Skocz do zawartości

Arceus

Brony
  • Zawartość

    1700
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Arceus

  1. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    Korn zapewniał wsparcie koledze, ale jego sytuacja także uległa gwałtownej zmianie. Co prawda byli otoczeni przez ogień, który dawał im ochronę, ale także on kiedyś mija. Ciała stworów nadal płonęły, jednak za nimi już coraz wyraźniej widać było oczy pozostałych, widocznie już przyzwyczaili się do światła. Wszystkie były gotowe do ponownego ataku. Patrzący przez celownik snajper nie widział tego co dzieje się praktycznie obok niego, nie zauważył gdy bestie znów rzuciły się na żołnierzy. Strzelec usłyszał plaśnięcie, po chwili poczuł jak kapie na niego coś ciepłego. Wstał przerażony i zobaczył potwora rozprutego mieczem tego znajomego typa, ten krzyknął do niego "Stary atakują nas!" po czym wyjął uzi i zaczął strzelać, reszta żołnierzy także otworzyła ogień, lub walczyła wręcz jeśli znaleźli się w sytuacji podobnej do tej w jakiej był przed chwilą Sztygar. Człowiekowi od ciężkiego sprzętu udało się uwolnić. Seria wypluta przez karabin była krótsza niż myślał, widocznie to koniec amunicji, trzeba przeładować. To niestety zajmie kilka sekund, których teraz nikt nie ma. i nikt jeszcze nie zajął się drogą odwrotu. Sierżant kiwnął z uznaniem głową, a żołnierz koło niego torował drogę. Po chwili pewnego szczęścia spowodowanego spotkaniem Stilla ze Sztygarem znowu nadeszła chwila smutna, Jeden ze stworów zagłębił szpony w szyi żołnierza broniącego dotąd sierżanta, również wśród obrońców wyjścia zdarzały się śmiertelne wypadki i niestety ich liczba rosła zastraszająco. -Trzeba stąd uciekać i to już!-zawołał Still wracając do swoich.
  2. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    Sztygar rzucił się ppędem w stronę sierżanta. Torował sobie drogę przez bandę stworów. Ich skórę dziurawiły kule, coraz więcej bestii padało pod ostrzałem. Sztygar nie był w stanie wystrzelać wszystkich. Wspomógł się latarką przy broni. Oświetlona bestia zasłaniała sobie oczy łapą, ale gdy tylko snop światła latarki przeszedł na inną natychmiast wracały do natarcia. Sztygar był kilkanaście metrów od sierżanta gdy coś na niego wpadło, po chwili poczół jak coś trzyma go za rękę. Widział kilkanaście tych istot biegnących w jego stronę. Wiedział że teraz to on potrzebuje pomocy.
  3. "Tu już nie chodzi o miłość, teraz to zemsta. Hmmm złamali go, albo był w złym miejscu o nie właściwej porze. Albo to po prostu zdrajca, żeby w tak haniebny sposób wydać swoich." Pomyślał sobie. Tego co czół nie można było nazwać smutkiem, to wojna, tu nie ma miejsca na przyjaźń i sentymenty. Taki los żołnierza, smutne, ale takie są realia. Teraz nareszcie poczuł coś na kształt ulgi. Wiedział że w takich warunkach prędzej czy później któryś nie wytrzyma, ta chwila już minęła. Teraz już nie musi się martwić o innych, wierzył że Fire i Shadow sobie poradzą, tak samo jak wiedział że uda im się wrócić. Nad nimi przeleciała Luna. Kolejny dowód potwierdzający beznadziejność tego dnia, jednak to tylko chwila. Nic nie trwa wiecznie. W oczach IceSworda Luna nie była żadnym władcą, była jedynie ciut silniejszym rebeliantem do uciszenia. Po za tym nie, to nie było możliwe, przecież teraz jest NMM i siedzi sobie w pałacu... a może to była właśnie ona lecąca ku rebeliantom przy pałacu, z resztą jakie to ma teraz dla nich znaczene. Teraz gdy w oczach obu stron są martwi. Changeling obejrzał swóswój nóż. Ta piękna broń z czarnej stali zawsze dodawała otuchy. Na jego zazwyczaj pozbawionej uczuć twarzy widać było ten strach spowodowany obawą o życie. Tak jak żaden rodzic nie powinien widzieć śmierci swojego dziecka, tak żaden dowódca nie powinien widzieć jak bestialsko jego oddział jest wybijany w pień. To naprawdę rodzi wielki żal i ból w sercach takich "opiekunów" IceSword miał to nieszczęście że przeżył to. Teraz rozumiał czemu Nick tak źźle zniósł swoją porażkę, czemu to w oczach jego kolegi było aż tak bolesne. Do tej pory nie rozumiał tego, teraz wie przez co przeszedł żołdak Amanity. Nick się nie załamał, nie poddał się, nie porzucił kariery w wojsku. Dlaczego więc IceSword miałby być gorszy? Jego kompani zginęli, ale on ocalał i to on może pomścić swych braci. Tylko dalsza walka. Changeling milczał, chciał mieć pewność że jest bezpiecznie. "Podporucznik poszedł do dowództwa, jest sam. Idiota szybko zapłaci" wstał i ostrożnie rzucił okiem na ulicę. Szukał tego, który idzie sam. Przy okazji sprawdził też czy w tym pokoju są też okna wychowychodzące na drugą stronę. Wypatroszy gnoja odpowiedzialnego za ten rozkaz.
  4. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    Tajemnicze istoty zawróciły, panicznie uciekając przed ogniem. Nie tyle bały się bólu co światła. Płonące bestie zaczęły padać na ziemię, nie było po nich widać że czują ból. Wycofując się miały jednak sierżanta na drodze, po za tym wyjścia nadal nie było.
  5. Arceus

    Powiadomienia w wersji mobilnej

    W sumie przełączenie się na pełną wersję z mobilnej wystarcza (mój przypadek także z chrome) ale naprawdę powiadomienia nie wygaszają mimo odczytania. co ciekawe teraz na kompie nie widzę powiadomień które miałem wcześniej. i Skoro w tym temacie, można coś zrobić z ustawieniami żeby jedna wiadomość na PW nie dawała dwóch powiadomień w powiadomieniach (masło maślane, ale sądzę że wiadomo o co chodzi)
  6. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    [No dobrze, zatem zaczynamy naprawdę ] Oddział wszedł na most. Rzeczywiście byli "strażnicy". Wykonani z kamienia potężne posągi niewątpliwie znaczących wojowników mogły przywodzić na myśl obrońców tego zamku. Posąg jednak aż tak groźny nie jest, chociaż... pamiętając jak działają obrazy... Po wypadku na schodach nikt nie zamierzał podchodzić do krawędzi mostu, nikt nie chciał sprawdzać co jest niżej. W końcu weszli do budynku, to tej wierzy, która była ich celem. Miejsce było ciemne i niemal puste. Kilka małych okienek dające znikome światło i jeden większy snop światła padający na centralną część pomieszczenia. Na środku było dość dobrze oświetlone wzniesienie, na około niego na cztery strony świata rozchodziły się wejścia, jedno z nich było opanowane przez żołnierzy. Na ścianach były jakieś znaki. Sierżant wziął ze sobą dwóch ludzi, reszta miała pilnować wyjścia. Człowiek z bronią białą próbował odczytać to co jest napisane na ścianach. Po paru chwilach Still i jego eskorta byli na wzniesieniu, a człowiek zaczął coś sobie szeptać. Sierżant podniósł coś, sekundę po tym ciszę przerwał krzyk jednego z żołnierzy "To pułapka!". Wszystkie drzwi niemal w jednej chwili zamknęły się odcinają drogę ucieczki. Po chwili rozległo się sapnięcie jakiegoś człowieka i strzał. Na oświetlonym wzniesieniu toczyła się walka. Po chwili i żołnierze musieli walczyć o swoje życie. W ciemności nie widzieli dokładnie co do nich biegnie, ale pewną rzeczą było że to nic dobrego. Na jednego z pierwszych żołnierzy wpadło stworzenie kształtem przypominające człowieka, było co prawda trochę większe i uzbrojone w nieludzkie kły i szpony na przednich kończynach. Miała też puste, świecące bladym blaskiem białe ślepia. W mroku żołnierze dostrzegli ich ogromną ilość, wszystkie zbliżające się do pozycji ludzi i ich dowódcy, który był w połowie drogi z jednym tylko kompanem. Żołnierze przystąpili do obrony, dotąd niezmąconą ciszę zamku przerwał odgłos wystrzałów ludzkich karabinów... Do załogi śmigłowca nr 3 również zbliżały się te istoty, zdawały się spadać na nich jak deszcz. Człowiek, który przed chwilą czytał ostrzeżenie zawołał teraz "Odblokujcie przejście!".
  7. Panie i panowie klacze i ogiery (ale spokojnie jeszcze nie odchodzę ) Znalazłem kolejnego obchodzącego dziś urodzinki xD Serox nie myśl że o tobie zapomnę xD NAJLEPSZEGO!
  8. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    [i sądzę żr reszta krzyknie "idziemy za głosem tłumu" a i ja nie chce Was w niepewniści trzymać. Po za tym (jak przypuszczam po to tu jesteście by robić rzeź zatem jutro dopowiem co i jak i zaczynamy zabawę :} Chyba że reszta się nie zgodzi... Demokracja]
  9. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    [Na razie strzelania za bardzo nie ma :( Widzę jednak że bardzo bitni jesteście i Was korci żeby serie oddać stąd moje pytanie idziecie jeszcze chwilę jako pacyfiści czy ciachnąć ten kawałek i zrzucić na Was zło tego świata?]
  10. Arceus

    Akinator

    Czy to ważne? W sumie jak każda gra to tylko kilka algorytmów. W sumie każdy kto myśli jest w stanie zauważyć że ten program nie myśli bo kilka razy potrafi zadać to samo pytanie :/ Ale nie o kwestiach technicznych tu, tylko o rozrywce, pochwal się czym go zzagiąłeś, lub czym Cię zaskoczył
  11. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    Wyprawa szła dalej w niemal niezmienionym stanie. Owszem było kilka nieoczekiwanych wypadków, ale to nic dla dzielnego oddziału żołnierzy. Cały czas było zadanie do wykonania. Korytarz wreszcie ujawnił światło, nareszcie koniec tego paskudnego miejsca. Każdy poczuł coś na kształt ulgi, większość nawet nieświadomie dała temu wyraz w sapnięciu. Za spowitym mrokiem korytarzem był most, a na jego końcu wieża, którą sierżant wskazał na początku. Teraz było widać pełną potęgę tego miejsca, to nie była jakaś tam wieżyczka jak w dobrze znanych średniowiecznych zamkach, to było coś znacznie większego i na swój sposób piękniejszego. Jednak najpierw most. -Jack! Korn!-Zawołał sierżant snajperów-zobaczcie czy coś tam na nas nie czeka. Snajperzy zajęli miejsca, a reszta żołnierzy zaczęła bacznie się rozglądać, ptak znowu dziobnął swojego właściciela. Nawet człowiek z mieczem wydawał się zestresowany. Coś wisiało w powietrzu.
  12. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    [Wprowadzenie masz w pierwszym poście cz teraz się dzieje, bo to ważniejszs: jesteście już w zamku, jeden z was omało nie zginął przy wchodzeniu po schodach a teraz idziecie korytarzem i jeden się przewrócił (ostatni post, przeczytaj i pomyśl co zrobić) po za tym zero stresu ja też nie wiedziałem jak zacząć do połowy jakiego RPka najtrudniej zacząć, potem już z górki.]
  13. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    Zniszczenia nie napawały optymizmem. Wnikliwsze przyjrzenie się nim ujawniało to czego nie widać od razu, oczą Lucasa ukazały się krople krwi. Każda kolejna rysa w jego oczach była coraz zasobniejsza w ten płyn. Lucas miał wrażenie jakby cały czas było jej więcej. Poczół jak jego serce zaczyna bić szybciej, poczuł że kręci mu cię w głowie, że znacznie ciężej mu stać. W pewnym momencie usłyszał śmiech. Coś rzuciło go na ziemię. Momentalnie wszystko ucichło, żołnierz wstał, był zobolały i zdezorientowany, ale zaczynał widzieć i czuś normalnie. Widział swoich kolegów i panią psycholog, widział Stilla i innych. Nie widział krwi, którą widział przed sekundą.
  14. Załatwmy to łagodnie, pozostawię to bez odpowiedzi, żeby nie nakręcać tego bezsensownego sporu, nie uznaję twojego zdania, ale skoro je wyrzekłeś twój problem. Nie móż ich bo źle się to kończy... W sumie z nim jak z Podmieńcem, on nie wygląda...
  15. Między Chaosem a randomem jest zasadnicza różnica, nieszczęśniku. Lepiej niż ja o tym wie jedynie jedyny prawowity władca Chaosu na MLPPolska DISCORD!!!
  16. Skoro Seluna tak mówi Zaufajmy Mod'owi i uznajmy że tak jest Po za tym bądźmy lili dla siebie nawzajem a Wam Isenie i Imoenie polecam abyście nie nabijali sobie nawzajem repki, bo zazdrośni hejterzy (i ja ) tego nie lubimy Miłego dnia
  17. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    [ Hmmm Wiesz tym pechowcem miał być Mariusz i tak mieliście go poznać. Na przyszłość nie róbcie mi czegoś takiego że stawiacie się w miejscu nieokreślonego żołnierza, bo teraz to był stopień na -nastym piętrze ale w przyszłości może to być cokolwiek. Dzięki za inicjatywę, to miło że ktoś postawił się w "przegranej pozycji" (jak chcesz mogę Ci swoje dokonania w tej dziedzinie przedstawić) ale też nie przesadzajmy. PS jak będę miał zabłąkaną rakietę wiem na kim ją wylądować Tak czy siak MAMY NOWEGO! przywitajcie go ładnie i bawcie się grzecznie :3] Pechowiec został ocalony. Kilka miłych uśmiechów od przechodzących żołnierzy i klepnięcie w ramię było nagrodą dla Toma, nawet człowiek z mieczem spojrzał na niego poważniej. Ale nie czas na medale i gratulacje, przed nimi wciąż daleka droga. Schody skończyły się i oddział przeszedł do pomieszczenia. Świst przeciągu i blade światło wpadające przez okiennice nie sprawiało dobrego wrażenia. Po chwili oddział wszedł do korytarza. Dość długi i ciemny, nawet bardzo ciemny, nie miał żadnego okna, miał tylko ślady świadczące o tym że kiedyś były tu pochodnie. Latarki penetrowały mrok odsłaniając to co było w nim ukryte. Oczom ludzi ukazały się strzępy obrazów, jedne w lepszym, inne w gorszym stanie. Każdy miał na sobie ślady walki, to nie były kule ani miecze, w większości wyglądały jakby coś zanurzyło w nie szpony. Oddział maszerował w otoczeniu obrazów pamiętających złe czasy, byli w korytarzu, a światła na jego końcu nie było widać. W każdym razie nie gołym okiem.
  18. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    -To drugie.-odpowiedział szybko i odwrócił się. Zaczął iść dalej do celu. Cały czas każdy z tu obecnych daremnie wypatrywał zagrożenia. Każda szczelina w ścianie, każda rysa na murach była źródłem niepokoju. W pewnym momencie ciszę przerwał krzyk. Nadgryziony zębem czasu stopień ukruszył się pod stopą jednego z żołnierzy spychając go w przepaś. Lucas stał najbliżej, był jedynym, który miał możliwość wydobycia pechowca z grobu do którego już jedną nogą wszedł.
  19. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    Człowiek na przodzie zachichotał, a Sierżant przystanął. Oddział szedł dalej, tylko nieznacznie zwolnił. Still wskazał na jedną dośś odległą wierzę i powiedział do niego -to nasz cel, jeśli jesteś w stanie zapewnić nam tam wsparcie z tego miejsca możesz się rozłożyć nawet tu, tylko oddział przepuść. Jednak radził bym ci jednak nie zostawać samemu.
  20. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    Wszyscy uzbroili się, obsługa naziemna kończyła pracę. Na płycie zaczęli ustawiać się żołnierze. Na kilka minut przed wyznaczoną godziną przyszedł sierżant i stanłą przed oddziałem. Spojrzał na półsetki ludzi lecących na tą misję. Powiedział z dumą i pewnym zadowoleniem -Lecicie na zapewne oatatnią misję na tej ziemi... To zaszczyt, pokażcie że jesteście go godni. Do dzieła żołnierze, nie zawiedźcie swoich!-spojrzał na zegarek i zawołał-wszyscy do maszyn! Po chwili pośród szumu wiatru dało się słyszeć dźwięk silnisilników i śmigieł tnących powietrze. Śmigłowce oderwały się od ziemi. Teraz odwrotu już nie było. Lot trwał około godziny. Po niej wszyscy widzieli mury potężnego zamczyska. Piloci przelecieli nad nimi i wylądowali między wierzami pałacu na wmiarę równym placu. Żołnierze wysiedli i zajęli pozycje. Teren czysty, a nawet jałowy w polu widzenia nie było nawet roślin, wszędzie jedynie kamienie tworzące miejsce do którego przylili. -idziemy-zadecydował Still. Przed nim ruszył człowiek który dosiadł się do nich do obiadu, teraz po za bronią którą miał przy sobie na stołówce miał też maczete, lub krótki miecz, nie ważne, broń białą. Żołnierze szli w milczeniu po spowitych mgłą, okalających jedną z wierz, schodach. Czasami zdawało się jakby coś rzucało na nich cień. Kto wie na razie jest spokojnie, ale kruk (Cień) wydawał się jakby zaniepokojony.
  21. Arceus

    [Gra][Zapisy] The Castle

    W zbrojowni panował nie mały ruch. Wielu żołnierzy postanowiło jeszcze raz sprawdzić sprzęt. Na pobliskiej strzelnicy słychać było strzały, pewnie postanowili przypomnieć sobie jak strzelać, albo czy zamek działa jak należy. Każdy kombinezon miał odpowiednie dla siebie miejsce dodatkowo każdy był podpisany, imię na piersi pomagało w komunikacji, zwłaszcza wtedy kiedy hełm zasłaniał twarz. Kombinezon był mocny, ale stosunkowo wygodny i nie ciążył zanadto użytkownikowi. Nie był malowany w żadne barwy maskujące, goła stal ze środkiem, aby tego rdza nie zżarła. Paru ludzi siedziało na ławce i ostatni raz sprawdzało broń, przed próbą na strzelnicy.
×
×
  • Utwórz nowe...