Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. - Na ziemię! - Krzyknął ktoś z szeregu. Najprawdopodobniej generał. Steel się nie ruszał, a na jego szyi wykwitła czarna plama, z każdą sekundą powiększająca się. Wszyscy padli na ziemię. Trudno było powiedzieć, kto z pod wpływem impulsu, a kto pod wpływem kuli.

  2. - Jestem tu już kilka dni, a i za życia mieszkałam niedaleko. Te skały to istny labirynt. Są jak twierdza, ale trzeba dobrze je znać. Potrafią obrócić się przeciwko każdemu, kto nic o nich nie wie. Jak już dotrzemy na miejsce, powiem ci o miejscach, gdzie ustawione są pułapki. I jak się tu odnaleźć. Często tu bywałam, jako dziecko. Mój ojciec był strażnikiem lasu, a mama zielarką. To było świetne miejsce na zabawę, dopóki się nie zgubiłam. Zresztą, zgubiłam się tu nie raz. Ale nie chciały mnie zabić, tylko chyba nauczyć pokory... Inaczej nie byłoby mnie tutaj. - Powiedziała.

    http://2.bp.blogspot.com/_qwkawrWbol8/TAYpHHfNqHI/AAAAAAAABoo/akipikudUEg/s1600/IMG_2526.JPG

    http://farm2.static.flickr.com/1294/1028474746_5128e6f95b.jpg

    http://farm3.staticflickr.com/2375/2035530016_b6f65a3af7_z.jpg?zz=1

    http://i.wp.pl/a/f/jpeg/20587/bledne072_skaly.jpeg

    Miejsce na podstawie Błędnych Skał.

  3. Darkness zasnął szybko i nie przyniósł ze sobą koszmarów. Mimo to, nie spał twardo. Drzewo nie dawało zbyt wiele wygody, a wręcz uwierało. Niosło to za sobą pewnego rodzaju bezpieczeństwo.

    * * *

    Noc minęła spokojnie i bez rewelacji. Pod drzewem przetoczył się jeden tylko szwendacz, który zmierzając w tylko sobie znanym kierunku nie zauważył czarnego kuca śpiącego na drzewie.

  4. - Już nie śpią. Przeszukują teren na zewnątrz. Idź do zielarni i do ogrodu. Ja pójdę do piwnicy, sprawdzę... Musimy sprawdzić wszystko, żeby jak najszybciej pomóc Twirael. - Po skończeniu zdania alicorn odwrócił się i ruszył do piwnicy. To tam przechowywane były mikstury różnego rodzaju.

  5. - Jeszcze raz. Nie możesz zabić jego. Możesz zabić jego postać, która nawet nie jest jego częścią. Nie zabijesz śmierci. To zdanie nawet brzmi absurdalnie. - Dearme dokończyła trzymając w zębach źdźbło trawy. Nie rozumiała, jak można być aż tak ciężko rozumiejącym.

  6. - Wiem tyle samo, co ty. Pojawiłem się tutaj, bo usłyszałem krzyk. I poczułem zawirowania energetyczne, a to oznacza, że mieliśmy nieproszonego gościa. Intruza. A teraz mamy o jedną postać mniej. Kimkolwiek był, musiał zostawić jakieś ślady. Muszę to dopiero sprawdzić. Liczę na twoją pomoc. - Powiedział.

×
×
  • Utwórz nowe...