Skocz do zawartości

WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

Brony
  • Zawartość

    707
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

  1. WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

    Kucyki

    Nie będę się odnosił do tego, co możemy zrobić, żeby uratować te zwierzaczki, ani do pomocy w innych sprawach, np. niepełnosprawnym dzieciom. Chociaż im częściej pomagam aniżeli zwierzakom, bo w tej drugiej kategorii to chyba tylko daję resztki z obiadu dachowcom z mojego osiedla Ale nie o to mi się rozchodziło. Przejdźmy do meritum sprawy... Ale przedtem jeszcze jedno. Niepełnosprawne zwierzę to nie niepełnosprawny człowiek. Zwierzę (takie typowo stadne/dzikie) jest skazane na pożarcie przez inne (roślinożerca) lub zagłodzenie się na śmierć (drapieżnik), za to człowiek jakoś sobie poradzi - rentę dostanie (śmiesznie niską co prawda), rodzina i przyjaciele pomogą, a może nawet jakaś fundacja da na protezę. Ewentualnie w najgorszym przypadku człowiek jest skazany sam na siebie, ale ludzie są mocniejsi psychicznie od wszystkich innych ziemskich raz i jakoś sobie poradzi. Zresztą... Chciałem tylko jedno krótkie zdanie napisać, a znowu mi ściana tekstu wyszła. Chciałbym tylko odnieść się do jednej rzeczy - odwoływania się kilku ludzi, że jesteśmy na forum o kucykach/mamy konie w avkach/cokolwiek, a niektórzy nie chcą koniom pomagać (przynajmniej ja tak pewne posty odebrałem). Powiem wam tak - to, że lubię pastelowe, kolorowe kucyki z ekranu, które NIE ISTNIEJĄ i mają ludzkie uczucia, do tego skrzydła, rogi i magię, nie oznacza, że muszę lubić prawdziwe konie (co nie oznacza, że ich nie lubię; lubię je bardziej, niż większość dziewczyn je dosiadających), bo jedno z drugim ma tyle wspólnego, co ja z np. Świętym Patrykiem - oboje mamy to samo imię i oboje jesteśmy (w przypadku patrona Irlandii, to odpowiedniejsza będzie forma przeszła) ludźmi P.S. Chciałbym też przypomnieć, że to się po prostu je. Szczególnie, gdy taki biedny konik po prostu nie nadaje się do poprawnego funkcjonowania, a przecież właściciel też chce jakoś żyć, tak jak my wszyscy. A rzeźnia wcale nie jest taka zła. Przynajmniej ktoś się naje do syta.
  2. Dostałem pozwolenie od całej mojej drużyny, która została utworzona kilka dni temu przez Księcia. - Krótko i rzeczowo odrzekł jednorożec.
  3. Muszę odnaleźć pewną dziewczynkę, którą miałem się opiekować... Ale wyszło, jak wyszło i teraz może być w niebezpieczeństwie. - Powiedział smutnym tonem ogier.
  4. WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

    Wyścigi - ogólnie

    NFS: Underground - bo to moja pierwsza gra, w jaką kiedykolwiek grałem. I jedyna, którą zainstalowałem jeszcze w 2004 :3 Fakt faktem nie umiałem korzystać z trybu kariery (jako prawie sześciolatek nie miałem prawa znać angielskiego na takim poziomie), ale wszystkie pojedyńcze wyścigi wygrywał mój czarny Dogde Viper, a na drifty jeździłem Nissanem/Mazdą i rzadko kiedy przegrywałem. Teraz płytka gdzieś leży, a ja nie mam czasu na grę w tą znakomitą wyścigówkę :/ NFS: Underground 2 - trochę gorszy od poprzednika, ale nadal jedna z lepszych gier tej kategorii. TOCA Race Driver 3 - zdecydowanie najlepsza gra ukazująca profesjonalne wyścigi. Doszedłem najwyżej gdzieś ledwo do połowy drabinki w trybie kariery, ale jest to spowodowane zbyt wysokim dla mnie poziomem trudności. Polecam każdemu. Gran Turismo 4 - najlepsza ścieżka dźwiękowa ze wszystkich tu wymienionych oraz ogromny wybór tras i samochodów (no, może tego drugiego trochę mniej) czynią tą grę jedną z lepszych gier na PlayStation 2. Jeśli masz w miarę dobrą konsolę i lubisz ściganki - musisz mieć tą grę. Mad Tracks - bo nie ma to jak zrzucić samochód brata z wieżowca
  5. Hm... Ten shocik sprawił, że uśmiechnąłem się. A to ostatnio u mnie rzadkie, dlatego składam wielkie podziękowania tłumaczowi za jego pracę. A samo tłumaczenie bardzo ładne, wszystko jest przejrzyste... Nie mam zastrzeżeń. Fic spowodował u mnie nagłą, krótkotrwałą niechęć do grammarnazi (którym jestem, żaden ort, literówka czy przecinek nie pozostanie niezauważonym... Inna sprawa, że nie zawsze wytykam wszystkie błędy) oraz korektorów (którym byłem, ale nie nadaję się na tą funkcję, bo jeszcze wielu rzeczy muszę się nauczyć), ale owa niechęć szybko minęła i została zastąpiona przez... Swego rodzaju dezaprobatę w stosunku do tych "złych korektorów". Ale miło było patrzeć, gdy nasz "Pan Korektor" cierpi, siedząc nad błędami Pinkie :3 No i sama Pinkie ukazała tu to, za co ją kocham - randomowość. Ogólnie rzec biorąc - bardzo mi się to króciutkie tłumaczenie spodobało, no ale czego innego spodziewać się po aTomie, prawda?
  6. WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

    [Wp7.8] Shoutbox

    To może być coś z Wimdowsem/IE, bo mi na Androidzie działa bez zarzutu. Sprawdzane na Samsungu Galaxy Y (telefon) i Acerze Iconia (tablet).
  7. No dobra. Czytałem to wczoraj i trochę z lenistwa, a trochę dlatego, że musiałem ten ostatni rozdział... Przetrawić. Ta... Różne gusta są, może to tylko ja tak to zakończenie odbieram... Ale chciałbym się mimo wszystko dowiedzieć, co było dalej. A nawet co było wcześniej, po co komu chronologia. Jaki był Regiment przed przyjściem Light w poprzedniej części? Jak poradzą sobie White, Blast i Guile (oraz Fearless oczywiście) po zdarzeniach w Ponydliszu? Ciekawe, co tym razem wykombinujesz. W każdym razie, opowiadanie jest bardzo dobre. Czy jednak sequel "Band of Ponies" jest lepszy od wyżej wymienionej pierwszej części? Hm... Nie wiem. Oba opowiadania są jednak godne polecenia. P.S. Czy wspomniana przez Ciebie, Foley, trzecia część też będzie miała swoją genezę w jakimś filmie wojennym? To tak z czystej ciekawości, bo pewnie jeszcze konkretnego planu na nią nie masz.
  8. Cierpię ostatnio na brak czasu (bo gdy ma się go za dużo, zawsze go brak), ale znalazłem chwilę w grafiku, między nie robieniem niczego pożytecznego, a spaniem, na przeczytanie "Albumu". Kwestia formatowania - dajcie spokój. Gorsze rzeczy się w życiu widziało. Poza tym... Na urządzeniach mobilnych niezależnie czy wizualnie opowiadanie jest dobre, czy nie - nawet najładniej upiększone prace i tak zostaną zamienione w ściany tekstu. Kwestia przyzwyczajenia. Chociaż więcej odstępów (choćby w formie tych gwiazdek) by się przydało, bo łatwo zgubić swoją linijkę tekstu. Plusy są większe i przeważają nad minusami; opowiadanie jest dobre, nawet bardzo (szczególnie jak na swój charakter), ale nke ustrzegło się wad. Największym jego mankamentem jest porzucenie kilku wątków przez autora, które mogły być rozwinięte w satysfakcjonujący wielu odbiorców (w sumie, to nie wiem czy ktoś jeszcze ma podobny problem, więc pewnie jako "wielu odbiorców" będzie można podstawić "mnie") sposób... No ale nie zostały. Mimo jednak tej nadzwyczajnej zwyczajności (będę to powtarzał jeszcze długi czas, bo to świetny cytat), pięknego oddania klimatu Slice of Life, to nie dałbym mu tagu [EPIC]. Gdyby nie jeden mały, aczkolwiek istotny szczegół. Opisy. Ponadprzeciętne? Mało powiedziane. Zbyt mało. Chciałbym, by moje wytwory pod tym względem wyglądały jak twoje, Tomku. Bo to kwintesencja tego opowiadania. I to właśnie te znakomite opisy w pełni przekonały mnie, by oddać swój głos na tak. Jeśli chodzi o dodanie tagu [EPIC]. Podsumowując - niech to opowiadanie stanie się wzorem dla wszystkich, próbujących napisać coś w tych klimatach. Jest ono bardzo dobre, a Tomek z pewnością trafi do czołówki śledzonych przeze mnie Polskich pisarzy. Nie jest to najlepsze opowiadanie na świecie, ale jestem całkowicie przekonany, że w swoim gatunku najlepsze w Polsce. Tak, zachwyciłem się tą nadzwyczajną zwyczajnością. Czy to dobrze wpłynęło na moją ocenę opowiadania? Nie wiem. Zresztą, tak czy inaczej, miło się to czytało. P.S. To, że kuc/człowiek jest ze wsi nie oznacza, że nie może się posługiwać górnolotnym językiem. Poza tym, tutaj przewodzi narracja trzecioosobowa, więc narrator może używać formy wypowiedzeń niezależnie od bohaterów. Taka mała dygresja na sam koniec.
  9. Żeby zrozumieć tytuł, trzeba przeczytać rozdział. A rozdział był ciekawy. Rozdział nie był słaby, i mimo że - jak wspomniał Airlick - i tak wiemy, jak to wszystko się skończy, opowiadanie ciągle trzyma w napięciu, a czytelnik przerzuca kartki (wyjątkowo niezręczne porównanie, jeśli chodzi o opowiadanie w wersji elektronicznej xd) w atmosferze niepewności. Cóż, czekam na kolejny rozdział tej powieści... Oby był tak dobry jak poprzednie
  10. Serdecznie gratuluję laureatom, a również tym, którzy tym razem musieli obejść się bez nagrody. Wszystkie opowiadania (no, może oprócz mojego) były conajmniej dobre i przyjemnie się je czytało... Ale trzeba przyznać, że werdykt zespołu sędziowskiego zaskoczeniem nie jest zaskoczeniem Jeszcze raz gratuluję wszystkim i życzę powodzenia w przyszłych konkursach.
  11. WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

    [Zabawa] Zgadnij cytat!

    Nope. Jako podpowiedź mogę podać fakt, że gra, z której ten cytat pochodzi, jest częścią serii składającej się z 4 gier.
  12. WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

    Kartka urodzinowa dla Oliwki

    Inicjatywa rozrosła się na całą klasę, więc i ja zrobiłem jedną kartkę. Pewnie teraz leży na poczcie i niedługo zostanie wysłana... Albo już została, nie wiem niestety.
  13. Nazywam się Magic, dokładniej Magic Hooves. Chciałbym opuścić te podziemie... Przynajmniej tymczasowo. - Po chwili, zbliżając się do źródła dźwięku, ogier postanowił się przedstawić. To całkiem bezpieczne, ponieważ Podmieńce nie znały jego imienia... Przynajmniej prawdziwego. Kucyk miał nadzieję, że w niedługim czasie korytarz się rozjaśni.
  14. Dzięki za pomoc - kuc odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Wszedł do tunelu. Było ciasno, ale dało się przejść. Magic zastanawiał się, jak daleki jest ten korytarz.
  15. Miałem to szczęście czytać Fica z poprzednim zakończeniem, które było o wiele lepsze. Mówię serio. Już nie dość, że to nowe sprawia wrażenie wymuszonego, to... Tamto niosło za sobą jakiś pozytywny przekaz. Tu go nie ma. Jak nie jak, oceniając poprzednią (lepszą) wersję, będę tego Fica kojarzył miło i przyjemnie... Chociaż fakt, zakończenie mogłoby być inne. Gdyby tak główny bohater stał się zimnym kapitalistą... No ale, jest jak jest, całkiem dobrze, niech będzie to 8.5/10 (dla poprzedniej wersji), bo skłoniło mnie to do przemyśleń. A to sobie wysoko cenię.
  16. A już się zastanawiałem, czy nie zapomniałeś o tym projekcie, ale na szczęście nie... No i tak jak wspomniał Bester/Draq, opłacało się czekać Podsumowując, ten rozdział stał na podobnym poziomie co poprzedni, więc tak trzymaj, bo jest dobrze... Póki co
  17. Nad tym akurat nie pomyślałem, masz absolutną rację Chociaż i z tego chyba dało by się wybrnąć z twarzą... Jakoś.
  18. U mnie było tak... Mam 7-letniego brata. No i jakiś rok temu zauważyłem, że ogląda sobie na mini-mini pastelowe, kolorowe koniki. Przysiadłem sobie koło niego i co następuje: zacząłem nazywać Pinkie "nierealną do granic możliwości", a Fluttershy - szczególnie po odcinku ze smokiem, który był moim pierwszym odcinkiem MLP obejrzanym w całości - "przewrażliwioną, panicznie bojącą się wszystkiego istotą, która potrafi bez powodu zyskać jakieś dziwne supermoce". Sam serial był "kolejną denną bajeczką o przyjaźni", a matka, widząc jak narzekam, zaczęła nawet bronić tych kucyków, szczególnie, że często ogląda bajki razem z wspomnianym braciszkiem xd Tak mi minęły z dwa, może trzy miesiące... Aż przyszedł 15 grudnia. Pewna osóbka wypuściła na YT fandub "This Day Aria", a gdy ją obejrzałem, zauważyłem z ekscytacją, że "tego odcinka jeszcze nie oglądałem" i przez noc oglądnąłem ładne kilka odcinków... Młodszy zauważył, że oglądam MLP i mi się podoba, więc mimo moich próśb i gróźb (głownie tego drugiego ) pobiegł do rodzicielki z wiadomością, że polubiłem kuce. Ta przyjęła to z pobłażaniem i nawet - gdy pokazałem jej na Wikipedii zdjęcie z któregoś Rzeszowskiego Ponymeetu - zaproponowała, że podwiezie mnie na jakiegoś meeta, ale to wierutne kłamstwo było, bo ona za miastem jeździć nie umie, więc grzecznie odmówiłem. Ojciec jak ojciec - gdy się dowiedział (zobaczył jak oglądam kuce z bratem) tylko wzruszył ramionami i poszedł oglądać jakiś film. Sam też czasem przy obiedzie ogląda z nami kuce, bo "nie ma nic innego w TV", ale je lubi, wiem to. Podsumowując - mam dla Ciebie radę. Najpierw pokaż jak bardzo NIE LUBISZ kucyków, by mogli Cię do nich "przekonać"... A po dwóch tygodniach powiedz im, że to faktycznie nie taka zła bajka. Wtedy powiesz, że chętnie byś się w Warszawce spotkał z innymi kucykowymi fanami, bo czytałeś, że są ich tysiące... Zrozumieją
  19. WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

    Znajdź swoją opiekunkę.

    Tyranem to ona może nie jest, ale kto wie, co się stanie, gdy spotka równie mhrocznego jak ona Sombrę? Nie wiem, ale chętnie się dowiem
  20. Czytałem to 1,5 godziny i muszę przyznać - to nie był czas stracony. W nowym rozdziale skoncentrowałeś się, drogi Dolarze, na nitwach morskich. I to był strzał w dziesiątkę, świetnie się czytało te wszystkie niesamowite opisy manewrów wojennych. Mimo wyników owych bitw morskich, najważniejsze starcie jeszcze przed nami... Wydaje mi się, że pomimo docelowych pięciu rozdziałów ostateczna potyczka rozegra się już w trzecim... A może nie? No cóż, przekonamy się już niedługo. Tymczasem pozdrawiam i życzę miłego dalszego pisania.
  21. "To" fachowo nazywa się "vore". Kiedyś się komuś na sb pytałem, dlaczego się to tak nazywa (choć wpierw spytałem się co to jest i dostałem właśnie odpowiedź "vore"). Zostało mi to pięknie wyjaśnione - "Vore dlatego, że to jest chore. Vore - chore. Get it?". Posprawdzałem resztę prac owego autora. Natknąłem się na kwiatki opisane wyżej, np. na te kucyki - jak to ujął Talar - "liżące" te mniejsze. W rzeczywistości zapewne chcą je połknąć. Ale może podam przykład takiego arta: Tutaj sprawę komplikują już nam dwie rzeczy. Po pierwsze, to już nie podlega pod vore. Tego typu arty taguje się jako "surreal". Wyjaśnienie tego zwrotu znajdą państwo gdzieś w google translatorze. Teraz druga, ciekawsza sprawa... Takie rzeczy są kanonicznie możliwe do zrobienia w serialu My Little Pony: Friendship is Magic. Zanim spadnie na mnie fala hejtu, dajcie mi wyjaśnić. Pamiętacie odc. 8 sezonu I? Tak, ten z Zecorą. I Czarcim Żartem. Właśnie, ta roślina robiła z kucami dziwne rzeczy... Fluttershy nagle dostała męski głos, róg Twilight zmarniał, a Applejack... No cóż, zmalała do rozmiarów ukazanych w tym arcie. Ci to oznacza? Że w wypadku splotu nieszczęśliwych zdarzeń taka Applejack może zostać - kolokwialnie mówiąc - połknięta. Wiem, do tego trzeba by wystawić ją na działanie Czarciego Żartu, po czym przypadkiem wrzucić ją do ust jakiegoś innego kucyka., gdy akurat mówi lub je. Niewykonalne? Ale możliwe. Przynajmniej bardziej prawdopodobne niż to, że stoczniowiec z wykształceniem średnim obali komunizm, dostanie za to Nobla i do tego jeszcze zostanie prezydentem Polski... Reasumując - na wszystko znajdzie się logiczne wytłumaczenie. Aha, i powoli zbaczamy z tematu. Proponuję wznowić rozmowę o shipach, bo się zlecą Zieloni i zapłoną stosy
  22. WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

    Znajdź swoją opiekunkę.

    Celestię już ma Tarr... Ale zostańmy przy księżniczkach i dajmy jej Lunę
  23. WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

    zapytaj księżniczkę Lunę

    *sniff sniff* I feel... Stupid topic.
×
×
  • Utwórz nowe...