-
Zawartość
1700 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Arceus
-
Wbrew pozrom tak dużo czasu nie macie. Jest 18 Sierpnia, a do 31 macie czas, czyli jeszcze 13 dni. Zatem terminu pilnujcie bo 2 miesiące to i tak sporo.
-
Gotowy do działania? Zmotywowany do poprawy? No to DO DZIEŁA!!!
-
Ujmę to tak, cieszymy się że się starasz, zainteresowanie trzeba rozwijać, niech Cię strach nie zdejmuje. Z czasem będziesz pisał coraz lepiej, nie zniechęcaj się. Musisz po prostu szczerze chcieć i rozwijać się mimo wszystko A to że raz czy dwa po łbie dostaniesz to nic. Riddler, go tak jak mnie nie poprawiaj, tu od tego jest Night Błąd! Po prostu czasem robisz błędy i to nie dlatego że "nie jesteś zdolny" tylko dlatego że tak jak każdy z nas jesteś człowiekiem i możesz się pomylić. Zamiast mówić "jestem beznadziejny" powiedz "pomyliłem się, ale mogę to łatwo poprawić". Dobre podejście to podstawa?
-
Spokojnie, bez nerwów. Ja swojemu mentorowi za hejta podziękowałem, a że tutaj skrupulatny mod Ci błędy wskazuje to nie po to by ubliżyć czy coś, tylko po to abyś mógł się poprawić. I pamiętaj praktyka czyni mistrza (co nie oznacza że im więcej postów tym lepiej. Liczy się to co jest po za offtopem) To że jesteś nowy nie oznacza że błędy będą ignorowane, ludzie paczą... I ja i jeszcze jeden żywy czołg... (Halik, jesteś tu no nie?)
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
-Nie. Jest wcześniej, właściwie teraz nawet ptaki śpią, do zmierzchu znajdą nas nawet gdybyśmy się pod ziemię zapadli, skoro już o nas wiedzą. Nie mniej przydałby nam się odpoczynek. To co? Szukamy schronienia?-zapytał. (Night [b ] usuń spację i pogrób to co mówi postać, będzie jaśniej chyba że wolisz komendy na kolorki?) -
Witajcie, uprzedzam pytania 1 Tak, to do tej postaci odnosi się Natural Defence 2 Nie, to nie jest żart 3 Tak, Fluffle jest wysłanniczką Chaosu xD 4 Nie, nie będę tłumaczył 5 Tak, ta postać już wasze pokochała xD Imię: Fluffle Puff Wiek: *pokazuje kopytka, ale jak się okazuje ma więcej niż 2 wiosny* Rasa: Fluffle pony Wygląd: Klasa: Fluffle- istota której miłość i słodkość unicestwia wrogów. Ekwipunek: Karton Dawna mapa (no ktoś ją zabrać musi) Kartki i kredki Niewyczerpywalny zapas miłości. Element taco Poducha Pancerz: -Tarcza błogiej niewiedzy- Fluffle nie wie co to ból, dopóki ktoś nie powie że to boli. -futerko- nikt nie wie co dzieje się z mieczami, kulami, czarami i mniejszymi istotami, które wpadły w futerko Fluffle. -karton- mobilny domek i ulubiona, mega sekretna kryjówka Fluffle. Broń: Poducha Historia: Fluffle przyszła na świat w skromnej rodzinie Puff'ów w Ponyvill. Tuż po narodzinach widać było że nie będzie taka sama jak jej starsza siostra, nie będzie też taka jak reszta kucyków, Fluffle była najbardziej włochatym kucykiem. Tą słodką kulkę futra pokochali nie tylko rodzice, ale też Marksaline i część personenu szpitala. Fluffle rosła beztrosko roztaczając wszędzie miłość i radość, a także przyjmując niezliczoną ilość hugów i podarków. Wszystkie te rzeczy trzyma w futerku. Różowy włochacz wiódł spokojne życie zwiedzając Equestrię, podbierając Applejack szarlotkę i czasami wywołując walkę na poduchy. Pewnego dnia pojechała do Canterlot na ślub i wesele Cadence i Shining Armor'a. Tuptała wesoło po ulicach stolicy nie zwracając uwagi na spadające changelingi. Nagle zdała sobie sprawę że jest otoczona. Mała klacz wpadła w panikę. Z opresji wybawiła ją Chrysalis, królowa przegoniła swoich poddanych i przytuliła Fluffle. Tak poznały się te skrajności jakimi są Fluffle i Chrysalis. Różowy włochacz pokochał panią podmieńców, a władczyni changelingów musiała uznać że ta miłość przetrwa. Dosłownie. Tak minęły im już 2 lata wspólnego życia. Fluffle powiedziała Krysi czym jest nightmare night, a Krysia wyjaśniła że farba na oczach boli. Mimo tego że Chrysalis musi być w Changei i jest bardzo daleko od Fluffle to i tak często się widują. Fluffle wykorzystuje każdą okazję by spędzić z Chrysalis trochę czasu, a teraz ta wyprawa... Tyle dni i tyle nocy z Krysią... Fluffle pójdzie i będzie razem z nią. RAZEM Z NIĄ! (Wiesz to chyba starczy, bo gdybym chciał opisać wszystko wyszedł by ficek (Reszta po kliknięciu w userbara) Statystyki: Powodzenia
-
Krople wody wylądowały na obłoku i teoretycznie woda powinna to rozpuścić, jednak wberw wszelkim oczekiwaniom w oblanym miejscu wyrosły niebieskawe liście, które odleciały z wiatrem. Klacz jednak zauważyła że obłoku jest trochę mniej.
-
Changeling ponownie, z nie mniejszym trudem próbował oderwać kolejny kawałek. Widział jak kawałek obłoku idzie w jego stronę. Fragment zdawał się już odrywać, gdy stało się coś nieoczekiwanego. Momentalnie cała chmura wraz z doklejonymi do niej istotami rzuciła się na podmieńca. Changeling ratował się ucieczką. W porę odskoczył. Wakla z rośliną, wędrówka, incydent z drezyną i ostatnie zaklęcia wywołały niemałe zmęczenie u Dziurki.
-
Mwahahahaha http://mlppolska.pl/watek/13176-zemsta-władcy-chaosu/?p=699892 Nie znalazł się człek, który by tą falę zemsty przetrwał
-
(A racja, o kilku innych drobiazgach zapomniałem Zatem do dzieła!) Zielsko pokonane, ale i tak nie koniec problemów. Mimo tego że Silver i Dziurka wrócili do porządnego stanu, mimo tego że Clint wyrwał kawałek rośliny z kopyta, tak nadal Smok i Shadow byli zlepieni. Pierwszy na to zareagował Dziurka. Z nie małym trudem oderwał kawałek, który, jak mu się zdawało, próbował uciekać. Malec szybko go zjadł. Smak pomidorowego soku z wonią cukrowej waty nie był najlepszy.
-
(Tak technicznie, teraz jest ta "luźna sytuacja" i mój odpis pojawi się wtedy kiedy uznam to za konieczne. Aha Silver ma obolały pyszczek, ale już ogarnia co się dzieje Dziurka też już zatacza się jakby mniej.)
-
Wolałbym ją przytulić, tak bardzo, bardzo mocno. Cóż przynajmniej szczerze odpowiedziałem. Przez chwilę chciałem go ostrzec na co się porywa, ale skoro mu zależy, niech próbuje. -Spasina? A ty jak zamierzasz ją ugościć?
-
Pierwsza (nie licząc żartu pewnego czołgu) praca, zobaczymy czy to ta będzie przybyszów witała.
-
Usłyszałem strzępy słów personelu i jednego z przyjaciół. Początkowo ciężko i niechętnie uniosłem powieki, jednak po paru chwilach wróciłem. Zobaczyłem co dokładnie się działo. Rozmowa i raport z pierwszej nocy. Heh jeśli ta niebieska ma choć trochę oleju w głowie nie wróci tu. Zostałem na scenie i zawołałem resztę ekipy. Nastał nowy dzień, czas do pracy.
-
Ekhem Masz czas
-
Do 1 września albo dłużej
-
Shodow i Smok stali w bezruchu nie wiedząc co ze sobą zrobić, zdali się przy tym w całości na swych kompanów. Dziurka chciał jeszcze raz obsypać roślinę, ponownie wzleciał nad nią i ponownie otworzył pojemnik z proszkiem. Changeling był nad celem i już miał rozsypać zawartość pojemnika gdy jedno z pnączy owinęło się wokół niego. Changeling starał się wyrwać, jednak roślina machała nim niczym szmacianą lalką. Na szczęście środek na chwasty wysypał się na mackę, ta pomarszczyła się i zbrązowiała, uścisk odpuszczał. Po chwili pnącze wykruszyło się i podmieniec był wolny, ale nadal kręciło mu się w głowie. Sliver natomiast postarała się wykorzystać nową masę broni do swoich celów. Klacz uniosła swą piękną broń ponad głowę, stanęła na tylnych kopytach i zamachnęła się w stronę rośliny. Ostrze glewi spadało na chwasta niczym piorun na kępkę trawy. Silver trafiła idealnie w środek rośliny, a siła uderzenia wystarczyła by ją przepołowić. To jeszcze jednak nie był koniec, roślina zaczęła maniakalnie machać mackami we wszystkie strony. Stojąca najbliżej Silver przyjęła dość mocne uderzenie w twarz i na tym by się zapewne nie skończyło gdyby nie wysypany wcześniej środek na chwasty. Roślina usychała, pnącza po kolei odpadały. Po paru chwilach pewnym już było że służba tej rośliny po stronie Chaosu dobiegła końca. Podczas gdy Silver oberwała od rośliny bliski tego był też Clint, on jednak miał nieco więcej szczęścia. Strzelec zdążył się jednak zasłonić. Pnącze owinęło się na przekształconym kopycie i zostało przez nie wyrwane od reszty rośliny. Teraz jednak Clint musiał ją odwinąć, nie powinno to być specjalnie skomplikowane. Po załatwieniu "zielska" największym zmartwieniem oddziału był lepki obłok między Ogierem i Smokiem.
-
W sumie "ten animatronik" ale jako postać :/ No to niech królowa znajdzie sobie czterech podmieńców do gry i śmiało w lola można zagrać. Ciekawym czy Chrysalis postać Elise polubi.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
-Osz...-powiedział gdy rana mocniej go zabolała, jednak cały czas szedł przed siebie. W pewnym momencie powiedział-Fire musimy ustalić co robimy. Nawet jeśli tamci za nami nie polezą to powiadomią innych że tu jesteśmy, a wtedy nie będzie za dobrze. Po za tym krążymy w kółko, od dworca, do muru. Ustalmy w końcu czy ryzykujemy i przebijamy się do dzielnicy arystokracji i pałacu czy opuszczamy to miasto? Nie chętnie to mówił, ale taka była smutna prawda, w tej chwili marnowali jedynie swój czas i energię. Potrzebny był im plan. -
"Haha Eris wygląda na to że te partie przegrywasz. Ta gra ma jakieś dziwne zasady. Nie ja je ustalałem, z resztą po to są zasady aby ich przestrzegać. Co robicie? Gramy w szachy. Zagram z wami. Ale to gra dla dwóch osób. Od teraz dla trzech. No dobrze zacznijmy więc. No to może ja dam to tu. Ale żeby poruszyć tego pionka musisz zrobić 15 pajacyków i ciasto kokosowe. I stanąć na rękach i przybić piątkę z Celestią Ale ona ma tylko jedno kopyto D: Jeśli chcesz wykonać ten ruch musisz sobie poradzić." I tak przez kolejne kilka godzin i już kiedy mieliśmy wszystko ustalone zorientowaliśmy się że nikt tego nie zanotował. No cóż pora na trzy słowa odemnie. 1 Discord wygrał tę partię mając o jednego melona i pół kilograma trocin przewagi, ale z Eris byliśmy naprawdę blisko. 2 Smutno nam że nie spisaliśmy zasad bo były fajne 3 Na Was spada ten obowiązek *wielka książka w solidnej czerwonej okładce na której dumnie widniała szachownica i słowo "instrukcja" pojawia się przed Wami* eee nie zaglądajcie jest pusta. Waszym obowiązkiem jest spisanie zasad gry w szachy na nowo, ale też nie przesadzajcie nie wszystko na raz bo to bardzo skomplikowana gra. Potwierdzam. Widzicie Eris potwierdza. Podaje Wam co musicie ustalić, a Wy wysilacie swoje szare komórki i opisujecie co jak działa. Spokojnie myślicie że to koniec? gier jest mnóstwo, a na dodatek jeśli uda nam się określić zasady szachów będziemy mogli w nie zagrać i sprawdzić nasze reguły w praktyce. Czyli teraz dla przykładu Zuy i nie dobry mod rzuca hasło: plansza Na co oddział miłych userów pisze: plansza w kształcie koła i podstawach 20 cm i 5 cytryn podzielona żółtą linią na kwadraty o barwach od szaro niebieskiej do niebiesko szarej... itd. Liczę że jest to w miarę jasne. (Jakby co pytać) Zatem sprawdźmy jak to będzie. Okładka potężnej księgi zatytułowanej "instrukcja" otwiera się u dołu strony widnieje cyfra 1 na górze zaś jest tytuł "pionki" Zatem co? Do dzieła! I nie zapominajcie, że im więcej chaosu tym lepiej.
-
A czy Mangle to nie była "ona"?
-
Najwyższy czas by zrobić w domu chaosu porządek. Porządek już jest i znalazło się sporo wolnej przestrzeni, którą trzeba zagospodarować. Jak? Może jakaś zabawa z Eris, w końcu i ona się do nas wprowadziła
-
limit ogłoszeń przekroczono, więc ogłaszam w statusie (do czego to doszło :( ) http://mlppolska.pl/watek/13336-remont-generalny-domu-chaosu/
-
Cóż jak to już zostało powiedziane jak coś ma 50 lat to trzeba to wymienić. Arcek, co się tu dzieje? I dlaczego tak parszywie za moimi plecami? Cóż chcieliśmy z Eris i resztą znajomych zrobić grilla, jako że pogoda ładna i niezbędne środki już są to nic nie stało na przeszkodzie. Tylko Eris była trochę nadgorliwa i rozpaliła ogień jeszcze w pomieszczeniu... no i wiesz szefie jak to z ogniem prawda? No cóż kilka pokojów w domu udało się ocalić, ale reszta spłonęła i w sumie nie wiem czy to remontować czy nie, bo goście już dość rzadko do nich zaglądali, może pora by zagospodarować wolne pokoje nieco inaczej? A jak? W sugestiach jest to i owo, może coś znajdziemy, ale też tutaj możemy się doradzić naszych gości co chcą tu zobaczyć i co ewentualnie miało by wrócić [Zabawa] Naprawiacze! [ZABAWA] Konstruowanie [zabawa] Zasiej chaos [Zabawa] Wymyśl psikus [Zabawa] Wymyśl chorobę Zatem mówcie co byście chcieli tu jeszcze zobaczyć, lub co wrzucić w te wolne miejsce i pamiętajcie, chaos musi się zgadzać. Powodzenia i kreatywności O chaosie zapomniałeś, za co ja ci płacę. Eeee nie płacisz mi :/ I jeszcze mi tu pyskował będzie, nic z tego Mhhmpffhmmm *goni swoje odlatujące usta* Liczę na was moi wierni padawani.
-
Silver poderwała głowę, z jej rogu ku górze poleciał potężny słup ognia. Taki czar zrobił by wrażenie na nie jednym profesjonalnym magu, a wykonanie go było dla niej zaskakująco łatwe. Zaraz po tym pobiegła pomóc swym oblepionym kompanom, bieg także był dla niej zaskakująco lekki i nawet nie zauważyła kiedy pokonała ten dystans. Ten sam dystans przebył także dziurka. Udało mu się znaleźć odpowiedni proszek i chciał zrobić z niego użytek. Podmieniec podleciał do roślin i obsypał ją trzymanym proszkiem. Roślina rzeczywiście nieco się zwinęła i drgnęła kilka razy, jednak po chwili jej macki na nowo się rozłożyły, a w powietrze wzbił się obłok gryzącego w oczy pyłku. Pnącza pełzły w stronę obolałego ogiera i smoka, który walczył z chmurą. Gad nie mogąc użyć szponów postanowił użyć kłów, wziął jeden kęs chmury wyglądającej jak cukrowa wata i wszystko by się zgadzało gdyby nie to że smakowała jak sok pomidorowy. Na domiar złego teraz nie tylko łapy, ale i pysk miał doklejony do pleców kompana. Obaj zauważyli pnąca i stojącą im na drodze Silver. O ile czar i bieg przyszedł jej wyjątkowo lekko, tak walka była ciężka. Właściwie nie walka, tylko sama broń zdawała jej się strasznie ciężka. Z wielkim trudem i mizernym efektem zakręciła glewią, a horyzontalne cięcie skończyło się śladem na ziemi zaznaczonym przez przeciągnięte na niej ostrze. Clint natomiast spróbował zmusić lufy na kopycie do obrotu, niestety mimo tego że ruszyły się w lewo o centymetr to dalej nie chciały drgnąć. Wysłaniec dawnych władców stracił nadzieję na to że kiedykolwiek wykona choćby jeden pełny obrót, gdy nagle lufy zaczęły się obracać ze znaczną prędkością. może i nie najszybciej, ale lepsze to niż nic. Całą ekipę piekły oczy od pyłku uwolnionego przez roślinę, na której miejscami pojawiały się brązowe plamy.