-
Zawartość
5783 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury
-
- Chyba sobie żartujesz. I tak ci nie powiem - powiedział Klaus.
- 1512 odpowiedzi
-
- ja tymczasem jestem Finn, twój wieloletni przyjaciel, wampir - wyjaśnił Finn zgodnie z prawdą.
- 1512 odpowiedzi
-
- Wiedźma zabójczyni znaczy się. Cóż. Zastanowię się nad tym... Nieważne. Katerina? - podszedł bliżej i ukląkł przy wampirzycy...
- 1512 odpowiedzi
-
- Nie z rodu. Z klanu... Ostatnio już mi grozili. O jakiej konkretnie wiedźmie mówisz? - zapytał wampir.
- 1512 odpowiedzi
-
- Czy jest jeszcze ktoś, kto chce zabić którekolwiek z was? Wolałbym być przygotowany na przyszłość... - stwierdził Finn, trzymając w dłoni rękę uśpionej Susan.
- 1512 odpowiedzi
-
Sosna Wszechpotężny i szlachetny dowódca Sosen II dzielny ♦ 8. 04. 1994 +--.--.---- Pegazy i drzewa iglaste płaczą nad jego ciałem, ale bana mu to nie cofnie.
-
- Dzięki - odpowiedział z wdzięcznością i wziął apteczkę. Wyjął z niej kilka leków i opatrunków. - Cholerny, mały psychopata. Skąd się tacy w ogóle biorą? - mówił, opatrując ranę. Przy okazji wziął strzykawkę i podał Susan środek znieczulający. Wstał i przeniósł ją na kanapę. - Hel powiadasz? Przyłóż mu kiedyś ode mnie. Po co on w ogóle tu był?
- 1512 odpowiedzi
-
- Jaki sarkazm? Czy w dzisiejszych czasach doprawdy nie ma nikogo kto doceniałby swojego oponenta? - zadała sama sobie pytanie wiedźma. Odwróciła się i opuściła posesję. - Czekaj, czekaj - powiedział Finn. Susan leżała na podłodze, wpatrując się w sufit i zagryzając wargę. Syknęła. - Rana koło żebra - powiedział. - Pazurki go świerzbiły, sukinsyn jeden - warknął. - Mógłbyś przynieść mi apteczkę, Lee? W kuchni jest - rzekł.
- 1512 odpowiedzi
-
- Prosiłabym grzeczniej, mój drogi, wspaniały demonie. Nie do ciebie mam sprawę i to nie ty jesteś moim wrogiem. Ale może kiedyś... - powiedziała.
- 1512 odpowiedzi
-
- Istotnie, mam cel. Właściciel tej rezydencji ma ostatnio na pieńku z klanem Malkinów, moim klanem. Proszę przekaż mu, żeby zaprzestał pewnych działań, inaczej... Zapozna się z moim nożem.
- 1512 odpowiedzi
-
- Nie czytam w myślach, ale sądzę że mówi prawdę. I tak umiera, nic jej już nie zrobi - rzekła.
- 1512 odpowiedzi
-
- Nie chcę, już nie... Nie wiem nawet, czemu chciałem. - Powiedział. - Oszalał, dziecko. Oszalał. Pytanie, z jakiej przyczyny... - rzekła wiedźma.
- 1512 odpowiedzi
-
- Grimalkin, mości demonie. Grimalkin. Słucham cię - rzekła. - Argh... Ja... Czekaj, daj mi chwilę... - Mimo stanu Klausa, jego oczy straciły coś z szaleństwa. Tak jakby mu się polepszyło.
- 1512 odpowiedzi
-
- Zaraz zobaczymy... - odrzekł. Wszystkie przyzwańce Lee zniknęły, a Klaus zachwiał się i przewrócił, oddychając ciężko.
- 1512 odpowiedzi
-
Klaus zatoczył się, trzymając się za szczękę. Wytworzył wokół siebie fioletową poświatę, która odbierała energię demonowi. Finn podbiegł do leżącej Susan.
- 1512 odpowiedzi
-
Klausowi udało się wstać, pobiec do domu unikając wszelkich pocisków, odepchnąć zszokowanego Finna i dopaść Susan. - Zabiję ją... - wysapał.
- 1512 odpowiedzi
-
Pod jednym z drzew stała Grimalkin i uważnie obserwowała pojedynek. Klaus tymczasem postawił wokół siebie mur z pola siłowego i pobiegł w kierunku domu, kulejąc.
- 1512 odpowiedzi
-
Klaus podniósł się. W jego oczach widać było obłęd. Rzucił się na Lee i w trakcie skoku z jego rąk wysunąły się wiązki fioletowej, świetlistej energii, które oplotły demona, uniosły go nad ziemię, zaczęły dusić, aż w końcu uderzyły nim o podłoże i wybuchły. Mieszaniec podszedł, przycisnął but do twarzy Lee i wepchnął ją w błoto.
- 1512 odpowiedzi
-
Klaus wyrwał rękę i zamiast tego rzucił się znowu na Lee, po czym powalił go na ziemię, rzucił w głowę kawałkiem większego głazu, który miał pod ręką i pobiegł w kierunku domu.
- 1512 odpowiedzi
-
- A ja tu poczekam, na wypadek gdyby nasz gość chciał wejść tutaj. Myślę że to lepsza rzecz, niż ingerowanie nie w swoje sprawy - odpowiedział. Chciał chronić zwłaszcza Susan. - Mam gdzieś twoją pozycję, a krew nic mi nie zrobi! Dlaczego? Bo sam nie mam czystej krwi! Jestem mieszańcem, ha, ha, ha! - Rzucił. - Wasza ludzka przyjaciółka całkiem dobrze pachnie. Może być wstępem do zabawy z Kateriną, co ty na to?
- 1512 odpowiedzi
-
Klaus odskoczył od ziemi, przywalił Lee w brzuch, przy okazji go przecinając i powalił go na ziemię. Przygniótł go do podłoża, pochylił się, wbił kły w szyję i zabrał Lee trochę jego krwi. Następnie uderzył z całej siły w plecy odbierając na chwilę dech demona i łamiąc mu kilka kości. Finn wyszedł z domu, chwycił Katerinę i zaciągnął ją do domu. Zamknął drzwi. - Słońce nie działa na ciebie dobrze, więc siedź grzecznie tutaj! Lee i tak nic się nie stanie.
- 1512 odpowiedzi
-
Klaus podniósł głowę i uśmiechnął się do Lee. Wbił pazury w jego policzek, przebijając go. - Regeneruję się... (Wracam za pół godziny)
- 1512 odpowiedzi
-
- Ty zdaje się mówiłaś, że on nie żyje... - zaryzykował Finn. Spojrzał nerwowo na Susan, a ona na niego. - Mam w poważaniu głębokim ciebie i twoje groźby. Nie przyszedłem po ciebie, a po Katerinę. To sprawa między mną, a nią. Bez dodatkowych osób... - mówił, kiedy nagle odwrócił twarz ku domowi. - Chyba że... Człowiek? - zapytał. Uśmiechnął się drapieżnie..
- 1512 odpowiedzi
-
- Bardziej od tego? - podniósł okaleczone dłonie. - Nie wydaje mi się.
- 1512 odpowiedzi
-
Mężczyzna patrzał na przyjaciółkę zdziwiony. W tym czasie Susan tanecznym krokiem weszła do pomieszczenia, przyprowadziła Katerinę na fotel, odkaziła i opatrzyła jej ręce bandażami. - Lekarstwa dla wampirów są nieco inne niż dla ludzi. To powinno pomóc - powiedziała swoim dźwięcznym głosem.
- 1512 odpowiedzi