-
Zawartość
1048 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Spirlny byt Atlantis
-
-
Liść wolał nie sprawdzać kim są,dlatego zszedł na drugą stronę mostu i położył się między krzakami a następnie zaczął nasłuchiwać czy nic się nie zbliża.Liść nie chciał skończyć jako zimny trup.
-
Po przeszukaniu Kapsuł Cavil znalazł jedynie radio które jak zauważył oczywiście nie działało z tego powodu zebrał tych którzy nie poszli na patrol i przemówił do niech:
-Plan nie przewidywał takiego obrotu sprawy dlatego musimy działać według wytycznych alarmowych.-
Zrobił przerwę i wskazując dłonią wymieniał zadania:
-Model Sharon będzie odpowiedzialny za zaopatrzenie-
-Zrozumiano,ku chwale Cylonom- Sharon odpowiedział
-Model Caprica będzie odpowiedzialny za Budowę bazy- Cavil wydał polecenie
-Ja też rozumiem,ku chwale Cylonom - Caprica odwiedzała
-Model Leoben będzie odpowiedzialny za nadawanie zadań dziennych- Cavil wydał polecenie
-Rozumiem i ku chwale Cylonom - Leoben odwiedzał
-Ja się zajmę planowanie działań długofalowych i ważnych działań strategicznych- Cavil wydał polecenie
-Ci którzy nie dostali zadań w tej chwili niech odpoczną i zaczekają aż Leoben da wam zadania.- Cavil wydał polecenie
Zrobił małą przerwę po której niezwłocznie zaczął mówić dalej:
-Każdy kto dostał zadanie za mną.- Cavil wydał polecenie
Zrobili kilka kroków od obozu po czym zwrócił się do zgromadzonych.
-Mamy ciężką sytuację i potrzebuję żeby każdy robił co do niego należy.A więc najpierw Caprica,twoim zadaniem jest wybudowanie jakiś osłon strzelniczych i ziemianek gdyż na luksusy sobie teraz nie możemy pozwolić a i weź połowę sił do tego które pozostały- Cavil wydał polecenie
-Tak jest- Caprica odwiedzała.
-Teraz ty Sharon, masz się zając naszymi zapasami broni,amunicji i innymi rzeczami,dostaniesz dwóch centurionów.-
-Rozumiem zadanie- Sharon odpowiedziała.
-Masz za zadnie wysyłać nasze siły na misje rozpoznawcze i wydobywcze, dostaniesz 6 centurionów i 3 humanoidalnych.
-Rozumiem - Leoben odpowiedział.
-A teraz rozejść do swoich zadań- Cavil wydał polecenie.
Zaś sam Cavil zajął się sprawdzeniem radia.
[Zwiad]
Zwiad poruszał się w dziwnie spokojnym lesie,wydawał się on zwiadowcom bardzo dziki jak gdyby na tej planecie nie było żadnego inteligentnego życia choć według jednego z nich mógł być to tylko rezerwat jakiś dlatego ruszyli dalej żeby nie zdenerwować Cavila gdyż on bardzo nie lubi gdy ktoś nie wykonuje dokładnie.
-
Atlantis stał w rogu sali.Sali którą opanował mrok,sali w której rozpadały się ściany i podłoga,w której znajduję się ciała zdrajców i wrogów.Wśród tego mroku i ciał a także krwi można było wyczuć strach tych którzy przeżyli jeszcze a także nienawiść rozpierającą co po niektórych w tym samą księżniczkę koszmarów znaną jako Nightmare moon.Atlantis mimo wszystkich dotychczasowych myśli nadal się bał przyszłości,gdyż nie był pewien czy Nick został zabity z kopyt NMM gdyż nie dojrzał tego co się tam stało gdyż Atlantis był zajęty pomaganiem Shadow o której nie wiedział co ma myśleć.Czy ma myśleć pozytywnie czy negatywnie.Te i inne sprawy przeszły przez głowę za nim się nadeszła jego kolej w walce przeciwko komuś kogo nie powinni pokonać ale może miało być inaczej.Wtem zauważył jak Masked w okrutnej swej formie walczy z NMM.Biło z niego przeklęte światło które rozświetlało mrok koszmaru NMM mimo iż było podobne do tego co emitowała jego przeciwniczka.Atlantis skrawkiem świadomości zauważył że z każdą chwilą sala rozpada się szybciej lecz nic na to nie mógł poradzić.Z tego co zauważył że teraz jest jego kolej lecz nie wiedział jak się przemóc,jego ciało wołało by uciekał i nigdy nie wracał lecz ktoś wewnątrz niego szeptał mu do umysłu żeby został i walczył.Wnet przed jego oczyma ukazał się obraz Blue,pięknej klaczy.Obraz ów przełamał bariery fizyczne i psychiczne.Uniósł się na podłogę ,jego grzywa falowała od energii a jego oczy świeciły biały światłem jak cały on a z jego oczu popłynęło kilka łez.Od razu ustawiły się przed Maskedem jedna za drugą i zaczęły formować kształtem kręgi zaś ich obwody były ze złotych inskrypcji lecz niestety na nie wiele gdyż moc NMM była zbyt duża nawet dla niego i odrzuciła w go w tył.Po chwili się ocknął,czuł się wymęczony.Wstał i walczył dalej lecz po użyciu kilku zaklęć zapadła się podłoga i wielu nie przyjemnych widokach.
Atlantis wiedział że to jest jedyna szansa na udaną akcję dlatego skupił się jak mógł a jego ciało wibrowało a umysł pracował na podwyższonych obrotach a jego oczu uleciało kilka kolejnych łez,te Ttłzy się rozpraszały i pędziły coraz szybciej i szybciej tworząc białą mgłę która miała za zadanie ukryć prawdę i obecność Atlantisa wnet z grzywy wystrzeliło wiele włosów które zaczęły lecieć we wszystkie strony a miały za zadanie stworzyć iluzje Atlantis.Zaś ostatnim zaklęciem było zaklęcie teleportacji które miał wykonać by móc założyć obręcze na rogu NMM.
-
(Karczma - Stragan - Karczma - Tajemniczy Gość - Zagrożenie dla świata - zadanie typu "Uratuj świat" -Sen - Droga do wioski - Spalona wioska) Tak skrótowo.
-
Po dotarciu do spalonej wioski Terg zaczął się zastanawiać nad kilkoma rzeczami zauważonymi w czasie drogi,choć wiedza że są w niebezpieczeństwie odsunęła od niego myśli a zamiast tego zaczął sprawdzać z której strony i w jakiej ilości przyszli ci którzy spalili to miejsce.Nie obchodziła go klacz w tym momencie gdyż według jednorożca są ważniejsze sprawy jak bezpieczeństwo.Przechodząc pomiędzy trupami nie odczuwał nic,absolutnie nic gdyż te kuce nic dla niego nie znaczyły a raz na jakiś czas odczuwał ból głowy o okolicy rogu i niestety nie wiedział co to znaczy dlatego tego też postanowił że po skończonym sprawdzaniu wioski pójdzie na zwiady.
-
Po dość długim śnie,którego oczywiście nie pamiętał co dobrze wpłynęło na psychikę Dana usłyszał czyiś głos.Nie spodziewał się że będą go budzić tak wcześnie dlatego ledwo wyspany wstał i po krótkim przebudzaniu się,zrozumiał o co chodzi.Razem z załogą ruszył na miejsce gdzie kazała przyjść ta jędza.Po wysłuchaniu komunikantu odpowiedział :
-Mnie się zdaje,że nie mają oni za bardzo słabych punktów no może poza głównym pylonem łączącym ramiona ich statków.
Dan oczekiwał na reakcję tej jędzy.
-
Buszując ruszył żwawym krokiem w kierunku helikoptera.Kiedy już znalazł się w środku odpoczął i zaczął się zastanawiać co dalej. bał się lekko ponieważ nigdy nie mów tak i rzeczy.
-
(Tryb przypuszczając więc nie OP a poza tym wtedy moja postać popełni samobójstwo racząc się prądem )
-
Powtórzył atak na jednego z wrogów tak aby ten atakował swoich kompanów.Skoro poprzednim razem się nie udało to może teraz tak cicho stwierdził w myślach Brainiac.
-
Brainaic ukrył sie w stercie siana a następnie Brainaic użył mocy aby zmusić jednego z podwładnych tego co dostał z kuli ognia do ataku na niego.
-
Brainiac zmusił jednego z nich aby zaatakował tego kolesia od Alicii.Skupił się jak tylko mógł aby top się skończyło.Po ciuchy stwierdził teraz albo nigdy.
-
30 km w 3 munuty samochodem nie,możliwe
-
-
Wtem odezwał się cichy, piskliwy głoski niskiej (50 cm wzrost)istoty z wielką głową i dosyć dużymi oczyma : - nie wypitej czy dam radę wam tak pomagać -
-
Brainiac Zszedł z pleców rage i ułożył się wygodnie na ziemi.Jego wątłe ciałko było wymęczone tym dniem że aż drżał ze zmęczenia.
-
B
Znalazłem błąd a mianowicie dlaczego Monolit jest wrogiem samego siebie?
-
Brainiac dalej się trzymał raga mimo iż czuł że jest coraz bardziej zmęczony.Przez ten cały czas miał zamknięte oczy więc nie wiedział co się dzieje na około niego,dlatego znowu się odezwał : - Kiedy postój,wie ktoś może-Z każdą minutą czuł się coraz gorzej,a po głowie chodziło mu kilka myśli - "może o to im chodziło,że na zewnątrz nie przeżyje długo.To może z tego powodu musiałem tam siedzieć żeby móc żyć i umrzeć".-
-
Po zrestartowaniu wszystkich systemów,okazało się iż nic nie zostało uszkodzone w trakcie tego incydentu lecz nie miało to wpływu na Cavila,gdyż nadal był lekko podirytowany.
Cavil podszedł do czołgu po czym lekko ze zdenerwowania uderzył w pancerz.Następie zwołał wszystkich organicznych cylonów i z podniesionym głosem z nutką agresji przekazał im zadania.Nakazał 4 organicznym Cylonom wziąć 8 centurionów i przeszukać okolice zaś reszcie nakazał budowę obozu z tego co mają.Zaś sam zajął się przeszukiwaniem sprzętu celem znalezienia urządzenia komunkikacyjego.
-
(Przed obecnymi wydarzeniami)
Ludzie - największe zagrożenie dla Cylonów.Powód dla Cylonów oczywisty lecz dla innych nie.W tej chwili znajdowali się na orbicie planety na której znajdowali się ludzie.
Dowództwo wyznaczyło cel oczywisty - Znaleźć i wyeliminować ludzi.Lecz plan się okazał trudniejszy do realizacji a mianowicie atmosfera nie pozwalała na lądowanie standardowymi metodami dlatego użyto starej technik - kapsułowania.Na miejsce pierwsi dotarli organiczni Cyloni by móc przygotować teren pod ciężki sprzęt - między innymi broń przeciwlotniczą.Cała misja zapowiadała się świetnie gdy po przybyciu pierwszego sprzętu w który skład wchodziło mobilne działko przeciwlotnicze i czołg którego się nie spodziewali a także spory zastęp centurionów wnet gdy miała lądować nowa dostawa zaczęły się dziać dziwne rzeczy.Kolejna kapsuła zaczęła się świecić dziwnym światłem.Cyloni nie wiedzieli co się dzieję gdyż wcześniej takiego ewenementu nie doświadczyli.Kiedy kapsuła uderzyła w ziemie,wszyscy stracili przytomność
(Obecnie)
Pierwsi się obudzili organiczni.Wpadli w ogromnej zdziwienie z powodu tak ogromnej zmiany scenerii a mianowicie z bujnych traw w dość duży las.Pierwszy z letargu obudził się Model Cavil który od razu zaczął sprowadzać innych do porządku.Nakazał prawie wszystkim sprawdzanie sprzętu i Centurionów oprócz systemów komputerowych które sam zaczął sprawdzać.Wszyscy ruszyli do pracy gdyż wiedzieli że bez sprzętu są bezbronni i przez to byli lekko podenerwowani.
-
Po skończonym treningu ruszyła szóstka w zbroi do miejsca gdzie może znajdować się Liara.Szóstka chciała się dowiedzieć,jak przyjęła te informacje pani doctor.
Po drodze oczywiście musiała być winda.Katja nie lubiła wind oraz śluz a to z oczywistego powodu dla każdego Cylona.
-
Brainaic odpowiedział : -Niezbyt dobrze oczy mnie bolą od tego światła a także głowa mnie bólu z nieznanych mi przyczyn-
-
Brainaic odpowiedział : -Niezbyt dobrze oczy mnie bolą od tego światła a także głowa mnie bólu z nieznanych mi przyczyn-
-
Brainiac obudził się z chwilowego letargu.A znajdował się na placach innago obiektu znanego mu jako rage.Odezwał się do innych:- Halo i jak poszło ?- Miał zamknięte oczy z powodu zbyt dużego natężenia światła.
-
Kiedy wreszcie wrócił do znanego mu mostu,obrócił się i zaczął oglądać okolice za pomocą lornetki z najwyższego punktu na jaki mógł bezpiecznie wejść, wcześniej sprawdzając drogę śrubkami.Kiedy już tam dotarł,zaczął oglądanie okolicy, od najbliżej po najdalszą po czym na koniec skupił się na miejscu gdzie ubił nibypsa.
[Gra/zapisy] Czarne Chmury, albo też bitwy o Equestrię kolejne opisanie - dzieje spisane piórem Hell's Cokie
w Archiwum
Napisano
Cavil obserwował jak obóz rośnie w oczach,lecz go to nie zadowoliło miał nadzieję że chociaż wieści od zwiadowców będą lepsze.Następne wieści były trochę lepsze lecz nie zadowoliły Cavila który niestety był nadal w parszywym humorze.Po odebraniu wszystkich raportów potem nakazał ustawienie straży i razem z innymi zjadł kolację a następnie położył się spać gdyż tak jak inni był zmęczony tym dniem.