- Jestem tu już kilka dni, a i za życia mieszkałam niedaleko. Te skały to istny labirynt. Są jak twierdza, ale trzeba dobrze je znać. Potrafią obrócić się przeciwko każdemu, kto nic o nich nie wie. Jak już dotrzemy na miejsce, powiem ci o miejscach, gdzie ustawione są pułapki. I jak się tu odnaleźć. Często tu bywałam, jako dziecko. Mój ojciec był strażnikiem lasu, a mama zielarką. To było świetne miejsce na zabawę, dopóki się nie zgubiłam. Zresztą, zgubiłam się tu nie raz. Ale nie chciały mnie zabić, tylko chyba nauczyć pokory... Inaczej nie byłoby mnie tutaj. - Powiedziała.