No tak, zapomniałem, że jesteś lekarzem i zdajesz sobie z tego sprawę. Co do Pokemony, chciałbym po prostu wyjść, poszukać ją i sprowadzić ją tutaj. Oczywiście poczekałbym do rana. Chciałem się przedtem jednakże z wami skontaktować, byście nie podejmowali żadnych kroków w tej sprawie lub - jeśli chcecie - poddali lepszy pomysł na sprowadzenie jej z powrotem do nas. Niestety, udało mi się odszukać tylko was. - rzekł ogier. Miał plan i starał się jego trzymać dopóty, dopóki mógł. Jeśli cokolwiek wymyślicie, będę trenował zaklęcia kamuflażowe w jednej z sal treningowych. Jeśli pozwolicie mi iść, po prostu róbcie swoje i nie przejmujcie się mną. - powiedział jednorożec, idąc w stronę wspomnianych sal treningowych... A przynajmniej zdawało mu się, że tam są. Na odchodnych rzucił jeszcze: Tak na wszelki wypadek... Miło było was poznać.