-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Posty napisane przez Po prostu Tomek
-
-
(Rany, prawdziwy mały sabotaż. Wczuj się trochę, Nightmare. Po wojnie nie jest tak strasznie.)
Z powodu stanu wojennego po ulicach wciąż poruszały się wojskowe patrole, czołgi jednak szybko wycofano. Graffiti z murów i sprzętów zmazywano, plakaty zdzierano, ale nie mieszano się ani do prywatnych spraw mieszkańców miast, ani do zjazdów czy protestów. Stały tylko kordony, pilnujące by nikomu nie działa się krzywda.
Co do cywilów, ci nie porzucili prób przyjaznej interakcji z nieznanymi istotami. Widać było ich dobre chęci. Organizowali przyjęcia, zgłaszali projekty bardziej tolerancyjnych ustaw lub po prostu odwiedzali sąsiadów. Niektórzy nawet pomagali w bardziej wymierny sposób, na przykład oddając trochę swych rzeczy ofiarom wojny lub ich rodzinom.
Z kolei komunistyczny rząd znacjonalizował wszelką działalność gospodarczą. Rozpoczęto redystrybucję dóbr, szczególnie troszcząc się o najbiedniejszych.
Po długiej debacie komisarz pozwolił Podmieńcom obchodzić Dzień Wolności w tym samym czasie co sowiecki Dzień Zwycięstwa. Zaostrzono jednak prawa przeciwko magii. Od teraz karano ją pięcioma latami łagru.
Odebrano wiadomość od sojuszników. Kupała postanowił osobiście uczestniczyć w spotkaniu, należało tylko wyznaczyć termin.
-
Po dojściu do domu znajomego kucyka uprzejmie, acz głośno zapukałem do drzwi. Pilnowałem, by przyjaciela nic nie rozpraszało. Chciałem, by odnalazł się tutaj, w końcu jest u siebie. By cieszył się z życia i powrotu. Ale zdawałem sobie sprawę z tego, iż mógł nabawić się traumy. W końcu wiele przeżył. Wspomnienia pogorszyły mi humor.
-
Helikopter w ogniu. Lubię sobie czasem jakąś wojenkę obejrzeć.
Warszawa czy Berlin?
-
(To musi być wielka jak Chiny, Kanada czy nawet Rosja. Nie ma innej opcji. Ale niech będzie po twojemu.)
Nikt nie rozpędzał protestów ani nie przeszkadzał w patriotycznych pieśniach. Kilkunastu ludzi nawet poprosiło o naukę, bo spodobało im się brzmienie.
Następne edykty dawały Podmieńcom prawo do poruszania się po całym ZRR, wolność zgromadzeń, sumienia i wyznania. Surowo zakazano jednak ataków na ludzi i srogo je karano, na przykład długoletnim wyrokiem w lekkim obozie pracy. Zniesiono podmieńcze święta, zastępując je wolnymi dniami Święta Pracy (1 maj), Dnia Zwycięstwa (9 maj) i Rocznicy Rewolucji (7 listopad). Zakazano posługiwania się magią i zablokowano wszystkich obywateli dwimerytem.
-
Luna.
Wolność czy sprawiedliwość? (Gwoli wyjaśnienia, te dwa pojęcia nie zawsze idą w parze.)
-
Wyszedłem na stację, puszczając Dusta przodem. Wreszcie na znajomej ziemi. Jeszcze tylko parę kroków, a znajdę się we własnym łóżku, w swoim domu z ogrodem. Już nie mogłem się doczekać. Ale najpierw pozostały jeszcze pewne kwestie do omówienia. Pierwsze kroki skierowałem więc w stronę domu sołtysa wsi, mając nadzieję, że ten jest obecny. Po raz pierwszy od początku wyprawy odetchnąłem pełną piersią z głęboką ulgą. Nareszcie bezpieczny, bez magii, tortur, strażników czy wojen. Teraz wcześniejsze myśli o rewolucji wydawały mi się dziecinne, śmieszne wręcz i nie warte uwagi. Rozejrzałem się po własnej małej ojczyźnie.
-
Armia Czerwona zaprzestała zagarniania nowych terytoriów. W jej rękach znajdowała się już jedna trzynasta Changei razem z miastami i wioskami. Wszędzie rozlokowano garnizony i wprowadzono stan wojenny. Ufortyfikowano znaczące osady i rozpoczęto budowę kilku nowych twierdz. Rzesze obywateli Mirogrodu ruszyły, by poznać i zrozumieć Podmieńce, by nawiązać z nimi pozytywne kontakty. Do domów wróciły dzieci, o których myślano, że nie żyją. Pochowano w zbiorowych mogiłach poległych z obu stron, zwłoki wrogów zdejmując wpierw z pali. Zaczęto też odbudowywać zniszczenia.
W dowód zaufania komisarz Antoni Kupała rozpisał wybory na Radę Changeańskiej RR. Wybrani członkowie będą zarządzać terenami nowego państwa, w konsultacji z Przewodniczącym. Wzmiankowany postanowił także powołać podmieńczą milicję.
(Gwoli wyjaśnienia, wojna trwała już jakiś czas, stąd nagle tyle terenów. Bo ja z Gandzią metodycznie zdobywaliśmy nowe ziemie, choć ja dużo wolniej. Ofensywa wstrzymana.)
-
- Mówiłem już, nie powinno być źle. Nie szata zdobi kucyka. - rzuciłem starym przysłowiem. - Przecież będzie wiadomo, że to ty. No i masz mnie na świadka. Pogadamy z sołtysem. Znamy się, raczej nie sprawi problemów.
Zamilkłem. Oby moje słowa były prawdą. Było ciężko, teraz się załamać nie miałoby sensu. Jednak przewidywałem, że kucykom raczej się to nie spodoba. Dlatego po powrocie do wioski chciałem zagadać do "szefa" i objaśnić mu wszystko. On powinien już sobie poradzić.
-
Slums. Tam najłatwiej pozyskać wsparcie samemu go udzielając.
Chan czy premier?
-
(Wat? Zmiany, zmiany, zmiany.)
Usiadłem koło przyjaciela.
- Co ci jest? - zapytałem niespokojnie. Mogło mu być po prostu zimno, ale lepiej było się upewnić. Odkąd porwano Golden Dusta stałem się chyba taki jakby bardziej opiekuńczy. Co nie było takie złe.
-
-
Chan.
-
Stołówka dla bezdomnych. Zawsze powinny takie być.
Pieniądze czy miłość?
-
Poczekaj chwilę *wyciąga tabliczkę* Chyba tutaj.
Gdzie jest Narnia?
-
Kebab.
Uran czy cez?
-
Emhyr var Emreis.
-
Ban, bo dobrej nocy. Zima jest spoko.
-
Nie. Nie siedzę w temacie.
Biłeś się kiedyś?
-
Dałem jej monety. Odebrałem bilety, podziękowałem i udałem się na peron.
(Nie musisz opisywać jazdy jak nic się nie będzie działo, Nightmare. Jak dojadę, to raczej koniec sesji.)
-
Ban, bo towarzysz obywatel.
-
Blaszaczek.
Hokej czy badminton?
-
Ban, bo ja zaglądam. A to czy odpisuję to już inna sprawa.
-
Akerman.
-
Kirenen.
[Zabawa] X czy Y
w Gry i zabawy
Napisano
Szczecin, bo mam tam chrzestną z mężem. Ale Czarnobyl taki fajny...
Grill czy piknik?