WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

Możemy ją też oczywiście przeteleportować do nas, pytanie brzmi: czy damy radę? - przedstawił swób pomysł.

Po przemianie z alter-ego spowrotem w zwykłego pegaza chyba gdzieś się schowała... A gdzie, to nie wiem, ale z nami jej chyba raczej nie ma... - powiedział ogier, po czym przypomniał sobie o trafionym Changelingu. Jeśli ona tam została, to będzie mieć kłopoty, została tam przecież razem z tym Podmieńcem. Masz jakiś pomysł jak tam się dostaniemy i zabierzemy ją tutaj? Bo zostawić jej nie możemy...

Element POZu.

Z sosną

Chętnie. - odrzekł Magic, wskakując do jeziorka i obmywając się z czerwonego płynu. Nie było to może najmilsze uczucie, no ale przynajmniej nie będzie wyglądał jak zabójca. Po obmyciu się wyszedł z wody. Kurczę... Dawno nie byłem aż tak pocięty jak teraz.

Swoją drogą, jestem ciekaw, kto wpadł na pomysł umieszczenia drugiego ludzia... Lisek, co o tym powiesz?

Jeśli to tylko zwykłe źródełko to czemu nie? Ale pamiętaj, tu nic nie jest pewne... - powiedział Magic, opierając się o ścianę z kryształu.

Lisek, fail. Przecież on już był udostępniany, Patryk obudził się w kiblu

Trolling ci nie wychodzi ostatnimy czasy

Gdybym tylko miał swój flet... Pięknie skomponowałby się z dźwiękami gitary. - rzekł kuc, po czym schyllił się, by napić się wody. Niesamowicie czysta źródlanka pieściła jego język, dawno takiej nie pił. Po zaspokojeniu pragnienia zwrócił się do Green: Pięknie tu, nieprawdaż? Zaiste, ładniej niż w białych canterlockich uliczkach. Co o tym sądzisz?

Zakład?

No, mówiąc szczerze, to tak. - powiedział Magic, po czym podszedł w stronę Shadow. Idziemy?

Wg mnie lepiej jest, abyś stworzył te klasy do wybrania. Co do tej religii... Wolałbym się odciąć od tego, ale ty ostatecznie wybierzesz czy będzie, czy nie.

Ale Sonic to właściwie miły kucyk jest... Jak każdy morderca

Discorded Królik D:

"huncwoci w zdezawuowanych zbrojach"... Wai wut? Trochę mi szkoda Dark Calma... Jak każdego żołnierza. Ale... Rodzialik fajny.

Gronostajowa wersja tego: http://mlppolska.pl/uploads/profile/photo-311.jpg?_r=1367092690

A ja miałem tyle pomysłów, żeby w tym FFie zrobić jeszcze ze 20 rozdziałów >.< P.S. I tak wiem, że tego tak nie skończysz

Spokojnie, panowie, Lisek pisał mi na pw, że to trolling, ale nie mam o tym mówić P.S. To za te fejkowe sceny usunięte, Lisku :*

Faggle, musiałaś spędzić dużo czasu rysując ten nos

Nowy rozdział przeczytałem (epizodyczny korektor pozdrawia ) i powiem, że... Jest spoko. Prawie tak spoko jak dom z gigantycznej sałaty. Fajnie się czytało. I przyjemnie. I miło. Polecam. P.S. Lis, mam nadzieję, że ten podpis zmieniłeś

Dozgodnie dziękujemy za przechowanie nas w waszych jaskiniach, kiedyś z pewnością to wynagrodzimy. - powiedział Magic, kłaniając się.

Słodka ta DerpyJack, doprawdy :3

- Kreatywni ludzi nigdy nie będą zrozumiani. - rzekł podniosłym tonem do kruka. - Będę się już zbierał. Czas iść. Do zobaczenia, kompanie, obyś najadł się gryfich gałek ocznych! - przyjaźnie zażyczył czarnemu ptakowi Rocket.