i ruszyłem w stronę baru, aby coś zjeść.
  8. Postanowiłem nie zawracać im głowy i poszedłem spać.
  9. - No to idziemy - wypiłem ostatnia setę wódki i zapaliłem papierosa po czym ruszyłem w stronę wyjścia.
  10. - Nawet jak dla krogan to zbyt brutalne - spojrzałem na Lile. - Za ile będziemy na Illium?
  11. - Całkiem skuteczne. Choć to końcowe uderzenie - skrzywiłem się - było chyba niepotrzebne.
  12. Spojrzałem na nią: - Zamieniam się w słuch. Ważne, żeby się obudzili. W sumie im brutalniej tym lepiej - uśmiechnąłem się.
  13. - To prawda. I tak musielibyśmy tu zostać. Ucieczka i dołączenie do Hordy - spojrzałem na nich. - Trzeba ich ocucić.
  14. Mam nadzieję, że się nie pozabijają. Wypiłem kolejny kieliszek wódki i zgasiłem papierosa, czekając na koniec walki.
  15. - Od razu zakochał. Pożyczyła mi fajki, a to wielki plus. No i wygląda o niebo lepiej od salarian - pokazałem język Samowi.
  16. - Ciekawi ta rasa, prawda - spytałem kompanów. - No i ładna - uśmiechnąłem się.
  17. - My tak samo. A to Kroganie, a to Wojna Zjednoczenia. Widać, że nasze rasy są do siebie podobne. Btw. Wszystkiego najlepszego.
  18. - Politycy to temat na inną rozmowę. Dobrze, że nasza Hierarchia nastawiona jest na wojsko.
  19. - W każdej armii tak jest, prawda - spytałem Asari. - Zawsze znajdą się jacyś zdrajcy. To normalne. Choć tych 3 admirałów to już przesada.
  20. Uśmiechnąłem się i zapaliłem papierosa: - Dziękuję bardzo - powiedziałem od Nataszy. - Macie kogoś w turiańskiej armii - spytałem kelnerki.
  21. Chyba nawet wiem w jaki sposób. Te Asari. Może Horda się zmienia. To nie wróży nic dobrego dla Hierarchi. - Dobrze wiedzieć, że nie będziemy musieli się tam wdzierać siłą - spojrzałem na kelnerkę. - Żadne papierosy się nie znalazły?
  22. - Jedno jest pewne - napiłem się wódki. - Zapewnią nam rozrywkę. Choć i tak myślę, że szturmowanie Illium to szaleństwo. Normalnie wysłaliby jakiś mały oddział, ale to Horda. Wszystko z kopyta na ostro i z hasłem "Leeroy Jenkins".
  23. - Dobrze powiedziane - uśmiechnąłem się. - Krwawa Horda na Illium. To może być ciekawe.
  24. - To widać, że dowódcy wszędzie są tacy sami. W sumie dobrze, a zarazem źle.
  25. - I dlatego, że ci pomogli, ty pomagasz im - spytałem. - Nas z aresztu również uwolniła Horda. Dlatego razem działamy, żeby zabić niby-Widmo.
×
×
  • Utwórz nowe...