Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. Pułkownik nie zauważył kontekstu w jakim wypowiedziane zostało słowo "poddany". Gdy poseł królewski skończył mówić, ponownie zabrał głos. Jakoś nie przejął się faktem, że ten owado-koń jest całkiem spory. Choć towarzystwo z tyłu szeptało sobie.

    - Jak dobrze rozumiem, toczyła się tu wcześniej jakaś wojna. Oficjalnie zaprzysięgliśmy wspomagać Gandzię w razie ataku nieprzyjaciela. Honor każe dotrzymać obietnicy, wiedz zatem iż czyniąc mu wstręty robisz to samo Związkowi Sowieckiemu. I na diabła ci jakieś kucyki?

    (BTW, co według ciebie znaczy "dużo wyższa"? Jak coś posłowie i obywatele ZRR to ludzie, nie kucyki.)

  2. Grima obudziło dziwne uczucie. Coś jak neuciążliwe szczypanie w powieki. Otworzył oczy. Gdy tylko to uczynił światło zaatakowało całym dostępnym natężeniem. Powoli powstał, wpatrując się w okolice złotej kuli, oślepiony. Nie przerywał majestatycznej ciszy towarzyszącej ruchowi gwiazdy po nieboskłonie. Stał dłużej niż inni. Wiedział co to znaczy. To znaczy, że plony wzejdą, ptaki zaśpiewają a las napełni się radością. Oraz to, ze pocieszając Animal Heart mówił prawdę.

    Nie zwracał uwagi na rozmowę dwóch jednorożców. Podszedł dyskretnie do klaczy, ale nagle zmienił zdanie.

    Znalazł najgrubsze drzewo blisko polany i klęknął przed nim. Wyrysował coś patykiem na ziemi, po czym rozpoczął jakąś melodię. Powolną i smutną, ale dźwięczała w niej nadzieja.

  3. - Zatem skoro już tu jesteśmy, to może przejdziemy do rzeczy. Jako że ta planeta jest dla nas nieznana i właśnie ją kolonizujemy, postanowiliśmy poznać sąsiadów. A o tobie właśnie słyszeliśmy same nieprzyjemności. - pułkownik Rondel przerwał na chwilę wywód, by nabrać powietrza. - Pragniemy zweryfikować tę opinię i ewentualnie nawiązać stosunki dyplomatyczne oparte na pokojowej koegzystencji.

    W tym czasie w kolonii, nazwanej teraz Mirogrodem, szkolono jednostki i składano sprzęt. Pokój pokojem, ale trzeba się zabezpieczyć. Dopóki posłowie nie wrócą komisarz Kupała postanowił trzymać osadę w stałej gotowości.

  4. Łączące się głosy ogiera i klaczy stanowiły dziwną, aczkolwiek zgraną melodię. Mantra i kołysanka, tworzące jedną spójną całość. Grim Cognizance, wciąż nie zwracając uwagi na otoczenie dalej snuł swój zaśpiew, co jakiś czas zmieniając tonację, wciąż jednak melodia pozostała ponura i raczej monotonna. W pewnym momencie głowa mu opadła i uderzyła w ziemię. Zerwał się.

    - Kto tu jest?! - krzyknął. Potoczył po polanie niewidzącymi oczami. Po chwili opamiętał się jednak i położył.

×
×
  • Utwórz nowe...