Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. - Jeśli nam się poszczęści, dotrzemy do głównych okopów. Nie wiadomo, czy są one połączone z tymi. Jeśli nie... Jesteśmy w pułapce - rzekł żołnierz, który wszedł jako pierwszy po Rockecie. Dwóch następnych zajęło miejsce w bezpiecznych - jak mogło się wydawać - okopach.

  2. Luna oświetliła tunel za pomocą magii. Podłoże tutaj było twarde i mokre. Miejscami tworzyły się kałuże, do których wciąż kapała woda ze sklepienia. Sklepienie zaś obniżało się coraz bardziej, by w pewnym miejscu znów podnieść się i umożliwić marsz. Czas mijał wolno, a korytarz jakby nie miał zamiaru się kończyć.

  3. - Gdzie? - zapytał Hammer. Arrow bez słowa i z widocznym poczuciem winy podszedł do jednej z szafek i lekko ją odsunął. Za nią była ceglana ściana. Pegaz przeniknął przez nią.

    - To tylko iluzja. Kiedyś już tutaj przez przypadek wpadłem. - Powiedział. Jego głos odbił się echem.

  4. - To ja stanę na... warcie? - rzekł niepewnie żołnierz upaprany błotem. Podniósł karabin i czapkę z ziemi i zaczął wypatrywać ewentualnych wrogów. Kiedy jeden z żołnierzy podniósł się, żeby podejść nad krawędź okopu, strzały znów zaczęły padać. Na szczęście tym razem nikt nie zginął.

  5. - Czy zdołałaby? Z pewnością. Pytanie, czy by to zrobiła. Zamek zdobyty został zaledwie kilkanaście godzin temu. Nikt nie spodziewał się, że kozły tak szybko przełamią opór. Prawdę mówiąc, żaden kuc nie spodziewał się niczego z ich strony. Na granicy panował spokój. - Luna wkroczyła w ciemności korytarza i podniosła strażnika.

  6. - Nie sądzisz chyba, że stukam w tę ścianę w celu dodania jej otuchy? - zapytała Luna. Jedna z cegieł odsunęła się wgłąb ściany. Po chwili cegły naokoło niej rozbłysły słabym światłem i odsunęły się na boki, ukazując czarny korytarz. Księżniczka Luna opuściła ostrożnie strażnika na podłogę i nasłuchiwała. Z jej rogu wydobyło się światło.

    - W mojej komnacie też było takie przejście. Właśnie stamtąd zaatakowały kozły. Przejście tutaj prowadzi z komnaty Celestii - wyjaśniła.

  7. Spiżarnie były puste. Trudno stwierdzić, czy opustoszyła je uciekająca służba, czy też kozły. Po kamiennej podłodze walały się resztki. Na końcu ciemnej spiżarni widniały drewniane drzwi. Księżniczka jednak zatrzymała dość daleko od nich i skierowała się ku ścianie. Postukała ścianę kopytem.

  8. - Nie możesz nas teleportować. Zauważ, gdzie jesteśmy. Magazyn z tym całym Voodoo Veritasa. To pomieszczenie jest chronione. Teleportacja odpada. - Podsumował Hammer.

    - A... Ten. No. Tutaj jest ukryte przejście... - Arrow wypowiadając zdanie jakby się skurczył.

  9. - Fluttershy, czy przypadkiem nie jesteśmy na trasie, którą kiedyś szłyśmy w góry? - zapytała Rarity.

    - Umm... Bardzo możliwe, chociaż nie jetem pewn...- urwała, gdy usłyszała warknięcie pantery. Zwierzak odsunął się jak najdalej od krawędzi lasu i położył uszy po sobie.

  10. - Może i tak by było. Trudno mi teraz powiedzieć, jak wyglądałyby tego typu relacje. Teraz pójdziemy w lewo. Wyjście przez spiżarnie jest bezpieczniejsze - skierowała się w jeden z węższych korytarzy. Strażnik w powietrzu wciąż nie odzyskiwał przytomności.

  11. Po kilkudziesięciu minutach błądzenia między skałami ukazał się la, z którego widać było miasteczko. Nie było to jednak miasteczko, w którym mieszkała Saggita. Musiało być jednym z sąsiadujących. Po łące dzielącej las od miasta bez przekonania i celu chodziło kilku szwendaczy.

  12. - Od czasu inwazji nachodzą mnie pewne myśli. Takie na przykład, że warto byłoby obudzić Nightmare Moon. Nie miałabym barier, a rogate pożałowałyby przekroczenia granicy Equestrii - Przez chwilę w oczach Księżniczki widoczny był złowrogi wyraz.

×
×
  • Utwórz nowe...