WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

Jeśli chodzi o złączenie sesji, jestem jak najbardziej za, aczkolwiek nie wiem, czy nie lepiej byłoby poczekać, aż zaginieni podróżnicy (mówię to o postaciach HappyHattera oraz Pokemony) powrócą do drużyn... Ale w sumie, co ja tam się znam

Bardzo chętnie będę kontynuował tę sesję.

Można znać dokładniejszą datę treningu? Z góry uprzedzam, że jeśli odbędzie się on w piątek - nie ma szans, że na nim będę, mam odgórnie zaplanowany wyjazd, z którego nie mogę już się teraz wycofać; za to w sobotę jak i w niedzielę w godzinach wieczornych jestem zawsze do dyspozycji.

Mógłbym też udostępnić wam kanał na TSie zaprzyjaźnionej ze mną serwerowni Minecraft, na której jest również bardzo wielu czołgistów, muszę tylko dorwać HeadAdminkę, by obgadać szczegóły.

Wniosek wysłany, Generale! ^^

Nie mogę Ci powiedzieć, że warto pisać część II, skoro nie skończyłeś I Ale póki co, wszystko zmierza w dobrym kierunku do kontynuowania opowiadania. ^^

Nawiązanie do Babeczek mnie rozwaliło Dobry rozdział. Trochę mnie... Y... Zdziwiło to, że Twilicorn chętniej sięgnęła po broń od Rainbow, no ale nie każdy jest machiną do zabijania. Czekam na piękne uwieńczenie opowiadania... Wiem, że ono nastąpi już niedługo i będzie świetne

Moja sytuacja jest taka: - Mam dwa komputery w domu. Jeden PC, drugi laptop. Pierwszy to 9-letni blaszak, na którym nawet notatnik się wiesza. Nikt go nie używa, oprócz ojca, który sobie pogrywa w AoE. Ze względu na niską wydajność służy mi też jako przechowywarka randomowych gier, w które nikt nie gra, ale warto je mieć. Drugi komputer - laptop - ma 2 lata i jest oblegany przez mojego brata. Potrafi siedzieć przy nim więcej godzin, niż ma lat. W tym roku poszedł do 1 klasy podstawówki i bynajmniej nie jest sześciolatkiem. Ja przy nim trochę czasu spędzam, od 2 do 3 godzin dziennie. To mała ilość, prawda? To sobie pomyślcie, że mam również bardzo dobry, wydajny tablet. I go nie użam. W ogóle. Nic. Zero. Null. Od zakupu miałem go w rękach 3 razy, a kupiłem go w styczniu. Więc - jak to możliwe, że tyle czasu tu z wami przebywam? Odpowiedź jest prosta. Mam smartfona na własność, największy pożeracz czasu. Dzięki niemu zarywam nocki, siedząc na forach dyskusyjnych, skype'ach, jutubach czy innych bookface'ach. Znajomi? Mam wielu, nikt na mnie nie narzeka (czasem ew. wołają mnie, żebym wszedł na kompa ). Przyjaciele? Posiadam. Dziewczyna? Nie będę znowu was trollował, tym razem powiem prawdę - nie mam. Ale mam trzy ładne na oku, które mnie lubią i to bardzo (inna sprawa, że jestem brzydki i żadna z nich mnie nie chce) Kończąc - Jeśli się chce, to od kompa da się łatwo oderwać. Mogę być udowodnieniem tej teorii. Niedawno miałem trzydniową wycieczkę szkolną, potem dwutygodniowy wyjazd na wczasy z rodzicami oraz weekendzik nad jeziorem u wuja. Bez internetu. I wytrzymałem. A ten post - cały! - napisałem w samochodzie, czekając przed Biedronką na mamę. Ah, ten mobilny internet... P.S. Gry nie uzależniają tak bardzo jak internet, ponieważ nawet najlepsza gra szybko się znudzi (i mówię to jako gamer z dziewięcioletnim stażem)... Nieograniczone możliwości internetu nigdy się nie znudzą. A teraz kończę, bo mama wróciła z zakupami.

A ja myślałem, że to ja jestem poj:yay:bany... Fic rozwalił mnie całkowicie, do teraz zbieram kawałki mojego mózgu ze ścian. Aluzje typu "Jego gruba rura zwisała mu z umywalki" świetnie oddają to wszystko, co powinny. *30 minut później* Dobra, mój mózg jest w jednym kawałku. To opowiadanie to coś pięknego, kolejny świetny random... I ta Pinkie Takie rzeczy kocham. Swoją drogą, jestem ciekaw co takiego autor brał przed napisaniem tego FFa... Coś mi się zdaje, że to samo różowa klacz dosypała do babeczek Rainbow W zbyt dobrym nastroju jestem, żeby dać temu czemuś mniej niż 10/10. Po prostu świetne. Ah, zapomniałbym o najważniejszym - Still better love story than "Twilight"

Dat FF... Leżę i się śmieję. Coś pięknego. I te teksty typu: "Masz pojemną tylną ładownie", "Masz ochotę na małe tankowanie w powietrzu?" czy choćby "Załaduj mnie" powaliły mnie na łopatki. Best Fic ever. 10/10. :lol P.S. Chcę te homary. I chcę ten zlew.

Wat Worst FanFic ever (nie mówiąc już o tym, że to nawet nie jest FF ), poza tym nieźle pojechałeś z tą reklamą na samym początku

Mi się nie chce w żadne konta bawić, poza tym, I'm out of money... Ale do służby jestem zawsze pierwszy! Jako ZielonaOstryga (tak, to mój nick ) zgłaszam się na ochotnika!

Jeden z pierwszych FFów jakie kiedykolwiek przeczytałem. Ostatnie zdanie - mistrzowskie, ale dla komedii, a nie dla dramatu, który tu się nam rozgrywa. Opowiadanie ma ten ładunek emocji, ładnie go wykorzystywało, ale cóż... No, jest ładnie, ale czegoś tu brak. Szczególnie, że dla kucy lepiej by było, gdyby wszystkie 6 umarło, niż jedna. Dlaczego? No wiecie, łatwiej umrzeć i spotkać się w kuczym niebie, niż żyć z żalem i pustką w sercu. Ogólnie daję Ficowi 7.5/10, a jego nieoficjalna kontynuacja... Lepiej przemilczeć.

Ta końcówka... xD Chciałbym zobaczyć takie coś w serialu, byłoby pięknie xD Świetny Fic, czuć w nim Bobulowskość. 10/10

Myślę sobie: wejdę, pewnie jakiś dobry one-shot, sobie chętnie przeczytam... A tu rozdziały Przeczytane. Pierwsza akcja BARDZO przypomina mi zabicie Osamy... To przynajmniej obrazuje siłę tych kuców - w końcu tamta grupa specjalna (nie pamiętam jak się nazywała), która przeprowadzała tą akcję nie straciła żadnego żołnierza podczas niej. Widać, że to najlepsi z najlepszych. Jednakże wątek z porwaniem TS i RD to powinno być zwieńczenie tego typu opowiadania, a tu takia akcja na początku. No nic, najważniejsze, że chcę więcej. Czekam niecierpliwie na rozdział.

Świetnie opisana postać, ale liczba references nawet mnie przeraża Najważniejsze, że są odpowiednio wplecione w historię i nie kłują w oczy. Ogólnie rzecz biorąc postać ta jest ciekawa, wystrzegłeś się bohatera op i tu masz plusa, a fakt posiadania rogu przez niego - +10 punktów dla Gryffindoru Moja ocena postaci? Solidne 8,5. P.S. Moje ulubionym opowiadaniem z Shyem było "Wszystko dla Ciebie...". Nigdzie go nie mogłem dzisiaj znaleźć. Co się z nim stało?

FanFic jest bardzo dobry. W pewnym momencie zacząłem myśleć, że całe Mane 6 przeżyje, ale na szczęście tak nie było. Brak mi trochę opisu śmierci Pinkie oraz bardziej... Uhm... Wyszukanego zgonu Rarity. Ale to niewielkie niedogodności i zapewne przeszkadzały tylko mnie. Ogólna ocena to 8.5/10, czytało się miło, szczególnie, że był limit słów. Muszę przeczytać więcej twoich prac.

No więc tak... Zacznijmy od tego, że Fic jest dobry, a nawet bardzo. Podobają mi się szczegółowe opisy przypadków medycznych, choć mogłyby być odrobinę powiększone o kilka zagadnień. Zabrakło mi tutaj przedstawienia operacji tego bandyty, no ale... Przejdźmy już do pytań. Ogólnie mówiąc - FF skłonił mnie do refleksji. Czyli spełnił swoje zadanie w 100%. Ale jestem nienasycony tym, chcę historii z happy endem... A może to właśnie plus tego opowiadania, że zostawia pole do popisu wyobraźni czytelnika? Moja ocena to 9/10. Czas na przeczytanie Fica uważam za dobrze rozdysponowane 10 minut.

Póki co jedno, ale zawsze coś

Oto i przybył król wszystkich niegrzecznych dziewczynek, i ukazał gawiedzi twarz swą... Albo po prostu pochwalę się swoją mordką, bez tych wszystkich niepotrzebnych ozdobników

"Symbol dzieci Minecrafta", powiadasz... W takim wypadku dopisuj

*hug* dla ludzi z "nocnego sb" (Maker, Eevee, Psotka, Morviles) - za kilka ładnych nocek :3 *big hug* dla Insomnii - za to, że jest *bear-hug* dla ludzi z ekipy pewnego projektu (Lis Pustyni, Rainbow Wave, Black Lightning) - Na początek - miejmy nadzieję - udanej współpracy ^^ *dyplomatyczne podanie ręki* dla Po prostu Tomka - za elokwencję, mądrość, jak i również dlatego, że się po prostu różnimy, bo to też w tych internetach jest piękne

Słychać dźwięk trąbek (zresztą, niezbyt przyjemny dźwięk) i bębnów, a drzwi do sali, w której znajduje się komisja zgłoszeniowa, otwierają się z wielkim hukiem. Do sali wchodzi, otoczony swoją świtą przyboczną (Rainbow Wavem i Lisem Pustyni), WładcaCiemnościIWszelkiegoZła. - Biorę udział. Muzyka cichnie, a ludzie wychodzą z sali.

No więc tak... Póki co FF jest zawieszony głównie z przyczyn, które poznacie później (lub nie, czas pokaże), lecz również po prostu dlatego, że brak nam pomysłów na ten rozwój sytuacji. Nie wykluczam, że coś się w najbliżym czasie pojawi - wszystko zależy od Lisa. Jednakże wasz ulubiony bohater, czyli ja (ach, ta skromność) będzie miał zapewne już zrobione kilka dialogów więcej, gdy mi się będzie nudziło. Póki co jednak nie dokańczamy X rozdziału - ale obiecuję wam, że się on ukaże. Kiedy? Nie wiem. Może jutro, może za rok.