Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. Grim bystro spojrzał na klacz pegaza. Wziął od niej materiał i przystąpił do opatrywania swojej kończyny. Gdy wykonał tę czynność, ponownie skupił swą uwagę na Animal Heart. Wyciągnął kopyto w stronę wzmiankowanej. Dziwnie się poczuł, ale czasem trzeba się przezwyciężyć, więc nie cofnął go, a zamiast tego delikatnie oparł o jej głowę. Tak, jak ojciec córce. Albo starszy brat siostrze. 

    - Dziękuję ci. Wiem, że brzydzisz się krwią i przemocą, ale nie sądzę, by inaczej dało się rozwiązać kwestię Podmieńców, księżniczek i Elementów Harmonii. - powiedział. Dał sobie chwilę czasu na nabranie powietrza, a Animal na przetrawienie tego, co usłyszy. - Musimy być silni. Każdy z innego powodu. Ty dla swojej przyjaciółki. Ja dla chaty pod Stalliongradem. Bo nic innego nam nie zostało. Nie możemy poddać się teraz. Pomyśl, że znosisz to wszystko z myślą o innych.

    Chciał ją jakoś pocieszyć, lecz nie wiedział, jak ubrać to w słowa. Zdawał się samemu sobie straszliwie nieporadny. A co myśli klacz? Może "pociecha" tylko ją bardziej zasmuci?

  2. Zdrawstwuj, baw się dobrze. Zawieraj znajomości, nie leź w oczy kolorowym i co tam jeszcze.

    Kto rzuca w ciebie takie kalumnie?

    Jakiej muzyki słuchasz?

    Interesujesz się tradycyjnym RPG?

    Tworzysz coś? Muzykę, opowiadania, rysunki?

  3. (Wybaczcie zwłokę, nie było mnie w domu dwa dni. Gratuluję ci Kapi, cieszę się że będziesz mógł wykorzystywać swoje zdolności bardziej profesjonalnie. A teraz do rzeczy.)

     

    Ogier powoli wędrował po domostwie farmera, mając nadzieję na znalezienie pistoletu, prochu i amunicji. Poza tym bardzo pomocne mogłyby być jakieś bandaże, czysta woda czy nóż. A, nie. Nóż już miał. Skinął farmerowi głową w niemym podziękowaniu. W duchu dobrze mu życzył i radował się z faktu, że mu pomogli. Po chwili jednak doleciały go dźwięki z podwórza. Szczerze mówiąc niewiele go obchodziły, lecz to była jego drużyna. Nie przepadał za wszystkimi jej członkami, co tu dużo mówić, ale musieli pomagać sobie nawzajem jeśli chcieli przeżyć. Poszukiwania broni i opatrunku przerwał Grimowi głos Animal. Zadała pytanie. Troszczyła się.

    - Tak, jest dobrze. Zaraz zajmę się swoją nogą. A ty, czy czujesz się dobrze? - rzekł trochę ochrypłym, ale wciąż przyjaznym głosem. - Bo ja... Ja przepraszam. Nie zająłem się tobą należycie w czasie walki. Jak doprowadzę się do porządku, pójdę podziękować Atlantisowi i tej jego klaczy. Blue? Chyba tak.

    Kucyk wyraźnie posmutniał. Musiał potem porozmawiać ze wszystkimi. Widać było, jak bardzo są niezorganizowani, jak wiele jeszcze im brakuje. Jemu brakuje. Odwrócił się i podążył w głąb domu, by kontynuować poszukiwania. Miał nadzieję, że gospodarzowi nie będzie przeszkadzać jego bezpośredniość. Spieszył się, bowiem noga bolała go coraz bardziej, jeszcze na wsi nauczył się uważać na zakażenia. Odciążył się, zdejmując juki, po czym wypakował z nich bukłak i trochę jedzenia. Posilił się, jeśli znalazł czystą wodę oraz bandaże opatrzył sobie nogę.

×
×
  • Utwórz nowe...