Skocz do zawartości

Ukeź

Brony
  • Zawartość

    1391
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez Ukeź

  1. - Z Indii? To faktycznie chyba daleko jest - stwierdził kotołak, zastanawiając się nad tym, gdzie właściwie Indie są. Nigdy jakoś specjalnie geografia go nie interesowała. Jak zresztą dużo innych rzeczy. - Właściwie też się tu niedawno sprowadziłem, ale tylko z innej części kraju - dodał zaraz, w sumie nie wiedział po co. 

  2. - Całkiem dobrze mówisz, jak na kogoś z innego kraju - stwierdził szczerze, wciąż się jej przypatrując. - I tak, co do pytania o zajęcia to chyba powinny jakoś niebawem się zaczynać - dodał w odpowiedzi. Zastanawiał się, czy to kolejna osoba z którą będą w klasie, czy też była tu wcześniej, ale jeszcze jej nie widział, bo w końcu też uczęszczał tu raptem od wczoraj. - Jesteś nowa?

  3. Fen przez chwilę był tym naprawdę zaskoczony, ale skoro już dziewczyna podeszła się przywitać, to chyba i wypadałoby gdyby i on to zrobił, nie?

    - Cześć. Jestem Fen. Fen Magnus - przedstawił się także. Chociaż praktycznie nigdy nie przedstawiał się wraz z nazwiskiem. Też się lekko uśmiechnął, choć właściwie nie wiedział z kim ma doczynienia. Jego, jedno czerwone, a drugie złote, oczy wpatrywały się w nią z ciekawością.

  4. - Cóż jak dla mnie powinniście sobie takie sprawy załatwiać na osobności tylko we dwójkę, ale ja się tam nie znam... - Fen ziewnął, nieco znudzony tym wszystkim. Znowu stanął tak, by specjalnie zachować jak największą odległość od wilkołaka. Nie żeby się bał, ale no, zasada ograniczonego zaufania i takie tam. 

    Zaraz zaczął się rozglądać, zastanawiając, czy będzie się dziać tu coś ciekawego, czy będzie jakieś atakowanie dyrektorki, czy coś. Bo tak sterczeć jak kołek to średnio miał ochotę w tym wiecznie skłóconym towarzystwie. Zauważył za to ciemnoskórą dziewczynę zbliżającą się do szkoły, której nie widział wcześniej. "Ciekawe, czy to zwykły człowiek?" zastanowił się, poprawiając spory kaptur, pod którym to dziś chowały się jego kocie uszy. 

  5. (Moja postać przesypia znaczne części doby, bo zawsze robicie ranek jak mnie nie ma, lolz :v Ale to kot, więc kij.)

     

    Fen przywlókł się do szkoły, choć z wygodnej kanapy zlazł naprawdę niechętnie. Właściwie to w nocy miał zamiar trochę się wybiegać, czy popolować w kociej formie, ale ostatecznie spał cały ten czas. To wczesne wstawanie do tej nieszczęsnej ludzkiej szkoły daje mu się we znaki.

    Gdy dotarł pod budynek zauważył grupkę znajomo wyglądających osób, a że jeszcze było trochę czasu to i do nich podszedł.

    - Dziś też tematem numer jeden są kłótnie demona i wampirów? - zapytał rozbawiony, wyrastając jakby nagle tuż obok.

  6. Cóż, skoro tamten chce pobyć sam, to Fen nie ma zamiaru się mu naprzykrzać. Uznał, że na razie pójdzie do domu, trochę sobie pospać. Dopiero później ruszy się do lasu, czy gdzieśtam. Koty są bardziej aktywne nocą, nie? 

    Kiedy dotarł do mieszkania zastał tam swojego starszego brata, smażącego rybę. O, akurat trafił na obiadek. W pierwszej kolejności zdjął cylinder i wyciągnął ogon, ciesząc się tym, że może trochę odetchnąć. 

    - Jak pierwszy dzień w szkole, braciszku? - zapytał starszy kotołak, choć ten cały uprzejmy ton był raczej ironiczny.

    - Nudno - podsumował tylko młodszy, po czym podszedł i zwędził z patelni jeden kawałek ryby, na co tamten posłał mu tylko piękną wiązkę uprzejmych określeń. - Idę spać - dodał, gdy już zjadł rybkę i pacnął się na kanapę między dwa zwykłe kocięta, zwijając w kłębek. 

  7. - Cóż, faktycznie było coś takiego, ale jakoś średnio zainteresowany byłem konkretami z tej waszej wymiany zdań - przyznał, patrząc na niego uważnie, a jego źrenice nieco się zwęziły. - Ja tym bardziej nie wiem, co masz robić, ale radzę ci jednak starać się nie wyskakiwać tak z tymi kłótniami, bo jak na razie widzę, że sporo tu krwiopijców i to chyba całkiem lubianych przez innych. - Prychnął. - Ale rób co chcesz. 

  8. Fen słuchał tego wywodu, a trzeba przyznać, że akurat słuchaczem to on był całkiem niezłym, więc jak Nick gada, to niech gada.

    - "Wychodzi samo z siebie" mówisz? Dlatego ci powtarzam, żebyś panował nad emocjami. To ma więcej korzyści niż tylko brak świecących czerwienią oczu. - Wzruszył ramionami, a zaraz potem schował łapki do kieszeni. - Stworzyć nowego krwiopijcę? - zapytał, chcąc, że tak to ujmę, usłyszeć więcej informacji na ten temat. - I co on twierdzi na temat swojej rasy, bo jakoś to przegapiłem? - Zmarszczył lekko brwi. - Właściwie to jak to się stało, że tu jesteś? Ot tak z piekieł przyszedłeś do ludzkiej szkoły, ale po co? Tylko po zemstę za te 500 lat? 

  9. - Może i nie miałem aż tylu - podkreślił to w taki sposób, chcąc dać do zrozumienia, że pewne hmm... nieprzyjemności jednak miał. - I bardziej niż one przeszkadzają mi inne rasy, ale zasadniczo po prostu się trzymam od nich z daleka, zamiast na siłę pokazywać wszystkim wokół, jacy to oni są źli. Generalnie kończy się to tylko tym, że zraża się do siebie innych, bo tamci stają po ich stronie. Czy to ma sens? - Znów się wyciągnął. - Żywisz urazę, chcesz się mścić, to się mścij. Ale nie trąb o tym na lewo i prawo. - Ziewnął na koniec. 

  10. Uznawszy, że nic tu po nim, bo dalszej dyskusji o ataku na dyrektorkę nie będzie, Fen wzruszył tylko ramionami i odmaszerował. Ale nie do domu, czy gdzieśtam, podszedł do ławki, gdzie przesiadywał i kontemplował aktualnie Nick.

    - To nie moja sprawa, ale dam ci radę. Szkoda nerwów - powiedział stojąc przed nim i patrząc na demona. 

  11. Fen słuchał tych dziwacznych dyskusji z lekkim rozbawieniem. Serio, uważał to za zabawne, że tak łatwo można tracić nad sobą panowanie. Chociaż z drugiej strony sam też nie przepadał za niektórymi rasami przez średnio przyjemne z nimi doświadczenia, więc poniekąd rozumiał o co Nickowi chodzi. Ale w końcu nikt w tej grupce nie jest mu na tyle bliski, by stawał po czyjejkolwiek stronie, tak czy nie?

    - Sądzę, że rzucenie w nią, czy podarowanie jej czegoś świętego najlepiej sprawdziłoby się na jakiejś uroczystości szkolnej, czy czymś tego typu. Więcej ludzi, zorientują się, że to z nią jest coś nie tak i chciała chronić swój tyłek odwracając od siebie uwagę - odezwał się wreszcie. 

  12. Fen prychnął tylko, ale zaraz uśmiechnął się krzywo.

    - Po prostu nie ufam wilkom, to nic osobistego do ciebie konkretnie - mruknął cicho do Ayano. 

    Poza tym coś mu się wydawało, że pani dyrektor może być też jednak odmieńcem.

    - Wydaje mi się, że dyrektorka sama nie jest człowiekiem i chce odsunąć od siebie ewentualne podejrzenia. Jeśli ktoś będzie walczył z nieludźmi to ludzie będą mieć go za swojego - powiedział już głośniej do wszystkich, kiedy Chung poszedł się zorientować co i jak.

  13. Kociak zmarszczył nos, kiedy podeszła do nich ta dziewczyna, która siedziała wcześniej na schodach. To na pewno był wilkołak.

    - Jak chcesz - zwrócił się do niej. Chociaż patrzył na nią jakoś tak niezbyt ufnie. 

  14. "Problemy z wyczuciem czym jest? Czyżby to był czystokrwisty wampir?" Fen patrzył na Chunga podejrzliwie. Cóż, on generalnie wampirom nie ufał. Już prędzej takim co to kiedyś byli ludźmi, ale to też niekoniecznie.

     

    (Pod szkołą chyba XD)

  15. - Nie każdy kto nosi krzyżyk musi chodzić regularnie do kościoła. Możesz być wierzącym niepraktykującym, czy jakoś tak. - Fen ziewnął i się przeciągnął. Jak zwykle chciało mu się spać. - Ale właściwie to Alice ma rację, nie ma co się na zapas martwić. 

  16. - Nikt ci nie każe ich lubić - stwierdził wzruszając ramionami. - Tak samo ja mam prawo z nimi przebywać, nie uważasz? - Przyglądał mu się uważnie, ale żeby nie było, nie jakoś tak nachalnie. 

  17. (Może mieć takowe podejrzenie, przecież mu nie bronię XD)

     

    Fen zastanowił się przez chwilę. Fakt to już mógł być większy problem.

    - Czy nieświęcony przykładowo krzyżyk też by ci zrobił krzywdę, czy tylko te poświęcone przedmioty? Bo taka prowizorka, jeśli nieświęcony krzyżyk nie robiłby ci krzywdy to mógłbyś go nosić, żeby nie wzbudzać podejrzeń, czy coś. Ale nie wiem jak to na was działa. 

    Zaraz potem zauważył nowo przybyłego.

    - Mam w domu pięć kotów, to jakiś problem? - zapytał unosząc brew. 

  18. - W sumie fakt - przytaknął. Rzeczywiście zmieniające kolor oczy samoistnie to już większy problem. - Więc zostaje opcja panowania nad emocjami i nie używania mocy, nie sądzisz? - powiedział, poprawiając swój cylinder. - Nieludzie, będziecie mieć problem w tej szkole, współczuję. (Fen się w końcu nikomu jeszcze nie ujawnił, nie? :v )

  19. - Zasadniczo ty masz większy problem - zwrócił się do Nicka. - Ja mam heterochromię, częściowy albinizm i takie tam. To ludzka mutacja. - Wzruszył ramionami. - Chociaż wiesz, możesz zawsze mówić, że pofarbowałeś swoje naturalne włosy na czerwono, bo właśnie masz albinizm i nie chcesz żeby to było aż tak widać. - Spojrzał na Alice. - Mi też jest miło i tak, jesteśmy w jednej klasie. Ciebie również miło poznać - dodał i spojrzał na Jess. 

  20. Fen słuchał tego i spojrzał na nowo przybyłą dziewczynę. Skoro niedawno była normalna, jak to stwierdziła ta druga przed chwilą, to znaczy, że zapewne jest wampirem. Hmmm...

    - Co do noszenia soczewek to akurat mi nie służą, nie mogę ich nosić, bo bardzo ograniczają mi dobrą widoczność - dodał jeszcze. - Swoją drogą to nawet was nie znam, na dobrą sprawę. Jestem Fen. 

  21. - Futra? - Uniósł jedną brew do góry. - Wiesz, zasadniczo to gdybyś zaczął przy szkole rzucać kulami ognia to nie byłoby to ani trochę podejrzane... - stwierdził ironicznie ściszonym głosem. A słysząc jego ponowne stwierdzenie apropo czerwonych oczu... - Wiesz, spójrz na mnie, co ja mam powiedzieć z jednym czerwonym okiem? Poza tym, masz białe włosy, zasadniczo wyglądasz jak albinos. - Wzruszył ramionami. 

×
×
  • Utwórz nowe...