Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Elizabeth Eden

  1. - Taa... - powiedziała cicho Elizabeth i weszła na ganek. Wstukała kod i weszła do domu, a potem do salonu.

    - Tak w ogóle chyba powinniśmy zastanowić się nad imionami dla dzieci. Storm i Alexander - powiedziała nagle. - Cieszę, się, że doszliśmy do porozumienia, idę zrobić kawę.

  2. Elizabeth spojrzała na ciebie ze zdziwieniem, ale nie dopytywała się. Wyszliście na dwór.

    - Dobrze. Testy wyszły w miarę pozytywnie, jednak jest kilka ciekawych efektów ubocznych i nadal nie wiemy, czy wirus jest stały...

  3. - Nic się nie stało, praktycznie chwilę temu skończyłam. Do widzenia, Klaro - powiedziała, a ta odpowiedziała jej tym samym. Wyszliście do holu.

    - Jak tam dzień? - zapytała Elizabeth pogodnie.

  4. - No właśnie wiem i nie mogę się doczekać dzisiejszych testów - Obiekt przewrócił oczami i skrzyżował ręce. Wyglądało to śmiesznie, bo znowu przybrał postać Thomasa. - Zaraz pewnie przyjdą Klara i Michael, możesz już iść - pocałowała cię w policzek.

  5. - To co z tym - machnęła ręką na Obiekt. - To był mężczyzna, skazany na karę śmierci za liczne gwałty. Kupiliśmy go - powiedziała. - Chociaż na pewno ma efekty uboczne, ale jak na razie wszystko jest w fazie testów.

  6. Elizabeth uśmiechnęła się krzywo.

    - Jestem tu tylko zrobić kilka notatek i coś zabrać - powiedziała. - Potem dojdą Klara i Michael i będziemy to badać, a ty już będziesz mógł iść. Po prostu stwierdziłam, że miło byłoby gdybyś wiedział - Obiekt w tym momencie przybrał powierzchowny wygląda Elizabeth i zaczął spacerować po klatce. - Jestem tylko ciekawa, czy ten wirus zagnieździ się na zawsze w niej, czy będziemy mogli się nim zarazić...

  7. - Stwór, stwór, zobacz - powiedziała.

     

    Klara wstała z ziemi, chwilę na ciebie patrzyła, a potem ni stąd ni zowąd zobaczyłeś samego siebie w tej klatce. Coś co wyglądało jak twoje lustrzane odbicie pomachało do ciebie.

  8. Elizabeth zaprowadziła cię w jedne z drzwi po prawej, potem długim korytarzem, do jednych jedynych drzwi na końcu. Było to całkiem białe pomieszczenie, przy ścianach stały szafki i dziwne urządzenia, a na samym środku była jakby przeźroczysta klatka. Siedziała w niej Klara, patrząc na swoje dłonie.

  9. Elizabeth dopiła kawę i wstała.

    - Zależy, czasem jest spokojny, ale jak się zdenerwuje... jakie ma zdolności? Całkowita powierzchowna mutacja - a po chwili dodała. - czyli może przybierać różne postacie. Ale tylko ludzi, w kwiatka się nie zamieni - dodała, uśmiechając się krzywo. - Idziesz?

×
×
  • Utwórz nowe...