Skocz do zawartości

Spirlny byt Atlantis

Brony
  • Zawartość

    1048
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Spirlny byt Atlantis

  1. Liść Po obejrzeniu okolicy zawiesił lornetkę na szyi.Ruszył z karabinem na plecach ruszył wzdłuż drogi w kierunku południowym,tak aby łatwo nie było można go było zobaczyć jednocześnie sam obserwował okolice w poszukiwaniu znaków Anomalii.Miał nadzieję szybko dotrzeć do jakiegoś handlarza i kupić coś do jedzenia i picia a także latarkę.W czasie drogi raz na jakiś czas rzucał przed siebie śrubę i jeśli nie wpadła w jakaś anomalię to podnosił ją.

  2. Poranek dla liścia był jak każdy inny, nie różnił się niczym od wielu poprzednich.Mężczyzna wyjął chleb i butelkę wody.Zjadł pół chleba i wypił pół litra wody.

    Następnie naładował swój karabin amunicją FMJ.Następnie Magazynki do ładownic do jednej FMJ do drugiej AP. Do kieszeni włożyłem śruby oraz tester tak aby łatwo było wyjąć obie rzeczy.Liść wziął ręce lornetkę i zaczął wertować okolice w poszukiwaniu ludzi i mutantów a to dlatego że to jest groźne i to.

  3. Brainiac położył czasomierz pod kocyk na którym leżał a miski ułożył przed wejściem.Oczekiwał dnia w którym dotknie głową tego dziwnego szkła i umrze.

    Wiedział że nie ma na razie innego wyjścia dlatego leżał i czekał aż przyjdzie czas.Myślał o tym do czego przydatny będzie mu czasomierz.

    (Niech Innos odwdzięczy ci się w dzieciach :) )

  4. Szóstka natychmiast się wypowiedziała : - oczywiście że chcę ale mam pytanie : Czym będę się zajmować a i będę mogła dostać taki pancerz tylko w wersji do płcie pięknej.- Szóstka czekała na odpowiedź tak długo jak to będzie konieczne.

  5. Dan upił trochę gorzkiego płynu po czym podał do Jenny bądź Kettera.Dan zastanawiał się na odpowiedzią,już po chwili zaczął mówić: -Nie,nie przechwalam się a poza tym nie chwielibyście wysłuchiwać moich smętnych opowieścią jak życie jest do kitu i w ogóle, ale wiedz że,po prostu wiem że za chwilę będę milion razy próbował zasnąć i za każdym razem kiedy zamknę oczy będę widział martwe twarze ludzi których nie uratowałem to jest to czego chciałeś się dowiedzieć- Dan zasłonił twarz rękami by nie musieć patrzeć na nikogo.

  6. -Idę pomedytować,jeśli będę potrzebny wiecie gdzie mnie znaleźć- Powiedział to ponurym tonem a wyrazu jego twarzy nie można było dostrzec gdyż zasłaniał go cień kaptura.Terg nie czuł zmęczenie czy uczuć,czuł porostu pustką która od czasu do czasu nawiedzał strach i złość.Nie było to nic nowego w jego życiu od kiedy pamiętał był w takim stanie.Przemierzał karczmę aż do czasu znalezienia miejsca rzadko odwiedzanego i takiego w którym szanse obrony miał odpowiednio dużo mimo iż pewnie przeciwnik miałby przewagę liczebną a większości przypadków tak było.

  7. Po dotarciu na miejsce Dan stwierdził że jest całkiem przyjemnie, nie zdarzył się odezwać a dwójka z jego towarzyszy puszka spać zaś Jack zaczął się dobierać do lodówki.Wtem usłyszał propozycje Jenny.Poszedł usiadł i odpowiedział : - Ja poproszę, mam nadzieję że przynajmniej po tym nie będę miał koszmarów-Z twarzy Dana można było wyczytać zmęczenie i niechęć do życia.

  8. Atlantis w pierwszym momencie zatkało,stał jak kołem,czuł że ciało odmawia mu posłuszeństwa.Wzywał wszystkie mięśnie do wysiłku lecz nie otrzymał żadnych efektów choć może jeden to że mógł dalej poruszać gałkami ocznymi lecz reszta ciała trzęsła się ze strachu gdyż teraz będą mieli naprawdę wielkie problemy ze strony NMM.Kiedy tak patrzył na scenę w której NMM próbuję ubić Shadow.W tym czasie,zaczęły dziać się dziwne rzeczy a mianowicie oszust Nick uciekł z pola walki.Atlantis wiedział że nie wiele mu to da,następnie Moonlight zachowała się jak jakiś kretyn z Changei który myśli że jest panem świata i da radę wszystkim co rozśmieszyło jednorożca gdyż takiej ćwierćinteligentki dawno nie widział lecz nie było można  tego można poznać po nim z zewnątrz.Wnet zdarzyło się wiele rzeczy których w pełni nie udało mu się zarejestrować swoimi zmysłami które były lekko zdezorganizowane strachem a mianowicie zauważył tylko wyniki czyli:Moonlight przybitą do ściany i leżącą butelkę po substancji którą dostał parszywiec Nick.Wtem nagle oprzytomniał błękitny jednorożec spojrzał na Shadow z nadzieję i szczerą chęcią pomocy dlatego użył zaklęcia teleportacji tak szybko to zadziało że aż się  nie spodziewał takiego wyniku mimo iż stała tam NMM.Zaświecił się róg jednorożca jasnym światłem które lekko oświetliło okolice a następnie nastąpiła seria błysków.Atlantis czuł przepływającą magiczną energie co za każdym razem napawało go pewnego rodzajem szczęścia i motywacji dzięki czemu mógł działać dalej.Moment później już stał obok Shadow w rogu sali w kryjówce stworzonej z cienia kolumny.Z tego co zauważył tam skąd uciekł zaczęły się dziać złe rzeczy lecz w tej chwili miał ważniejsza rzecz na głowie a mianowicie pomoc klaczy.Musiał jej pomóc mimo iż czuł się podle opuszczając chwilowo walczących kompanów.Kiedy podszedł do niej,okazało się iż jest przytomna i to bardzo bo zachowywała się jak zawsze.Kiedy dostał od niej pierścienie,poczuł że są potężne ale poczuł też że spływa niego coś więcej a mianowicie odpowiedzialność za to aby się udało i zakończyło sukcesem.Czuł się ciężko z tym brzemieniem mimo iż wiele razy mówił że jest gotów ale to były słowa lecz teraz poczuł iż chyba tak nie jest choć mógł się mylić w tej sprawie jak we wszystkich innych przedtem lecz wtem Shadow zniknęła nie mówiąc nawet dziękuje tylko "do roboty" zostawiając jednorożca ze swoimi problemami..Atlantis przez chwilę był przybity odpowiedzialnością która została położona na jego barki.Przez cała chwilkę rozważał rożne scenariusze do ucieczki do walki aż w końcu dzięki wspomnieniom o Blue, jednorożec się przełamał i stwierdził w duchu że musi zrobić to co do niego należy czyli pokonać NMM.Jednorożec obrócił się w kierunku walczących postaci,postanowił że najpierw pomoże im a później zajmie się NMM.dlatego postanowił użyć kilku zaklęć a mianowicie.Wokół rogu jednorożca pojawiała się słaba mgiełka magiczna tak aby nie zwrócić na siebie uwagi a nie było to zaklęcie generujące jakieś tam światełko tylko płonące Ostrza światła które miały zaatakować od góry walczącego z Poisonem wroga a następnie pojawiła się inna świetlista poświata tym razem na grzywie łącząca się z rogiem a były to magiczne lustra odwróconego zaklęcie.Były to lustra które odbijały zaklęcie w kierunku tego który je rzucił.Aby nie uległy zniszczeniu od owego zaklęcia było ich kilka i każde pobierało cześć energii zaklęcia a następnie energia była przesyłana na do najbliższego lustra od strony rzucającego i gromadzona tam aż do pewnego momentu w którym to lustro wysłało w niego pocisk białego światła mniej więcej takiej samej siły jak wysłane przez niego zaklęcie.Ostatnim zaklęciem były łańcuchy światła które miały uderzyć w duszę NMM i tymczasowo ją powstrzymać.Atlantis wiedział że to sporo zaklęć ale musiał spróbować to zrobić gdyż była to konieczność która była od niego wymagana w tej chwili.Świat wymagał wytrwałości i wielkiej siły od niego,której posiadania nie był pewien ale to miało się zmienić tego dnia,pamiętnego dnia o którym wszyscy będą mówić o ile się uda.

  9. Szóstka po dość długim zamyśleniu się odezwała się : -Tak chcę towarzyszyć i jeśli można proszę o przydzielenie zadania -

    Katja obserwowała uważnie zachowanie Majora , pilota i Admirała, miała nadzieję że zauważy jakiś znak.Wyraz jej twarzy wskazywał na powagę ale zarówno na zamyślenie się.

    Po chwili znów się odezwała : - A i mam pytanie ile to może potrwać i czy ma być to jednorazowa misja?.-

  10. Brainiac odłożył graty i zamiast tego zaczął wysyłać swój Iii płacz do umysłu Clarice.Miał nadzieję że na niego spojrzy.Chociaż ten jeden raz.obserwowal swoimi wielkimi oczyma czy idzie w jego kierunku.

  11. Brainaic wziął miskę z papką i całą swoją siła rzucił ja przed siebie tak aby znalazła się poza klatką .Tak samo miał uczynić z wodą.

    Rzucał nimi tak długo aż wylądowały na podłodze albo sam się zmęczył.

  12. Szóstko po odpowiedzi Jokera sam odpowiedział : -A ty Joker powiedz mi ilu mieszkańców zdołacie zmieścić na tym statku.wątpię byście zdołali zabrać połowę-

    Następnie zwróciła się do Admirała :Rozumiem i mam prośbę a mianowicie chce pomóc osobiście.Oczywiście nie powiem że jestem sztucznie wychowywanym człowiekomaszyną.-

    Po czym zrobiła przerwę na oddech -Z tego co mi się zdaje to EDI nas słyszy.Dlatego mam do niej prośbę aby wysłała wiadomość do moich o treść "Zacznijcie szukać tylium i tytanu w sektorach nie odwiedzanych przez istoty rozwinięte  oraz zacznijcie budowę struktur zaopatrzeniowych i 150 lotniskowców typu basestar a także myśliwców".-

    Po Czym zwróciła się do Admirał : -Rozumie Pan Admirał iż t stan wyższej konieczności, ludzi i cyloni muszą być gotowi na wszystko,proszę wiedzieć że my bez was nie przetrawmy.-

  13. Imię/Ksywa:Witia "liść"

    Wiek:28

    Preferowana broń: średni dystans

    Miejsce startu: Kordon

    Powód przybycia do Zony: Zawsze fascynowały go informacje o dziwnych rzeczach ukrytych w wewnątrz kordonu.Każdego dnia szukał informacji o tym.Lecz nie wiele znajdował i to go smuciło dlatego pewnego dnia zebrał się w sobie i wyruszył na spotkanie artefaktom.Miał nadzieję że znajdzie je.

    Frakcja: Stalker

    Zestaw bonusowy: 1

  14. Po wysłuchaniu informacji od ludzi,szóstka się zamyśliła.W umyśle kreśliła plan jak ich ominąć i w końcu wpadła na genialny plan,który natychmiast przedstawiła:

    -Mam inny plan a mianowicie jest taki - weźmiemy dwa okręty oraz 64 ciężkie myśliwce,Statki bazy zostaną w sektorze obok zaś myśliwce użyją napędu skokowego i przeskoczą na jakieś 200 metrów nad powierzchnią planety.Każdy z nich zmieści nawet do 15 osób.Statki te będą mogły uciec wprost z planety za pomocą owego napędu.-

     

    Zrobiła mała przerwę na oddech po czym zaczęła mówić dalej :

     

    -Uważam że ten statek sam sobie nie poradzi z ewakuacją i dlatego proponuję pomoc.A także osobiście chce pomóc-

  15. Brainiac wyczytał z myśli kolegi iż nie rozumie co się z nim dzieje,dlatego postanowił mu wyjaśnić znów w myślach:

     

    To ja ten płaczek, któremu zrobią coś z mózgiem za dwa tygodnie i wydaje mi się że to jest złe.I mówię znaczy myślę że nie zwariowałeś.Po prostu potrafię rzeczy których inni nie potrafią,

  16. Brainiac zaprzestał płaczu i zwrócił się do istoty której usłyszał przypadkiem myśli.Odpowiedział przez myśli: chcą mi zrobić sekcję mózgu za dwa tygodnie,to okropne że sa tacy tępi i nie umieją inaczej wykorzystać mojego potencjału.

×
×
  • Utwórz nowe...