Skocz do zawartości

Foley

Brony
  • Zawartość

    4152
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    13

Wszystko napisane przez Foley

  1. do

    Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami! Prawda, obie szkoły miały bardzo podobny (jeśli nie identyczny) rozkład.
  2. do

    Recenzja MEC by Foley. Po pierwsze, duży plus dla organizatorów za to, że potrafią wyciągnąć odpowiednie wnioski. Mowa oczywiście o akredytacji - w moim przypadku spędziłem w kolejce... minutę? Również później, z tego co widziałem, wszystko szło sprawnie, a sama kolejka zdecydowanie nie mogła być nazwana długą. Reszta plusów: + Karaoke. To nie przypadek, że wymieniam jako pierwsze. Fenomenalne jak zwykle, zaczęło działać już na jakąś godzinę przed rozpoczęciem konwentu, potem można było z niego korzystać non stop. Niestety ze względu na sprzęt musiało zostać zakończone około 2h wcześniej niż planowano, ale nie zmienia to faktu, że przez cały pierwszy dzień, noc i sporą część drugiego było jedną z najlepszych atrakcji. W sumie spędziłem tam ładnych kilka godzin i za to naprawdę ogromny plus. Znakomita robota! + Spotkanie z p. Julią Kołakowską i p. Brygidą Turowską. Początkowo zaczęło się nieco niemrawo, ale to, co działo się potem... kto był ten wie. Nasza Pinkie i Luna świetnie sprawdziły się w swoich rolach, widać było, że im również podoba się spotkanie, opowiadały ciekawie i na luzie. A to, co wyczyniała później pani Julia było wprost epickie. Idealnie wczuła się w Pinkie Pie i oprócz głosu zaprezentowała cały jej charakter, łącznie z tryskającą pozytywną energią. No jak normalnie za tą postacią nie przepadam, tak tutaj było to po prostu tak fenomenalne, że słowa nie są w stanie tego oddać. Mates też niewiele mógł wykrztusić jak się nasza Pinkie rozszalała. + Cosplaye. Jak mnie pamięć nie myli, widziałem RD, Fluttershy, Lunę, Rarity i chyba (?) dwie AJ. W mojej osobistej opinii najlepiej wypadła właśnie jedna z naszych Applejack oraz Rarcia. Według mnie to był naprawdę wysoki poziom (jak na nasze polskie standardy i możliwości to w zasadzie nie mógłbym wymagać nic więcej) i pięknie ukazany duch fandomu. Brawo dziewczyny! Osobny plus leci do męskiej strony przebierańców, jak choćby Tank zrobiony z hełmu. Genialne. + Masa atrakcji. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. No, prawie każdy, bo taki Foley to w sumie tylko dwie prelekcje chciał zaliczyć, ale później zdecydowałem się jeszcze wybrać trzy kolejne na zasadzie "nic lepszego w tym momencie do roboty nie ma". Chyba że karaoke. Na szczęście okazało się, że owa trójka była strzałem w dziesiątkę i naprawdę nie żałuję ani sekundy. + Mikołaj Klimek. Co tu dużo mówić... Klasa sama w sobie, śmiechu w bród! + LUDZIE. Bo to oni są najważniejsi. Sporo znajomych twarzy, jeszcze więcej nowych. Żałuję, że nie dane mi było spotkać kilku osób, na które liczyłem, ale Ci, którzy byli obecni, z całą pewnością wystarczają, żebym uznał ten meet za niezwykle udany. Miło było się spotkać i pogadać. + Lokalizacja. Raz, że Warszawa (co z tego, że jej nie lubię, skoro połączenia ma z całym krajem), dwa - szkoła znajdowała się raptem 10 minut drogi od dworca (moim tempem licząc, Waszym pewnie 15-20). Luksus, lepiej być nie mogło. A zatem, organizatorom za wspaniałą robotę, prelegentom i obsłudze atrakcji (z karaoke na czele), ludziom zaangażowanym do pomocy oraz przede wszystkim Wam, uczestnikom, serdecznie dziękuję za wspaniałe dwa dni i do zobaczenia jak najwcześniej się da i w jak największym gronie! PS: Takie małe info, może i wzrok mam nie najlepszy, ale słuch sprawdza się znakomicie i zdołał wychwycić takiż dialog: Ludzie, ja nie gryzę (wbrew pozorom też nie strzelam... przynajmniej bez przyczyny). Nie bójcie się podejść. PS2: Raz jeszcze... Dzięki za wspaniałego meeta!
  3. Foley

    Airsoft

    Nie patrz w kategoriach "kiedy się pojawią", tylko kiedy zwyczajny airsoftowiec bez znajomości czy specjalnych dopłat będzie mógł z nich skorzystać.
  4. Foley

    Airsoft

    Hm... Obstawiam, że chodzi Ci o to z pierwszego zdjęcia z tłumikiem i lunetą. Ja bym to nazwał SR15, ale tak to jest, że przy tych hybrydach trzeba się nagłowić pod co to podciągnąć.
  5. Foley

    Airsoft

    Eee... Że które? Bo będąc szczerym, to żadnej z nich bym nie nazwał M16'tką.
  6. Foley

    Airsoft

    Temat nie jest pro-ruski, tylko pro-airsoftowy. Dla równowagi, zarzucam zdjęciami demokratycznej strony mocy: Jak (kiedyś w końcu może jest taka szansa) dorobię się stylizacji na US z '93, to nie omieszkam się zarzucić zdjęciami. EDIT: Oczywiście w każde zdjęcie trzeba sobie kliknąć, żeby zobaczyć we właściwych rozmiarach, bo nasze <cenzura> forum je zawsze "zgniata".
  7. Daaawno się tu nic nie działo, chęci brak, ale wypadałoby coś wrzucić, nie? Zatem: Hoofcoa [Slice of MilitaryLife][Light Comedy] (jak można spędzać okres rekonwalescencji w nietypowym miejscu, ~2900 słów) Teoretycznie miało się to pojawić dopiero później i być swoistym przerywnikiem, ale wyszło jak wyszło i jest teraz. Ot po prostu zmieniłem kolejność. Ostrzegam, że może się tam znajdować masa błędów, bo nawet mi się nie chciało przeczytać i sprawdzić. Między innymi z powodu tej ogromnej niechęci, która mnie dopadła, zastanawiam się nad wstrzymaniem prac nad D&D i zawieszeniem serii na czas... nieokreślony, jak to się mówi. Who cares? *[Light Comedy] - w zamyśle miało być tu i ówdzie nieco śmiesznie, ale z moim humorem... nie mnie to oceniać czy faktycznie jest.
  8. Foley

    Airsoft

    Nie do końca. Fakt, ruskie kamuflaże są u nas w temacie najpopularniejsze, ale głównie dlatego, że mają dużo rodzajów, więc każdy znajdzie coś dla siebie oraz są skuteczne i nie tak pospolite jak np. pantera czy woodland. Ale oprócz nich wielu z nas posiada "demokratyczne" mundury, szpej, repliki itp. Ale... ale... Przecież noc jest taka fajna.
  9. Foley

    Airsoft

    Rosjanie noszą chyba wszystko. Pod warunkiem, że im się spodoba. Eee... Cyma 31Just kidding. BTW, Eter pewnie pęka z dumy, widząc ile "rosyjskiego" się tu porobiło.
  10. Foley

    Airsoft

    APS - A Piece of Shit Nie ma się co oszukiwać, tej firmie wyszła tylko jedna replika - UAR. W temacie eMek natomiast popieram Lorda, że z tych dwóch G&G, a jak jest opcja trochę dołożyć to EA. Niestety ceny chińskich replik poszły w górę tak bardzo, że w zasadzie wybór jest mocno ograniczony. No, chyba że ktoś chce przepłacać i za chinola wartego 600 dawać 1000.
  11. Foley

    Airsoft

    To zależy jeszcze w jakim lesie, w jakiej okolicy i generalnie setka różnych czynników - popatrz u siebie, jakie kolory na miejscach strzelanek dominują, są ważne itd. Generalnie oba kamuflaże są dobre, pod warunkiem odpowiedniego wykorzystania i ciężko wybrać "który lepszy". Aha, weź też pod uwagę dostępność.
  12. Chodzi o tag obowiązkowy, czyli Z/NZ/Oneshot. W tym wypadku brakuje [NZ].
  13. Foley

    Airsoft

    Między kolbą a body są straszne luzy (częściowo pewnie dlatego, że brakuje mi jednego pina z kolby) i będę musiał coś z tym zdziałać, jakoś pousztywniać, natomiast reszta trzyma się pięknie. Trudno mówisz? Ja nawet nie wiedziałem, że istnieją.
  14. Odkopane-Przeczytane. Po namyśle, nieco się spóźniłem. Gdybym przeczytał to wczoraj to akurat miałbyś stosowny prezent w postaci komentarza, a dzisiaj to już nie to samo. Generalnie opowiadanie mi się spodobało, napakowane ogromną masą randomu. Co prawda ani razu nie leżałem na podłodze ze śmiechu, ale faktycznie idzie się przy niektórych tekstach uśmiechnąć, a całość utrzymana jest w luźniej i zabawnej tonacji. Przedstawienie drugoplanowych bohaterek uważam za udane, pasują do swoich serialowych odpowiedników. Pinkie natomiast wyszła niczym oderwany od rzeczywistości granatem kompletny świr pozbawiony ostatniej szarej komórki... czyli wszystko się zgadza. Gdyby całość była nieco krótsza, to tekst idealnie nadawałby się do porannej/popołudniowej/wieczornej herbatki, a tak to trzeba by wypić do całego ze trzy, ale dla niektórych to raczej nie jest problemem. Dłużyzn raczej nie stwierdzono, styl przyjemny w odbiorze. Z błędów: było kilka literówek, ale ja nie jestem typem, który by je wytykał. Podsumowując: dobre, luźne opowiadanko, jak ktoś ma chwilę to można przeczytać. Pozdrawiam, Foley.
  15. Foley

    Airsoft

    Dwa dni i dwie naprawione repliki. W M249 znów wywaliłem cały zespół cylindra, w zasadzie teraz ze stocka to został silnik i zębatki w GB. Zobaczymy w weekend jak to się będzie sprawować. Natomiast w AK trzeba było poprawić to i owo... i podczas tego odkryłem, że oprócz taktycznej izolki najlepszym przyjacielem airsoftowca jest... papier. Za jego pomocą ustabilizowałem muszkę, która się zsuwała, sprawiłem, że chwyt pistoletowy siedzi sztywno (też się zsuwał), ale absolutnie najlepsze jest to, że rozwiązałem problem braku śruby do regulacji silnika. Śrubę można dociskać mocniej/słabiej, a papierek można złożyć na więcej lub mniej warstw i tym sposobem zastąpiłem śrubę odpowiednio złożonym papierkiem. W myśl zasady: "Jeżeli coś jest głupie, ale działa, to znaczy, że nie jest głupie."
  16. Foley

    Airsoft

    Ou, napisaliśmy posta w tym samym momencie. Zaznaczyłeś tam trzy miejsca, podczas gdy pinem jest tylko to nad spustem, pozostałe dwa to "atrapy". Chyba że masz jakieś zupełnie inne body, ale mam u siebie trzy sztuki różnych producentów i w każdej mam tak samo. Generalnie możesz spróbować z kawałkiem drutu albo poszukaj kogoś, kto ma sporo części i za piwo może odda. EDIT: A teraz nie zauważyłem, że jest kolejna strona tematu i się powtarzam, no... Coś jest ze mną nie tak.
  17. Foley

    Airsoft

    No właśnie miałem nadzieję, że ktoś może kojarzy jaka tam powinna być. Hm... Któraś dobra dusza z naszych kałachoposiadaczy ma może suwmiarkę i nieco wolnego czasu? @Simplistic, nie mam zielonego pojęcia o które piny Ci chodzi, ale bardzo januszowatym sposobem jest drut o przybliżonej do pinu grubości owinięty odpowiednią warstwą izolki. Aczkolwiek nie jest to rozwiązanie "na zawsze", tylko chwilowe, jak czegoś potrzeba na już. Generalnie to w body M'ki jest tylko jeden "niezbędny" pin, ewentualnie dwa, ale to w wersjach "łamanych", czyli z dwuczęściową komorą hopka.
  18. Foley

    Airsoft

    Ja tu widzę za niecałe pięć stówek. Co do borka Guardera kusiło mnie, żeby go wrzucić do M249, ale ostatecznie zdecydowałem się na kombinowanie ze zwykłymi cylindrami, bo wychodzi o połowę taniej. Niestety, ja nie mam na ten temat zielonego pojęcia. To teraz dorzucam pytanie od siebie. Pacjent: gearbox V3 Choroba: brak śrubki do regulacji silnika Ma ktoś jakiś pomysł, gdzie tą pierdółkę mógłbym dorwać? Niestety nie mam żadnej na wzór, żeby łazić po sklepach metalowych i szukać takiej samej. A niestety bez niej cały GB nie działa, bo tylko słychać piłowanie zębatki. A jak się ręcznie dociśnie silnik to działa, strzela, więc wybitnie winny jest brak tej głupiej śruby. Oprócz tego, byłem wczoraj na Woli i powiem Wam, że to była mordęga. Wszelkie gadżety, bajery do pomiaru temperatury mówiły, że jest 33-37 stopni w cieniu. Na słońcu myślę, że spokojnie powyżej 45. Ciekło z nas jakbyśmy z basenu wyszli. Do tego było spore tempo narzucone, bo dostawaliśmy jedno zadanie na godzinę, więc trzeba było mocno zapierniczać po całym terenie, co bardzo mocno dawało się we znaki. Niemniej, jestem usatysfakcjonowany, bo z większością zadań świetnie daliśmy sobie radę. Z ciekawostek: przez pierwsze dwie godziny rozgrywki zużyłem... trzy kulki. I to wystrzelone w trupa, który nie miał na sobie kamizelki, więc wolałem go "dla pewności" kropnąć. W ciągu następnej godziny doszły kolejne trzy kulki. Wszystko przez to, że z kumplem działaliśmy głównie we dwóch za linią wroga, więc woleliśmy skupić się na zadaniach i prześlizgiwać pomiędzy liczniejszymi przeciwnikami niż tracić czas i siły na próby ich zaatakowania. Dopiero później jak dołączyliśmy do naszego oddziału, to nieco więcej się nastrzelałem, ale i tak w sumie na cały dzień poszło mi... 1,5 magazynka. Dla jasności - operowałem M'ką, a nie M249. EDIT: Jeszcze jedna ciekawostka. Mimo cholernie wysokiej temperatury i słońca grzejącego non-stop oraz faktu, że cały czas z człowieka leciało jak z kranu - moje ESSy nie zaparowały ani razu.
  19. Ostre słowa... chyba że tylko ja jestem uczulony na wyrażenie: A zatem lecimy z tym koksem. Pisząc ten tekst wiedziałem, że coś takiego gdzieś kiedyś czytałem/widziałem/słyszałem. Nie pamiętałem jednak co, kiedy czy jak ani gdzie. Podczas pisania wzorowałem się zatem wyłącznie na tym, co miałem w pamięci. I już w zasadzie samo to obala Twoją teorię o "czystej zrzynce", bo przecież żeby coś zerżnąć, to trzeba mieć źródło, a nie własną głowę. Jednocześnie nie mogłem napisać bo zwyczajnie sam tego nie wiedziałem. Kojarzyłem tylko, że coś opartego na tym motywie było i się z tym spotkałem. Czyżbym zatem tak świetnie zapamiętał lub miał takiego farta, że odtworzyłem dokładnie tak samo ów komiks? Wątpię, dlatego postanowiłem spoooro pogrzebać. Łatwiej by było gdybyś zamiast potrójnych wykrzykników czy powtórzonej tej samej emotki napisał więcej konkretów niż tylko "Kaczor Donald", ale spokojnie - i tak sobie poradziłem. Udało mi się odnaleźć o który komiks Ci chodziło, dzięki czemu potem dorwałem go również w wersji papierowej. Zajęło to spooooro czasu (tak to jest, jak ma się w domu kilkaset książek, komiksów, czasopism i innych dzieł pisanych), ale skoro poleciały tutaj takie mocne zarzuty, to nie miałem wyjścia. Żeby ostatecznie rozwiać Twoje wątpliwości, przejrzałem zarówno swoje opowiadanie, jak i rzeczony komiks i zrobiłem dokładny spis występujących w nich motywów. Następnie pogrubiłem te, które powtarzają się tu i tu, a więc te, które mogłyby zostać "zerżnięte". Jak kogoś to interesuje, to zapraszam do spoilera: (uwaga, bo są tam spoilery zarówno z komiksu, jak i fanfika) Podsumowując: jeżeli dla Ciebie kilka podobieństw/powtórzonych motywów, które zostały pokazane w zupełnie innych wydarzeniach, w innym tonie etc. jest, tutaj cytuję, "czystą zrzynką", to pozostaje mi się tylko zaśmiać. Wolę nie myśleć, co sądzisz o wszelkich fanfikowych Crossoverach, skoro tam są kopiowane (kopiowane, czyli takie same, a nie jak u mnie podobne) całe postacie, wydarzenia, lokacje, uniwersa i wiele, wiele więcej. Patrząc na swoje fanfiki, to pewnie w Twoich oczach jestem jakimś notorycznym "zrzynaczem" (?) - mam na koncie nawiązania do piosenek ("Cena kilometra"), filmów i seriali ("1920: Bitwa Canterlocka", "Kapitan Rainbow", "Band of Ponies", "Black Pegasus Down", "Król i księżniczka", "We Were Ponies" i inne), innych dzieł literackich ("Reduta Oriona", "Grandponies"), a także gier (zbyt dużo, by wymienić). Hm... Pewnie dlatego, że cała literatura opiera się na tych samych motywach, tylko są one inaczej wykorzystywane, inaczej przedstawiane itd. No... To chyba byłoby na tyle z tego wywodu.
  20. Nie wiem jak "było", napisałem jak "jest". Nie śledzę wszystkich konkursów, a jedynie komentuję ten, na podstawie tego co widzę.
  21. Offtop start. Z reguły wszystko rozbija się o temat. Nawet jak "Great and Powerful" Dolar dał ch... em... słaby temat, to pojawiły się raptem dwie prace (i to całkiem niedawno), z czego jedna pisana z chęci wykorzystania kruczka w regulaminie, więc można uznać, że była jedna. Osobiście niemal nie wychylam nosa poza dział z opowiadaniami (bo zazwyczaj nie kończy się to dobrze), ale jak zobaczyłem ogłoszenie o konkursie w dziale M6 to aż z ciekawości przyszedłem... przyszedłem, zobaczyłem temat, uznałem, że jest do luftu i poszedłem dalej. Nie ma co ukrywać - potencjalnego uczestnika można zachęcić tematem lub "nagrodą". U Dolara w dziale nawet jak to pierwsze kuleje, to jest to drugie w postaci mini-recek i swego rodzaju "wyzwania", bo jednak poziom jest tam naprawdę wysoki. Tutaj... no cóż, nie ukrywam, że macie trudno, jeśli chodzi o potencjalnych chętnych, ale w mojej opinii dając taki temat raczej ich Wam nie przybędzie Offtop end. Pozdrawiam.
  22. Rzuciłem okiem na owe dwie miniatury (bo akurat mam minimum czasu). "Lyra" - krótkie, luźne, przyjemne i dobrze napisane. Szału nie robi, ale w końcu nie wymagajmy tego od jednej strony tekstu. Na plus. "Słodka Celestio" - Slice of Life pełną gębą! Kto nigdy nie był w tego typu sytuacji niech pierwszy rzuci we mnie... portfelem. Chociaż od razu idzie się domyślić, o co chodzi, to jednak nie przeszkadza to w niczym. Mimo braku [Comedy] bawiło mnie o wiele bardziej niż "Lyra", głównie ze względu na to, jak bardzo jest to prawdziwe. W pozostałych kwestiach, podobnie jak wyżej - dobrze napisane, przyjemne w odbiorze. Na plus i polecam! Niech złowrogie "Pip!" będzie z Wami.
  23. Ale wtopa, mało brakowało, a zapomniałbym o komentarzu. Na szczęście przypomniałem sobie w porę i już nadrabiam. Jakiś czas temu podczas przeglądania naszego zacnego forum głupota wypaliła mi oczy i potrzebowałem szybko jakiejś komedii, żeby się wyleczyć, a ten temat wyglądał obiecująco. Tak jak przeczuwałem, coś się znalazło - mój wybór padł na „Najbardziej zaufana studentka”, bo było krótkie i z tagiem [Comedy]. Do rzeczy: Krótka, przyjemna komedyjka, znakomicie sprawdzająca się w roli jednorazowego rozweselacza. Początkowo myślałem, że chodzi o jakieś nieudane zaklęcie czy coś (w końcu dym, zamiana w kurczaka itp.), więc punkt kulminacyjny tym bardziej mnie zaskoczył. Mimo iż nie pochwalam czynu Twilight (), to jednak fanfic rzuca bardzo ciekawe spojrzenie na powód, dla którego Twi została wysłana do Ponyville.
  24. Hm... Niezmiernie mnie to cieszy, nie spodziewałem się, że będzie to w stanie AŻ TAK się spodobać. Niemniej, dziękuję bardzo.
  25. Tak mi się to skojarzyło... Eee... Żadne. To były czasy, gdy nie dawałeś każdemu ocen punktowych, a tylko pisałeś pierwszą trójkę. Może to i lepiej, bo jak pamiętam tamtą edycję, to zająłbym ostatnie jak nic. Po tych trzech latach stwierdzam, że nadawałby się... Nawet bardziej niż Comedy. Ale chyba mogę już sobie darować dodawanie go. BTW, dzięki za kolejny odkop. Hm... może powinienem poprawić to i owo w swoich innych starych fanfikach, zanim do nich też dotrzesz?
×
×
  • Utwórz nowe...