Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Wystarczyło pójść i poszukać czegoś lub kogoś, kto szybko się poruszał i dotarłby na pewno do celu. Żaden z kompanów nie odpowiadał... Przecież nie dostaliby pozwolenia. Ale były jeszcze gołębie pocztowe. Tylko skąd miałyby wiedzieć gdzie mają lecieć? Rocket poczuł na sobie czyjeś spojrzenie. Z góry.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - W zwykłych okolicznościach posłałbym was do niej, żeby sama odpowiedziała na to pytanie. Ale zgodziła się, żebym wam opowiedział. Twirael we wczesnym wieku straciła rodziców. Jej krewni zdecydowali się sprzedać ją jakiemuś zachodniemu księciu. Z początku nic złego jej nie spotkało. Po jakimś czasie jednak jej małżonek zaczął ją katować. Pewnej nocy wybrała ucieczkę, zamiast dalszego ciągu upokorzeń. Ale książę się obudził i próbował ją zatrzymać. Dźgnęła go nożem, a potem musiała uciekać, bo groziła jej śmierć. Nadal grozi.
  3. Pinkie Pie nie poruszyła się, niewzruszona spała dalej. Najprawdopodobniej nie usłyszała głośnej pobudki. Rainbow Dash z kolei wpatrywała się w źrebaka oczami okrągłymi jak spodki. Ona zdecydowanie usłyszała.
  4. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Kamienne Miasto

    Przez pierwsze kilka rozdziałów nie działo się nic. Były opisy różnego rodzaju stworzeń, demonów i duchów, a w niektórych przypadkach można było spróbować je przyzwać. Koszmarnie wyglądające czaszki, czerepy, ślepia i macki aż prosiły się, żeby wydostać je na wolność. Następne rozdziały traktowały o zjawiskach, które także mogły zostać wezwane przez kogoś bardzo lekkomyślnego lub zdesperowanego. Ospa, grypa, powstanie morza z brzegów, tajfuny, choroby psychiczne rozprowadzane drogą kropelkową... Nie było jednak wzmianki o niczym, co mogłoby wywołać zamienienie się mieszkańców wioski w kamień.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Odwrócił głowę do Somady i spojrzał jej głęboko w oczy. - Zadaj je, uczennico. Postaram się odpowiedzieć.
  6. Kolejny sen, tym razem nie będący ukojeniem. Podmieńce i ich głośne, owadzie skrzydła. Są wszędzie. Chcą ogłuszyć, dopaść i pojmać źrebaka. Są wszędzie. Między drzewami, na niebie. Są drzewami i są niebem.
  7. Rocketowi zostało trochę czasu. W końcu ruszali dopiero wieczorem, a dzień ten był jednym z niewielu, w którym każdy z żołnierzy mógł nacieszyć się ostatnimi chwilami bez otarcia o śmierć i kalectwo.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Kamienne Miasto

    Aż dziw brał, że Twilight Sparkle trzymała w bibliotece takie rzeczy. Książka istotnie była zła i ciemnomagiczna, bo strony zapisane były - jak na złe niesamowicie księgi przystało - starożytnymi runami. Na każdej stronie leżała jednak kartka z tłumaczeniem. Autor książki umieścił na niej obrazki, potęgujące tylko ciekawość i kuszące, żeby jakiś lekkomyślny idiota przyzwał coś na miarę Jeźdźców Apokalipsy.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    Śmierć was oczekuje.

    - Nie da się być dobrym, ani złym. Wszyscy mają różne odcienie szarości. Masz w sobie demona, o, tak. Ale masz coś w środku. Ze mnie nic nie zostało. - Po raz kolejny się roześmiała. - A nawet nic jest czymś dla głupich owiec!
  10. Arcybiskup z Canterbury

    Śmierć was oczekuje.

    - Ty patrzysz inaczej. Nie jesteś owcą - powiedziała do Victa. - To prawda. Jesteś skazany na siebie. Ale tak jak patrzysz na mnie, spójrz na siebie. - Usiadła obok i wpatrzyła się w las, kiwając się.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    Śmierć was oczekuje.

    - Co? Nic. Jak cały czas. Nic. Zupełnie nic. Owce wciąż szepcą, a ty się kryjesz. Po co? Czego się boisz? Kogo? Owiec? - włosy opadły jej na twarz. Uśmiechnęła się lekko i wciąż był to szaleńczy uśmiech.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    Śmierć was oczekuje.

    Dearme ruszyła za Victem. Nie był zwykłą owcą, o nie. To jego owce się powinny bać. Wyczuwała to. Wiedziała. Wpatrywała się sztywno w biegnącego kuca.
  13. Arcybiskup z Canterbury

    Śmierć was oczekuje.

    - Stale próbujesz wymyślić jak się mnie pozbyć? Typowe dla owiec. - Dearme zmaterializowała się kilka kroków od Socks. Wbijała w nią lodowate spojrzenie. - Jeden kuc ziemny wystarcza, żeby przestraszyć owcę, o tak. Teraz to widzę. Aż czuję twój lęk.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    Śmierć was oczekuje.

    Dearme stała przy wrotach prowadzących do stajni. Przypatrywała się kucowi zmieniającemu postać bez cienia emocji. Usiadła i uważnie obserwowała. Zastanawiała się, czy ją zauważy.
  15. Arcybiskup z Canterbury

    Śmierć was oczekuje.

    - To o ciebie - zwróciła się do Śmierci - o ciebie tyle razy się upominałam. Nigdy nie przyszedłeś, kiedy potrzebowałam. Aż w końcu sama o to zadbałam. O, tak. Sama się uwolniłam. Przychodzisz zwykle po szczęśliwe owce. Czemu nie odwiedziłeś mnie, kiedy byłam nieszczęśliwa? - Wysyczała ze złością. Przez chwilę wbijała wzrok w Kosiarza, w końcu wybuchła śmiechem.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    Zapisy do Nocturnal

    Niklas jest oficjalnie przyjęty. Yay. Tyle dusz do kolekcji! O takich dobrobytach to ja chyba legendy tylko słyszała!
  17. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Czarny alicorn siedział odwrócony plecami do drzwi. Wpatrywał się w lśniącą, niematerialną kulę usadowioną na chmurze mgły spływającej z niewielkiego wodospadu. - Witajcie, moi drodzy. Rad jestem że znów was tu widzę. Poznaliście się już z Twirael. Jest szpiegiem. Informatorką. Niedługo pójdzie dowiedzieć się, dlaczego wasza misja miała skutki uboczne. Najpierw jednak przejdzie test lojalności, który przechodziło każde z was. Idźcie do swoich komnat, odpocznijcie. Wiem, że jesteście znużeni wyczerpującą misją i podróżą.
  18. - Fajnie. Jestem Laurie. I w dalszym ciągu nic mi to nie daje. - Zdecydowała się wziąć do ust łyżkę pożywienia i przeżuła ją dokładnie, rażąc wzrokiem każdego, kto tylko ośmielił się na nią spojrzeć. - Szkoda gadać - dodała, po czym odniosła talerz i wyszła z namiotu służącego za stołówkę.
  19. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Kamienne Miasto

    Oczywiście, nie był zupełnie sam. Swojej obecności dowiadywały gryzonie, różniące się od siebie rozmiarami i kolorami, ale nie zapachem. Przez głośne piski dawały znać, że nie są zadowolone z powodu obecności intruza. I właśnie kiedy jeden z odważniejszych szczurów miał zamiar sprawdzić, czy Ashen jest zdatny do jedzenia, kuc wyciągnął z półki opasłe tomiszcze oprawione w czarną skórę. Na okładce miało czerwoną, pięcioramienną gwiazdę. Pewnym było, że Ashen skorzysta z księgi. Tego typu dzieła prawie zawsze sprowadzały kłopoty, i były jednymi z tych, które zaraz po odkryciu z pewnością zostaną przeczytane, lub przynajmniej dokładnie zlustrowane.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    Śmierć was oczekuje.

    Dearme spojrzała na niego dziwnie. - Nie ma we mnie cząstki twojej przyjaciółki. Możesz. Ale nie spodziewaj się, że nią zostanę. - powiedziała i wciąż lustrowała go zielonymi oczyma. ________________________________ Drogi Miszczu. Tu nikt nikomu nie groził. Tu były sprzeczki między postaciami.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Arrow rzeczywiście chodził za nową jak cień. Podejrzliwość na jego twarzy przybrała naprawdę groźny wyraz, a klacz zdawała się być mocno zaniepokojoną. Po chwili weszła do swojej komnaty i cała trójka ruszyła na spotkanie z Veritasem.
  22. - Pogardzają mną tu chyba bardziej niż gryfami. Wiesz dlaczego? - spojrzał na Rocketa spode łba i zmierzyła wzrokiem. - Teraz i ty zaczniesz mną pogardzać. Bo jestem jedyną w tym marnym obozie klaczą!
  23. W środku ułożone już były wszystkie śpiwory. Pinkie wcisnęła się do jednego z nich. Rainbow ziewnęła przeciągle i zrobiła to samo. Śpiwór w środku pozostał pusty.
  24. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Życie w biegu

    - Jeśli cię to nie obchodzi, odtąd nie będę ci o tym mówił - dokończył. W jaskinii unieruchomił ją.
  25. Arcybiskup z Canterbury

    Śmierć was oczekuje.

    Dearme przestała się odzywać. Czuła, że czegokolwiek nie powie, jest na przegranej pozycji. Zajęła się więc tym, czym zajmowała się w przerwie między śmiechem - kiwaniem w przód i w tył.
×
×
  • Utwórz nowe...