-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Posty napisane przez Po prostu Tomek
-
-
Nie zostało zlikwidowane. Po prostu przeszło reorganizację. I wciąż jest gotowe do działania.
Łagodnie zaprowadziłem komunizm w Equestrii.
-
Kapitalizm.
-
Magia to zło i powinna być karana.
Potwierdzam swój wybór, zdecydowanie kucyk ziemny.
-
Geometria.
-
Bez słowa ruszyłem dalej. Nie powiem, znajomość terenu przez klacz Podmieńca robiła wrażenie. Choć była też niepokojąca.
-
Tak.
Liczysz na palcach?
-
Ban, bo nie będzie dobra.
-
Kuc odwzajemnił spojrzenie. Gdyby mogło, zmroziłoby królika. Ruszył dalej przez las, nie wdając się w żadne dyskusje. Dla pewności, że wszystko w porządku zamachał kilka razy mieczem, ścinając jakieś gałązki.
-
Nie, bo ja stoję na straży komunizmu.
Podniosłem żelazną kurtynę.
-
Tak, są całkiem smaczne.
Lubisz Colę Original?
-
- Nie mam zielonego pojęcia. - odparłem. Wyciągnąłem z juków mapę i skonfrontowałem z rzeczywistością. Po chwili schowałem ją.
- Nie potrzebujemy ataków, to pogorszy sprawę. Potrzebujemy rewolucyjnych zmian.
-
- Mówiłem, że mantykora zginie. - rzucił ozięble za Animal - Zresztą uspokój się, nie ma co ochać, bo tak nic nie zdziałasz.
Grim Cognizance starał się być gotów na nadchodzące starcie, dlatego nie przemęczał się. Szedł spokojnie, rozważnie stawiając kopyta, choć nieco szybciej niż wcześniej.
-
Ban bo narąbaliście sześć stron. A nie było mnie tylko jeden dzień.
-
- A zrobisz coś, by takie rzeczy się już nie zdarzały? Ja się postaram, choć nie wiem czy to cokolwiek da.
Cieszyłem się, że nic nie zginęło. No i zastanowiłem się nad pewna rzeczą. Mianowicie jak dotąd żyję i mam się dobrze. Z tego wynika, ze księżniczki demonizują Podmieńce. Sieją propagandę.
Powoli rozwiewał się, na moich oczach, mit utopijnej Equestrii. Bo jeśli Celestia kłamie o Podmieńcach, to o czym jeszcze?
-
Zerwałem się. Zaraz jednak wszystko sobie przypomniałem. Pierwsze co zrobiłem to upewniłem się, ze Dust wciąż tu jest.
Drugie to dokładne i skrupulatne sprawdzenie, czy nic mi nie zginęło.
Trzecie to nieufne spojrzenie na grzybową, po czym zjedzenie jej bo głód nie wybiera.
W mojej głowie zrodził się ciekawy pomysł, ale musiałem jeszcze coś wiedzieć.
- Co zamierzasz uczynić jeśli uratujemy twoją siostrę? I co, jeśli nie?
-
Ogier pomruczał coś do siebie, po czym ruszył dalej. Miał nadzieję, że wkrótce znajdą Atlantisa. Las Everfree nie był najbardziej przyjaznym miejscem w Equestrii. Był jednak cichy i raczej spokojny. Co Grimowi bardzo odpowiadało. Zauważył, że klacz skuliła się, gdy na nią spojrzał. Nie chciał wywrzeć aż takiego wrażenia. Cóż, co się stało to się już nie odstanie. Nie ma nad czym lamentować.
- Może to zabrzmieć nieco brutalnie, ale czy wiesz może jak taką gadzinę sprawnie położyć? - spytał.
-
Witajcie Zecoro, Ihnesie.
Ja z jednym pytaniem, mam nadzieję, że nie powtórnym.
Umiesz sporządzać mikstury lecznicze i na uspokojenie. Pomagasz.
Moje pytanie brzmi tak: umiesz także krzywdzić?
-
To były najlepsze, i chyba jedyne, ciastka jakie Nightmare Moon jadła. I dla wszystkich starczyło. Tylko, że piekły się do późnego wieczora.
-
Witaj Rarity. Oto kolejne pytania.
Czy w razie wybuchu wojny byłabyś zdolna bronić Equestrii zbrojnie?
Jeśli nie, zaopatrywałabyś żołnierzy w niezbędne im środki czystości, bandaże czy coś?
A może funkcja łącznika?
Teraz pytanie niezwiązane, słyszałaś kiedyś o takim wytworze jak TCB?
-
Tak.
Pisujesz jeszcze listy?
-
Oczywiście, że Luna. I Arjen się ucieszy, i ta mina księżniczki. Bezcenne!
-
Grim Cognizance nagle zatrzymał się. Wspomniał na kołysankę, którą śpiewała Animal swojego czasu. Odwrócił się do niej i smoka. W jego zimnym spojrzeniu można było dostrzec coś na kształt iskierki życzliwości. Zniknęła, gdy spojrzał na smoka.
- Muszę coś wyjaśnić. Idziemy rozprawić się z mantykorą. Może to być dla ciebie trudne, ale jeśli jej nie przekonasz, to zginie. - oznajmił swoim zwykłym, chłodnym tonem.
-
Taaak!
Muzyka klasyczna?
-
Zaiste, księżulo przyniósł wstyd wszystkim wierzącym. Czyli że co, według niego jako katolik i jednocześnie brony mam grzech śmiertelny czy coś?
W_objęciach_Chrysalis: Nadchodzi ratunek! (by Po prostu Tomek)
w Nightmare
Napisano
Nie dając tego po sobie poznać, rozważałem podmieńcze zdolności. Zastanawiałem się czemu przegrały bitwę o Canterlot.
Oddałem się poszukiwaniu tunelu, którym tu weszliśmy. Sprawdziłem także pogodę i porę dnia. Potem postanowiłem po raz ostatni przejść się odrobinę po tej okolicy.