Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. (Gdzieś napisałem, że Grim to nie wojownik a jego jedynym osiągnięciem jest przeżycie walk o Stalliongrad. Popełniłeś więc błąd, Rebonie.)

    Grim Cognizance potrząsnął głową. Umiejętność tłumienia emocji działa nieraz prawdziwe cuda. Nie dał się więc sprowokować. Nie wierzył w ani jedno słowo Rebona. Przyczyniło się to do jeszcze większego napięcia. Ogier bardzo chciał nauczyć młokosa moresu, ale zadawał sobie sprawę z całkiem sporej liczby patroli w miasteczku. Dlatego nie podjął rękawicy. Opanował nawet rysy twarzy, choć te stężały. Obdarzył tylko jednorożca spojrzeniem pełnym chłodnej determinacji i jednocześnie zapiekłej nienawiści. "Poczekaj do końca wojny. Ziemskie kucyki pokażą wam, gdzie wasze miejsce." pomyślał.

    - Słabszego łatwo zwyciężyć. Nie ma w tym chwały. - rzekł tylko oschle. Nie chciał mówić nic więcej, bo mogą puścić mu nerwy.

  2. Ogier tylko prychnął. Stwierdził, że miał rację. Rebon to pyszałek uważający się za pana świata, bo potrafi zrobić coś, czego sam Grim nie może. Wstrzymał się przed zgryźliwym komentarzem. Wiedział, że krzyki lub awantura przyczynią się tylko do ich wykrycia. Uważnie jednak obserwował zimnym wzrokiem jednorożca. Bardzo, ale to bardzo mu nie ufał. Pojawia się niespodziewanie w lesie, wkrada się w łaski drużyny, czaruje. To prawdopodobnie szpieg, trzeba więc się mieć na baczności. Kucyk postanowił, że jeśli nowy da mu do tego powód, poderżnie mu w nocy gardło. Nie można ryzykować. Skinął głową przytakując swoim myślom i dalej podążał na tyłach kompanii.

  3. (Było napisane, że bariera nie ruszy tych o dobrych zamiarach. No i nie może palić wszystkiego, bo zniszczy Podmieńcom broń. Jeśli chodzi ci o resztki statku, to niech już będzie.)

    Powoli, acz nieustannie krasnoarmiejcy zaczęli ustępować pola. Wciąż jednak boleśnie odgryzali się nieprzyjaciołom. Jeden ze skuteczniejszych podmieńczych ataków sprawił, że łopocząca flaga upadła. Ujrzał to komisarz ze swoim konnym sztabem.

    - Poszli won! To moja chorągiew! - krzyknął, po czym zaszarżował na wroga.

  4. Ciemnordzawy kucyk bez słowa ruszył za Atlantisem. Znów jednak poczekał, aż wszyscy pójdą przodem. Nowy już mu się całkowicie przestał podobać. "Bo ile to on nie zrobił." Idiota i pyszałek. To tylko utwierdzało Grima w przekonaniu, że jednorożce zadzierają nosa z powodu swoich umiejętności. I w nieufności do przybysza. Poza tym robi jeszcze za oparcie dla pegazicy. Nie przeszkadza mu to, ale jest szkopuł. Kto podeprze jego?

    - Powiedziałem spokój! Jak sprowadzisz nam patrol na głowy to cię przetopię, choćbym miał to zrobić przy ognisku. - wysyczał do Rebona. Też nie miał pojęcia, że to miasteczko się broniło. Zbyt był zajęty leczeniem się po starciu na stalliongradzkiej barykadzie. I tak miał szczęście, nigdy nie trafił na łapankę.

    - Nie każdy jest wojownikiem.

×
×
  • Utwórz nowe...