-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Posty napisane przez Po prostu Tomek
-
-
Tak. Dyktatorem powstania styczniowego. Powieszony w warszawskiej Cytadeli przez Rosjan.
Czy potrafisz przytoczyć, bez zaglądania do źródeł, choć jedno prawo Murphy'ego?
-
(Ten S2 z Aionem jako dowódcą.)
- Jazda, bo zaraz zapukamy! To wam się raczej nie spodoba! - krzyknął dowódca patrolu. Czołg był właściwie oblężony, i do tego uszkodzony. - Do czasu wyjaśnienia sprawy zostajecie jeńcami ZRR.
-
Ban, bo tymczasowy sojusz Terra-Equestria-ZSRR chyba się sypie.
-
Rokowania.
-
Chyba RF. Psychiczne toto, ale da się przeżyć.
Wiedźmin czy Harry Potter?
-
Sierp i młot!
Mały offtopik. Czyli mogę spokojnie uznać was za towarzysza?
-
Bardzo ładna praca. Nie ma czego się uczepić, poza jednym szczegółem. Tylne nogi zdają się być lekko grube. Albo ja już oślepłem z kretesem.
-
Dziady.
Kajzerka czy grahamka?
-
Ban, bo ja kampię z ruskim karabinem.
-
(Bezi, zrąbałeś. Ja właśnie chcę kucykowego przyjaciela ;_
Chcesz, by Derpy pomogła ci wywrzeć krwawą zemstę na jej oprawczyniach.
Ja, radość, życie.
-
Tworzy naprawdę dobre... modele?
-
Wredota.
-
Grim zatrzymał się przed domem. Nie chciał pakować się tam, gdzie jednorożec miał przewagę. Z drugiej strony szanse spotkania patrolu faktycznie wzrastały z minuty na minutę. Z kolei rozumnie byłoby postawić kogoś na warcie. Kucyk uznał, że on dopełni tego obowiązku.
- Idźcie po rzeczy, ja będę pilnował, coby nie wleźli wam na łby. - powiedział rzeczowo. Rozsądne wyjście. Nie polezie za magiem i przy okazji będzie przydatny dla drużyny.
Po chwili naszła go jednak myśl. A jeśli to naprawdę zdrajcy? Co wtedy z Animal, która raczej wejdzie do środka? Wciąż w rozterce, ogier zajął stanowisko z którego mógł widzieć co się dzieje w mieście oraz w domu. Wolał uniknąć przykrych niespodzianek. "Dlaczego go nie odprawiłem, jak sam chciał odejść? Urok?" pomyślał. W sumie całkiem możliwe. Ale przecież jednorożec troszczył się o Animal. To też ma jakiś wpływ.
Nie, takie rozmyślania do niczego nie prowadzą. Grim Cognizance skupił się na stróżowaniu.
-
- Witam. Mogę prosić dwa normalne do Stalliongradu? - zagadnąłem z nadzwyczajną uprzejmością tę na pewno przemiłą klaczkę. Moją twarz przecięła poprzeczna blizna, którą przy dobrych chęciach można by nazwać uśmiechem. Byłem bardzo zadowolony z pozytywnego rozwiązania całej sprawy. W rodzinnym mieście chyba nie będą szukać, bo na logikę nikt by do domu nie wracał.
-
Solenocyt.
-
Nie.
Wiesz kim był Ugedej?
-
Nefertiti.
-
Żołnierze przyzwyczajeni do drylu natychmiast przystąpili do akcji. Celnym strzałem z broni głównej wozu, którym jechali, unieruchomiono przejęty czołg. Czerwonoarmiści zbliżyli się do pojazdu.
- Wszyscy na zewnątrz, ale już!
Wóz pancerny był gotów do kolejnego strzału. Z tak bliska będzie on zabójczo skuteczny.
-
Upierdliwiec.
-
Chce, by za każdym razem, gdy jest smutny pocieszała go, za pomocą solidnego huga, cała szósteczka.
Moja skromna osoba, kucyk, przyjaźń.
(Bo Folowcy i czekiści też mogą.)
-
Ekhem. Wciąż nie widzę się na liście. Wyedytowałem posta wyżej, ale w sumie trudno to zauważyć więc oficjalnie proszę o dopisanie.
-
Ban, bo nobody cares.
-
Postanowiłem wraz z Dustem poczekać do zachodu słońca, po czym przekradliśmy się we dwóch na stację kolejową. Zbliżyłem się do kasy.
-
Yarwin. Tak bez powodu.
[Zabawa] Wąż słowny
w Gry i zabawy
Napisano
Maranahar. (Jak ty bierzesz z gier czy innych, to i mi wolno brać z książek. Brace yourself.)