Skocz do zawartości

Arceus

Brony
  • Zawartość

    1700
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Arceus

  1. Arceus

    [Zabawa]Pomysły na chaos

    "Czekamy..." oznajmiła Chrysalis w towarzystwie swoich poddanych. Wszystkich poddanych. ₩$Z¥$TK¡H. (Chaos wbrew pozorom nie jest taki prosty ) Sytuacja: remont generalny sali tronowej Celki i plany przed tobą
  2. Zastanawiam się czy ten obrazek jest czymś więcej niż wyobraźnią fana. Wiemy że Sombra był zły, a co jeśli miał taki być? Co jeśli Celem istnienia kryształowego królestwa była obrona Equestrii? Zanim zaczniemy ustalać charakter władcy ustalmy po co jest ten kraj? Jeśli rzeczywiście było to państwo militarne to władca taki jak Sombra był w dobrym miejscu i na dobrym stanowisku, możliwe że tak było i tylko nadmierna wierność żołnierzy, którzy nad swoje dobro stawiali dobro ogółu nie protestowali na coraz gorsze traktowanie bo: Przymusowa praca w kopalni-potrzebujemy schronienia i amunicji Spartańskie wychowanie itd. Jeśli jest to błyszcząca kopia Equestrii to jedynie pucz dopuścił go do władzy ku rozczarowaniu narodu :/
  3. Arceus

    [Gra] W pościgu za draniem.

    Możesz też zrobić czasowy pobór kontynuujemy od tego momentu Ci co się nie zgłosili to powiedzmy weszli na minę przeciwpiechotną a nowi dołączą jaki członkowie Gildii w tym mieście powiedzmy. Ja to tam nikomu szansy na dołączenie odebrać nie chcę, więc skłaniam się do opcji nr 2 Ale jeśli pozostali wybiorą pierwszą opcję ja się dostosuję.
  4. Wiem to i też nie mam podstaw by czuć się obrażonym po prostu to się prosi żebym powiedział " nawet ty mi wrogiem." czy coś podobnego Ale się po łapach biję bo to nie jest konieczne.
  5. Bo mogę Po to temat do offtopu no nie?
  6. To się prosi o komentarz odemnie, ale się powstrzymam. (Co nie jest takie proste :( )
  7. Ja nie po za tym jjeśli postawiłeś się w roli wroga wszystkich to nic dziwnego że "wszyscy" są twoim wrogiem. Zwasze mogłeś to nieporozumienie wyjaśnić Och już nie czepiajcie się sam też się wytłumaczę Ale to twoja decyzja i musimy ją zaakceptować, chociaż przemyśl to jeszcze raz A jeśli Masked ci się znudził zagraj sobie Marksaline i zabij Chrysalis przyjaznym uśmiechem (była już podobna sytuacja. "Podobna" bo Krysia tylko zemdlała ) Dobre rady "wójka Arceusa" san zdecyduj czy dobre (Chyba jest rekord emotek )
  8. Arceus

    [Gra] W pościgu za draniem.

    -Zatem pamiętają co tu zaszło-odpowiedział obojętnie przystając na chwilę. Nawet nie odwrócił się do rozmówcy. Fakt o żałobie mieszkańców nie zrobił na podmieńcu wrażenia, w końcu to tylko smutek, kilka łez, być może nie każda prawdziwa. Tylko tyle aby za dużo chałasu nie robić, tylko tyle.
  9. czyli przestroga: regulamin jest ważny :P
  10. (Serox wybacz, nie wiem co się dzieje. Ja się kolorkami nie bawię, nawet nie chciało mi się zielonego do słów szukać :/ Myślałem że automatyczny jest wybierany od razu niezależnie odemnie ale widać się pomyliłem. Jeszcze raz sory, ale wiedz żże to nie zależy odemnie :( ) (Ok poprawiłem, powinno być lepiej )
  11. Nick spał w najlepsze, cieszył się ciszą i spokojem. To był urok akurat jego służby, samowolka i spokój, bez wysłuchiwania narzekań oficerów. Mógł w sumie wszystko, pod warunkiem że wykona swe zadanie. Teraz jednak spokój spowodowany był nie luźną pracą tylko niewolą, tego w zasadzie nie powinno być bo to utrudnia wykonanie zadania. Czerwonooki podmieniec odpoczywał, spał na twardych kryształach, ale tak samo jak głodny zje wszystko, tak zmęczony wszędzie zaśnie. Mimo marnych warunków na sen, Nick odzyskał nieco sił, rany nie piekły aż tak boleśnie, ale głębszy wdech czy szybszy ruch mogły to zmienić. Sen był dla niego błogim stanem, który tak bezmyślnie i brutalnie przerwała Shadow. Na jedzenie nie miał co liczyć, kto mu dobrowolnie miłości da? Shadow? Jedzenie odpada. Gdy pomyślał o wodzie w wyobraźni zamigał mu obraz Wiktora mierzącego do niego z muszkietu, zatem i chęci na wodę nie miał. Lekarz... Przydałby mu się, ale wtedy mógłby mu coś wstrzyknąć i będzie nieprzyjemnie. Po za tym ton w jakim rebeliantka zadała pytanie świadczył o tym że zrobiła to dla formalności, żeby nie czuć moralnego kaca, żeby nikt nie mógł powiedzieć że nie udzieliła pomocy. Podłe a nawet w pewien sposób sadystyczne kłamstwo. Nick nie liczył na pomoc, zwłaszcza od niej, każde jej posunięcie odbierał za interesowny gest, za czyn, który ma ją przybliżyć do tego czego szuka. Nic z tego. Podmieniec po przemyśleniach powoli otworzył oczy, poprawił się na ławce i zmierzył rozmówczynie wzrokiem. Rebeliantka zachowuje od niego bezpieczny dystans, czyżby jeden ciężko ranny changeling budził aż taki strach? Nick wstał z ławki, żebro i rany dały mu się przy tym we znaki. Spuścił głowę i syknął sobie coś pod nosem. Ostatnie przemyślenia, wiedział że od teraz każde jego słowo może przesądzić o jego życiu, na dodatek każde wypowiadał z drobną trudnością. Nick wiedział że Shadow zapytała dla zasady bez zamiaru realnej pomocy, ale mogła zrobić coś innego, coś co Nickowi by odpowiadało. Po krótkiej chwili changeling stanął niespodziewanie na baczność i żołnierskim, choć słabym tonem odpowiedział-Nie tu.-Aż tyle, to była jego odpowiedź, to i postawa żołnierza gotowego do wymarszu, gotowego pójść na wojnę, na sam front, by walczyć i pójdzie-uzbrojony jedynie w słowa i swoją wolę, której złamać nie da. Czekał wyprostowany, mimo bólu i marnego położenia dumnie stojąc na przeciw rebeliantce. Widać było że to żołnierz, że nawet w chwilach takich jak ta nie odwróci się od królowej. Czekał, zdawać by się mogło na rozkaz do wymarszu. Miał nadzieję że takowy otrzyma, ale z jego zmęczonych, pozbawionych uczuć, oczu biła jedynie pustka. Reszta twarzy też nic nie mówiła, był to wyraz twarzy żołnierza czekającego na polecenie. Przez chwilę rozważał opcję powtórzenia odpowiedzi, ale uznał to za zbyteczne. Tak zaczekajmy co Shadow powie...
  12. (wszędzie dobrze, ale u swoich najlepiej ) -Przyrzekam wam bracia... że osobiście go ze skóry obedrę-powiedział przez zaciśnięte w gniewie kły. Po chwili zaczął dochodzić go odgłos zbroi. To nie mogły być posiłki, nikt nie wiedział o tej garstce ocalałych. To musieli być rebelianci. IceSword nie wiedział ilu ani jak uzbrojonych zbliża się wrogów. Wiedział jednak że ten oddział ma już dość. Kapitan pośpiesznie pozbierał rzeczy wroga, rozejrzał się też za nożem i gdyby go znalazł zabrał by go. W sytuacji, z jaką przyszło mu się mierzyć, miał tylko jedną opcję. -Kryć się! do budynków!-Zawołał i wskazał kierunek odwrotu. Gdy oddział już nie ze względu na rozkazy, ale z troski o własne życie krył się kapitan pomógł ledwo stojącemu żołnierzowi. W tej sytuacji nie można zostawić swojego, nie można go wydać na wolę wroga, trzeba ratować każdą parę kopyt zdolną utrzymać broń. Podczas ewakuacji myślał tylko o jednym-zemście. Po krótkiej chwili zorientował się że gniew nie jest rozwiązaniem, trzeba się wyciszyć i zachować spokój, czas na zemstę niebawem nadejdzie. Teraz jednak lepiej zrobić wszystko aby tego czasu doczekać. Spojrzał na rannego, naprawdę potrzebował pomocy. Dowódca nie chciał go dodatkowo rozmową obciążać więc szedł w milczeniu.
  13. Arceus

    [Gra] W pościgu za draniem.

    Po ustaniu wiatru Tarlok machnął kilka razy skrzydłami aby strzepnąć z siebie piasek. Wytrzepał sierść, ubranie i wysypał piasek z kapelusza, który dzielnie go przed nim zasłaniał. Wypluł też tą szczyptę piachu, którą wiatr wepchnął mu do ust. Po doprowadzeniu się do porządku szedł dalej jakby nigdy nic. Po kilku godzinach marszu z towarzyszami podróży dotarli do miasteczka spowitego smutkiem. Tak coś złego zdarzyło się zanim tu przybyli, widać nawet nie tak dawno, bo jeszcze tego nie sprzątnęli i kucyki nie ukrywały bólu, tak to stało na krótko przed ich przybyciem, albo mieszkańcy nie śpieszą się z remontem. Pierwszym pytaniem jakie wpadło do głowy podmieńca była podstawa: Kto to zrobił? Trzeba to było szybko ustalić, zanim informacja ta zniknie we mgle niepamięci. Przy okazji należy ustalić kim był i jak wyglądał zbieg. Tarlok Zapytał się szybko -Myślicie że to jakiś od MasterMinda? Sugeruję popytać co i jak.-ledwo skończył wypowiedź gdy kroczył już w stronę zniszczonego więzienia.
  14. W pewnym sensie masz rację, Towarzyszu.
  15. *grupowe sapnięcie ulgi* Cieszę się że już nam wyzdrowiałeś I przy okazji WESOŁYCH ŚWIĄT WAM WSZYSTKIM!
  16. Jak to dobrze być "potrzebnym" :3
  17. (nie ma to jak koleżanka która zawsze wie jakiego dać linka) Od razu uprzedzam, to co tu znajdziecie jest 4fun i nie należy tego uznawać za coś ważnego (po prostu zwyłem i wplotłem to w osobowość postaci ) TO
  18. Po tej chwili, nadszedł najgorszy moment dla każdego żołnierza, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dobić czy oszczędzić. Kuc oddychał, ale wykrwawiał się, miał przebitą głowę, więc bardzo realne że to już tylko odruch, możliwe że jeszcze złapie kogoś kurczowo za kopyto ze wszystkich sił starając się złapać uciekające zeń życie. IceSword był podmieńcem i los wroga go nie interesował, teraz, po fakcie zaczął się przejmować swoim. Podszedł do kuca i pochylił się nad nim, szepnął sobie dla otuchy "miejmy nadzieję że miałem rację" i sięgnął po torbę. Szukał przesyłki dla królowej, szukał, ale nie chciał jej znajdować. Jeśli ją znajdzie to oznaczało by to że popełnił błąd i będzie miał problemy, ale wiąż jest realna szansa że takiego dokumentu tutaj nie ma. Dodatkowo butelki z zasłoną dymną mogą się przydać i można by sprawdzić czy nie ma czegoś ciekawego, co wskazywało by że jest w 100% rebeliantem. Wielu ich było, a walczyli z jednym przeciwnikiem, za długo to trwało. Nie wątpliwie teraz IceSword pochylał się nad wielkim wojownikiem, kuc w walce wykazał odwagę i determinację godną podziwu, ale też zuchwałość i nadmierną waleczność, która okazała się kluczem do jego zguby. Tak tego dnia odszedł wyjątkowy kuc... A huk i rozbłysk jaki przed chwilą widzieli mówił jasno, że nie tylko ten jeden tak skończy. Walka z zuchwalcem skończona, ale ich służba jeszcze nie. Muszą przeczekać te najcięższe chwile w bezpieczniejszym miejscu. Nie ma czasu na świętowanie co było widoczne w pośpiesznym przeszukiwaniu przeciwnika. Usłyszał głos smoczycy, odpowiedział nieco zmieszany. -Wiesz torturowanie martwego to jak lanie manekina. Jakby był przytomny może jeszcze teraz to możemy mu ostatecznie wspomnienia przejrzeć, ale na mnie nie licz, ja mogę jedynie zobaczyć jak wyglądała jego ukochana.-Cały czas przeszukiwał na wpół martwego i wypowiedział to obojętnie, ale widać było że szczerze, po za tym tak podmieńcy ze wspomnień umieją znaleźć tylko ukochane osoby, w końcu nie zmieniają się w przypadkowe kuce gdy chcą się najeść. -Na krzyki bym nie liczył, może ten jeden ostatni, łańcucha nie mamy, ale u niego nawet lina jest niepotrzebna, on raczej nigdzie się nie wybiera. A jaki sposób wybierzesz, sądzę że mu i tak jest już wszystko jedno.-Skoro zaczął już mówić zapytał podkomendnych.-Wszyscy cali?-po czym zwracając się do podmieńca z toporem-Fire poleciła uciąć mu róg. Czemu jeszcze tego nie zrobiliście-tak to była tylko formalność, ale w końcu padł rozkaz więc trzeba go wykonać. Changilingi powinny domyśdomyślić że to nie jest złośliwość kapitana, tylko jego dbałość o zasady. Efekty są już znane TO się dzieje gdy się z oczami majstruje. Dałbym jakby to było z podmieńcem, ale naprawdę o pierwszej w nocy nie chce mi się tego szukać :/
  19. (Cień coop, zapomniałeś rannemu pomóc )
  20. (Emmm wiesz, nie chcę, naprawdę nie chcę być wredny i nie miły. Wiem jednak że to co teraz napisze zostanie tak odebrane. Mój odpis to nie była jakaś tam samowolka, wszystko zostało omówione przezemnie z Kapim na PW. Pozwolił mi dać oodpowiedź i tylko dpowiedź, no nie licząc opisu uczuć i myśli changelinga. Atlantisie, to co zrobiłeś nie było kontynuacją, to była kolejna akcja. Hmmm ale co tam po mojej opini, niech MG zdecyduje.)
  21. (A ja otrzymałem pozwolenie i wiem co zrobi nasza ekipa ekhem Za pozwolenuem MG...) Zdanie wypowiedziane przez przeciwnika było... Ciekawe. Wynikało z niego że o ile przeżyje to się podda, co już w pewnym sensie mówiło że kłamie, bowiem prawdziwy królewski posłaniec za którego się podaje nie ma prawa poddać się wrogowi. Może mieć coś ważnego i nie może to wpaść w kopyta wroga. "Nie dość że rebeliant, to kłamca i złodziej" teraz więc skąd wiedział że rebeliant? W imię Nightmare Moon użyję światła do walki. Nie trzeba być geniuszem aby stwierdzić że coś jest nie tak. Dodatkowo co na doszczętnie zniszczonym dworcu robi królewski posłaniec? Oczywiście zmierza do królowej, ale droga jest zablokowana i oczywiście wspomnieć tu należnależy o zerowej znajomości poleceń: posłaniec to nie żołnierz, on nie ma prawa zaatakować jako pierwszy, posłaniec może użyć broni tylko w obronie koniecznej, dodatkowo jeśli nawet będzie porywczy i jego odwaga zleje się z głupotą to i tak powinien się "przedstawić" odrazu. Dlaczego złodziej? Skoro w oczach IceSworda był już rebeliantem to pewne jest że ów tarcza nie należy do niego, czyli musiał ją ukraść innej opcji nie ma. A czemu kłamca? Możliwe że to ze względu na, jak się okazuje, bezskuteczne próby oszukania oddziału. IceSword w tej sytuacji mógł dać tylko jedno polecenie. -Wykończyć go-wiedział że i tak będą pewne opory, więc aby ich uniknąć dodał-odpowiedzialność biorę na siebie-był dowódcą, to oczywiste że co by się nie działo i tak jego wina, nie mniej był to dobry moment na przypomnienie tego faktu.
  22. jak zrobić tak by nie dostawać powiadomień o PW w powiadomieniach? Na mobilnym bo na pełnej wersji czegoś takiego nie ma.

  23. To co nic nie mówisz? Sorki za niecierpliwość. Szybkiego powrotu do zdrowia zatem.
×
×
  • Utwórz nowe...